Oskarżony to wysoki, postawny mężczyzna. Przed Sądem Okręgowym w Tarnowie zachowywał się spokojnie i kulturalnie. Jednak to on - według śledczych - dwa lata temu zaatakował mężczyznę na przystanku autobusowym oraz groził jego ciężarnej partnerce. 38-latek nie przyznaje się do winy. Przekonuje, że to on został zaatakowany.
Cała sytuacja rozegrała się w niedzielę - 28 czerwca 2015 roku około godz. 19. Na przystanku przy skrzyżowaniu ulicy Krakowskiej i Koszyckiej w Tarnowie pojawił się Marcin D. Usiadł na ławce obok 50-letniego mężczyzny, który razem z 37-letnią partnerką w szóstym miesiącu ciąży i czteroletnim synem, czekali na autobus.
W pewnym momencie Marcin D. zaczął obrażać 50-latka. Zwrócił uwagę na jego ciemną skórę i utożsamiał go z Romem. - Mam ciemną karnację, a w dniu zajścia byłem mocno opalony. Jestem jednak rodowitym Polakiem - przekonuje mężczyzna. - On jednak splunął mi pod nogi i powiedział „co się kur... patrzysz czarnuchu” - dodaje.
Marcin D. po chwili uderzył go w twarz. Ten przewrócił się na ziemię. Wtedy w obronie swojego partnera stanęła pani Ewa. Agresor nawet wtedy się nie uspokoił. Rzucił tylko w kierunku kobiety „ kur... ty będziesz następna”. - Nie wytrzymałem wtedy i również uderzyłem tego mężczyznę - przyznaje pan Artur.
Bijących się ludzi zaczęli rozdzielać przypadkowi świadkowie.
Gdy nadjechał autobus, pan Artur wsiadł do pojazdu razem z rodziną. Na przystanku pojawiła się policja. Funkcjonariusze postanowili zatrzymać autobus, którym jechały osoby biorące udział w zdarzeniu. Pan Artur został zatrzymany i to on początkowo usłyszał zarzut naruszenia nietykalności cielesnej Marcina D. Został jednak uniewinniony, ponieważ sąd uznał, że działał w obronie własnej. Wpływ na to miały zeznania nie tylko poszkodowanych, ale dwóch kobiet, które znajdowały się na przystanku w chwili zajścia.
- Widziałam, jak oskarżony zaatakował innego mężczyznę. Był bardzo wściekły i pobudzony. Działał z niezwykłą furią - zeznawała przed sądem jedna z kobiet.
W związku z uniewinnieniem pana Artura prokuratura przedstawiła zarzuty Marcinowi D. Zdaniem śledczych działanie napastnika było podyktowane jego nienawiścią do Romów.
Marcin D. oskarżony jest o znieważenie i przemoc na tle rasistowskim. Grozi mu za to do pięciu lat pozbawienia wolności.
WIDEO: Jak się zachować w przypadku kolizji, a jak w czasie wypadku? - rady policjanta
Autor: Joanna Urbaniec, Gazeta Krakowska