Telefon stacjonarny w domu 59-latki zadzwonił w poniedziałek około godziny 17. W słuchawce usłyszała głos kobiety, która przedstawiła się jako policjantka CBŚP, Mariola Nowacka. - To było wymyślone nazwisko. Nikt taki w policji nie pracuje. Zresztą również podany numer służbowy był nieprawidłowy - tłumaczy asp. sztab. Paweł Klimek, rzecznik prasowy tarnowskiej policji.
Tarnowianka uwierzyła jednak na słowo osobie, która do niej zadzwoniła. Ta zaproponowała jej współpracę w rozpracowaniu grupy hakerów, którzy rzekomo mieli włamywać się na konta.
59-latka zgodnie z sugestiami fałszywej policjantki poszła do banku i jeszcze tego samego dnia wybrała 30 tys. złotych i przelała je na wskazany przez oszustkę nr konta. Po kilku godzinach miał z nią skontaktować się policjant i zwrócić pieniądze. Nic takiego jednak się nie stało.
- Policjanci nigdy nie dzwonią w celu odebrania lub przekazania pieniędzy. Kiedy mamy wątpliwości rozłączmy się i zadzwońmy na numer 997, aby zweryfikować te informacje - wyjaśnia Paweł Klimek.
ZOBACZ KONIECZNIE:
WIDEO: Poszukiwani przez policję z Małopolski
Źródło: Gazeta Krakowska