Chodzi o działkę ograniczoną ulicami Lotniczą, Modelarską, al. Tarnowskich i południową obwodnicą miasta, która położona jest vis-á-vis tarnowskiego lądowiska. To pozostałości po dawnym majątku książąt Sanguszków oraz byłym gospodarstwie pomocniczym przy Zespole Szkół Ekonomiczno-Ogrodniczych. Obszar ten aktualnie użytkowany jest rolniczo na mocy umowy dzierżawy zawartej przez miasto z jednym z rolników.
- Na terenie objętym opracowywanym planem zagospodarowania przestrzennego gmina miasta Tarnowa posiada około 80 procent własności. Pozostała część należy do osób prywatnych - wyjaśnia Lucyna Bielatowicz z Wydziału Komunikacji Społecznej Urzędu Miasta Tarnowa.
Plan usankcjonuje niejako zapisy studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego miasta, w którym tereny pod „Marcinką” zapisano pod wykorzystanie głównie na zabudowę mieszkaniową - jednorodzinną.
Nowe domy zamiast zjeżdżalni
O działce było głośno już w 2011 roku, za sprawą oryginalnego pomysłu rzeszowskiej firmy Xtreme Media Dynamix. Niedoszły inwestor planował wybudować na tym terenie gigantyczny park rozrywki, wraz z rollercoasterami, wodnymi zjeżdżalniami i karuzelami oraz rotundą, w której prezentowane miały być fragmenty Panoramy Siedmiogrodzkiej Jana Styki.
Koncepcję tę przedstawiono nawet oficjalnie podczas jednego z posiedzeń Komisji Rozwoju Miasta Rady Miejskiej w Tarnowie. Na planach się skończyło, a pomysł ostatecznie upadł.
- Z dwojga złego to już wolę, żeby tu powstało osiedle mieszkaniowe, choć jego rozmiary i lokalizacja oznaczać będą, że ta część Tarnowa straci na swojej kameralności - mówi Andrzej Ziembicki, przewodniczący zarządu osiedla Gumniska-Zabłocie. Szacuje się, że na 50-hektarowej działce powstać może nawet tysiąc nowych domów, do których trzeba będzie wybudować nowe drogi oraz doprowadzić wszystkie media, bo teren jest nieuzbrojony.
- Jeśli te plany dojdą do skutku, to aleja Tarnowskich i ulica Lotnicza stracą bezpowrotnie swój rekreacyjny charakter. Szkoda, bo często zabierałam tutaj dzieci, żeby pobiegać i pojeździć na rowerze - ubolewa Anna Bożek, tarnowianka.
W grę wchodzą miliony złotych
Zakończenie prac związanych ze sporządzeniem nowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów pod Górą św. Marcina nastąpić ma w przyszłym roku. Wtedy też projekt planu prawdopodobnie trafi pod obrady sesji.
- Nawet jeśli radni zagłosują „za” i zdecydują o przeznaczeniu działki pod zabudowę mieszkaniową, nie oznacza to jeszcze, że Tarnów od razu wystawi ten teren na sprzedaż - tłumaczy Sławomir Kolasiński, skarbnik miasta. Jak dodaje, w planach budżetowych na przyszły rok nie uwzględniono wpływów z tytułu sprzedaży tego terenu deweloperom.
W grę wchodzić może niebagatelna kwota co najmniej 50 mln zł - i to przy założeniu, że cena ara wynosi około 10 tys. zł.
- To minimum, ponieważ za ar ziemi w tej lokalizacji trzeba zapłacić nawet dwa razy więcej. Okolice Góry św. Marcina są chętnie poszukiwane przez osoby planujące budowę domu w Tarnowie. Aktualnie takich wolnych działek jest tam niewiele - mówi Krzysztof Sroka z biura nieruchomości A.Com w Tarnowie.
Obecnie pod Górą św. Marcina - za linią kolejową mieszka około 1800 osób. Dojazd mają utrudniony, ponieważ wciąż zamknięty dla ruchu jest przejazd pod torami przy al. Tarnowskich.
DZIEJE SIĘ W TARNOWIE - SPRAWDŹ
