Problem z jakością powietrza jest w Tarnowie coraz mocniej odczuwalny. Jego skalę pokazują nie tylko rozmieszczone w różnych częściach miasta sensory smogowe, ale również dwie certyfikowane stacje monitoringu powietrza, ustawione przez Wojewódzką Inspekcję Ochrony Środowiska. Według nich - w marcu - nie było dnia, aby normy stężenia pyłu PM2,5 i PM10 nie były w mieście przekroczone dwu- lub trzykrotnie.
- Tu potrzebne są nie tylko działania systemowe, jak odgórny nakaz stosowania kotłów nowej generacji do palenia węgla, ale przede wszystkim doraźne. Darmowa komunikacja może być jednym z nich. Nawet jeśli na początek z tej propozycji skorzysta kilka osób i zostawi auto w garażu, przesiadając się na autobus, to do powietrza dostanie się mniej szkodliwych substancji i tym samym będzie nieco czystsze. Być może za ich przykładem pójdą kolejni - zauważa Tomasz Olszówka ze stowarzyszenia „Powietrze Tarnów”.
Jego zdaniem magistrat powinien korzystać z dobrych pomysłów innych miast, w tym Krakowa, które już wcześniej wdrożyły procedury zmierzające do ograniczenia smogu.
- Czasami wystarczą drobne działania, ale na różnych frontach, by ta walka była skuteczniejsza - zauważa Mirosław Biedroń z Rady Dzielnicy Piaskówka, gdzie dominuje zabudowa jednorodzinna.
Zdaniem społeczników miasto powinno nie tylko pójść w kierunku bezpłatnej komunikacji, ale także - wzorem stolicy Małopolski - dopłacać do rachunków za gaz właścicielom budynków, którzy zamienili piece węglowe na gazowe.
Oczywiście, jeśli ich wydatki na ogrzewanie po tej zmianie wzrosły.
- Darmowe autobusy to nie jest głupi pomysł, ale ja chyba zostałbym przy samochodzie. Kiedy mam coś kupić, to wolę wsiąść w auto i podjechać, gdzie potrzebuję, a nie wystawać na przystankach i wdychać ten cały smog, czekając, aż podjedzie autobus właściwej linii - mówi Zdzisław Kieroń, tarnowianin.
Do kopiowania rozwiązań z darmową komunikacją publiczną w dni smogowe sceptycznie podchodzi również prezydent miasta.
- Tarnów to nie Kraków. Tu tych samochodów nie jeździ tak wiele. Zanieczyszczenia komunikacyjne to mimo wszystko tylko ułamek tego, co dostaje się do powietrza, którym oddychamy w mieście. Problemem numer jeden jest u nas to, co wydostaje się z kominów. Dlatego koncentrujemy się na walce z niską emisją - mówi Roman Ciepiela. Dzięki pozyskanym 8 mln zł z funduszy unijnych w Tarnowie do 2020 r. wymienionych zostanie 600 pieców.
Argumentacji prezydenta nie do końca potwierdzają dane ze stacji monitoringu. Wyniki stężenia PM10 przy ruchliwej ul. Sitki są średnio o 20-30 procent wyższe niż notowane w stacji - przy blokach na ulicy Bitwy pod Studziankami, oddalonych od głównych arterii.
- Darmowe autobusy w Tarnowie nie byłyby żadną alternatywą dla kierowców osobówek, którym zależy na skróceniu czasu podróży. U nas nie ma bus-pasów - mówi Jerzy Wiatr, prezes MPK. Pewna zmiana na plus powinna nastąpić za rok, kiedy kierowcy autobusów zyskają możliwość zdalnej zmiany świateł na skrzyżowaniach, by szybciej wydostać się z korków.
Tak to działa w Krakowie
Urzędnicy, ogłaszając darmową komunikację w Krakowie, przez dwa lata opierali się na tzw. „wstecznych danych”. Jeśli w danym dniu średni poziom stężenia pyłu PM10 na stacjach pomiarowych w Krakowie przekraczał 150 mikrogramów na m sześc., to dopiero następnego dnia można było za darmo jeździć tramwajami i autobusami. Od stycznia tego roku decyzja o uruchomieniu bezpłatnej komunikacji opiera się na prognozach zanieczyszczeń powietrza w kolejnym dniu. Z darmowych przejazdów podczas smogu korzystać mogą tylko posiadacze dowodu rejestracyjnego auta i towarzyszące im osoby.
W dni smogowe koleją też za darmo
Od 1 marca, w dni smogowe (gdy wartość stężenia pyłu PM10 przekracza 141 mikrogramów na m sześc.) kierowcy nie muszą też płacić za bilet w pociągach Kolei Małopolskich i Przewozów Regionalnych, ale wyłącznie na obszarze Aglomeracji Krakowskiej.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: 48 tys. Polaków rocznie umiera przedwcześnie przez smog. Jeśli nie musisz, nie wychodź z domu
Autor: Agencja Informacyjna Polska Press, x-news