Zamiary budowy instalacji do termicznej utylizacji odpadów przez kilka lat elektryzowały tarnowian. Z jednej strony spalarnia miała rozwiązać problem składowania śmieci w regionie tarnowskim. Z drugiej, rodziła sprzeciw, zwłaszcza na osiedlu Krzyż. Jednak to wcale nie protesty mieszkańców sprawiły, że plany trafią do kosza.
Sześć lat temu w projekt instalacji przy ul. Komunalnej (dawna Cmentarna) bardzo mocno zaangażowało się Miejskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej w Tarnowie. Szacowano, że budowa pochłonie co najmniej pół miliarda złotych. Tworzono koncepcje, zorganizowano dla samorządowców i działaczy osiedlowych wyjazd studyjny do spalarni w Austrii. Trwały konsultacje społeczne.
Z czasem do akcji wkroczyła jeszcze Grupa Azoty. Spółka oferowała miejsce na instalację na terenie swojej elektrociepłowni i kosztem ok. 800 tys. zł przygotowała nawet studium wykonalności. Rozmowy na linii miasto-MPEC-Azoty toczyły się jednak niemrawo.
Teraz okazuje się, że spalarni w Tarnowie, obsługującej region zamieszkany przez pół miliona osób, jednak nie będzie. Urząd marszałkowski wykreślił instalację w Tarnowie z Planu Gospodarki Odpadami w Małopolsce. A to oznacza brak dostępu do funduszy unijnych na ten cel.
- Po przeliczeniu okazało się, że mieszkańcy regionu tarnowskiego produkują o 18 procent mniej odpadów, niż przewidywano w programie uchwalonym w 2012 roku. Nie ma więc sensu wydawać publicznych pieniędzy na ten cel - wyjaśnia Wojciech Kozak, wicemarszałek Małopolski.
MPEC już się oswoiło z tą myślą. - Opracowujemy alternatywne koncepcje rozwoju miejskiej sieci ciepłowniczej. Pracujemy nad pozyskaniem energii z odnawialnych źródeł - mówi Magdalena Drobot z MPEC.
- Podtrzymujemy swoje zainteresowanie i gotowość do współpracy z miastem w zakresie produkcji ciepła - stwierdza dyplomatycznie Grzegorz Kulik, rzecznik prasowy Grupy Azoty.
Odetchnęli za to mieszkańcy Krzyża, gdzie - według propozycji MPEC - miała powstać spalarnia, utylizująca rocznie 170 tys. ton śmieci. - Obawialiśmy się, że duże samochody, zwożące odpady z całego regionu po prostu rozjeżdżą nasze ulice - przyznaje radna Grażyna Barwacz.
Według planów województwa spalarnie będą działały w Krakowie i Oświęcimiu. Tam utylizowane będą także śmieci z okolic Tarnowa. - Dystans do pokonania autostrada nie jest duży - zaznacza Kozak.
Największa inwestycja Krakowa od lat już działa!
