Schronów jest niewiele, ale za to ich rolę pełnić może wiele piwnic i podziemi budynków
Typowych schronów, które zostały wybudowane specjalnie z myślą o tym, aby w razie potrzeby mogła ukryć się duża liczba ludzi i bezpiecznie przetrwać zagrożenie, jest w Tarnowie niewiele. Znajdują się przede wszystkim w mieście – głównie w podziemiach kamienic wybudowanych w latach 50 i 60-tych ub. wieku.
Przez lata nie troszczono się o nie, zamieniając je m.in. na komórki lokatorskie, schowki, graciarnie czy kotłownie. Tarnowskie schrony są w stanie pomieścić góra kilka tysięcy osób. Stąd w ramach trwającej dwa miesiące inwentaryzacji strażacy sprawdzali również zgłoszone im przez samorządy i inne organy administracji publicznej pomieszczenia piwniczne i w podziemiach, które zastępczo mogłyby pełnić funkcję schronów.
- Pod uwagę brane były przede wszystkim konstrukcje żelbetowe, w których w bezpiecznych warunkach można byłoby przeczekać nie tylko ataki militarne, ale również sytuacje ekstremalne: trąby powietrzne, śnieżyce czy inne gwałtowne nawałnice – wylicza mł. bryg. Marcin Opioła, oficer prasowy KM PSP w Tarnowie.
Co sprawdzali strażacy?
Kontrolowany był ogólny stan pomieszczeń, wentylacja, rozmieszczenie wyjść ewakuacyjnych oraz dostępność do sanitariatów, wody, prądu, ewentualnie gazu.
- Strażacy sprawdzali przede wszystkim piwnice bloków mieszkalnych i budynków użyteczności publicznej, w tym wielu szkół, które w podziemiach często mają umiejscowione duże szatnie, a nawet obiektów sakralnych. Chodzi na przykład o dolne kościoły – tłumaczy Marcin Opioła.
Wyniki kontroli przekazane zostały do MSWiA. Poddane zostaną teraz weryfikacji, której efektem będzie zatwierdzenie ostatecznej listy potencjalnych miejsc schronienia dla ludności. Ich lokalizacja, według zapowiedzi ministerstwa, ma być powszechnie dostępna za sprawą przygotowywanej aplikacji, poprzez którą mieszkańcy będą mogli szybko odnaleźć najbliższe w okolicy miejsce, w którym w razie zagrożenia można będzie się ukryć.
Sytuacja na rynku pracy w 2023 roku
