https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tatry. Ludzie nadal wchodzą w góry. Na szlakach są kontrole wędrujących

red.
Tatrzański Park Narodowy ostrzega miejscowych: albo zostanie w domach, albo zamkniemy Tatry także dla was. Okazuje się, że wciąż sporo osób z powiatu tatrzańskiego wędruje po górach.

FLESZ - Koronawirus - kwarantanna w całej Polsce

od 16 lat

Choć całe Tatry zostały zamknięte dla ruchu turystycznego, zakaz ten nie dotyczy mieszkańców powiatu tatrzańskiego. Zakaz bowiem zostało wprowadzony po to, by zniechęcić do podróżowania w góry mieszkańców innych rejonów Polski w czasie, gdy powinni poddać się społecznej kwarantannie z powodu pandemii koronawirusa. O ile turyści spoza Podhala odpuścili i nie pojawiają się górach, o tyle w pogodne dni obserwować można sporo miejscowych, którzy wychodzą na skitoury. Szczególnie to widać w rejonie Kasprowego Wierchu. Ale nie tylko.

- Przyznam się, że sam ostatnio ruszyłem na nartach biegowych do Doliny Olczyskiej. Gdy podchodziłem w górę, szedłem sam. Ale gdy wracałam mijałem już kilka osób, które również szły. Na parkingu zaś przy wejściu na szlak stało kilka samochodów – mówi jeden z mieszkańców Zakopanego.

"Nigdy więcej na krokusy do Doliny Chochołowskiej". Polacy d...

Dlatego TPN ostrzega, że jak tak dalej pójdzie, nie wykluczone, że Tatry zostaną zamknięte także dla miejscowych. - Na razie tego nie planujemy, ale ostrzegamy, że może do tego dojść – mówi Paulina Kołodziejska z Tatrzańskiego Parku Narodowego.

W terenie cały czas działają pracownicy terenowi parku – leśnicy, jak i strażnicy parku. Ludzie ci sprawdzają wchodzących na teren szlaku. Teraz zaś, gdy rząd wprowadził nowe ograniczenia w poruszaniu się, będą zwracać także uwagę na to, czy ludzie po Tatrach nie poruszają się w większych niż dwie osoby grupach.

Wideo

Komentarze 1

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość

Zamknąć dla wszystkich, góry poczekają, odpoczną. Już teraz widać na kamerach te grupki na Kasprowym i tyle śladów po poprzednich. A co dopiero w ten słoneczny weekend?!

Dlaczego dyrektor TPN ryzykuje życiem dzielnych ratowników TORP? Sam nie pójdzie, ale ratownicy muszą ruszyć do potencjalnie zakażonych, zamiast być w domach z rodzinami. Przecież TOPR już dawno apelował żeby NIKT, nawet ludzie z Podhala, nie wychodził w Tatry!

A jeśli zostanie zakażony pilot śmigłowca TOPR? Ilu pilotów ma TOPR? Kto poleci na następne akcje?

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska