Pielgrzymki - z Poronina i z Bukowiny Tatrzańskiej - będą szły na Rusinową dwoma szlakami: od strony Zazadniej i z Wierch Porońca. Organizatorzy spodziewają się kilku tysięcy pielgrzymów. Część zapewne dotrze na Rusinową we własnym zakresie. A to oznacza, że parkingi w rejonie Zazadniej i Wierch Porońca - przy wejściach na szlaki - będą zapełnione.
Dodatkowo, gdy pielgrzymka będzie szła główną droga prowadzącą w kierunku Morskiego Oka - zarówno od strony Małego Cichego, jak od strony Głodówki z Bukowiny Tatrzańskiej, będą utrudnienia dla zmotoryzowanych.
- Jeśli nie uczestniczycie w obchodach, najlepiej wybierzcie inny rejon Tatr - apeluje Tatrzański Park Narodowy.
Uroczystości na Rusinowej Polanie zaplanowano na godz. 14. Wtedy przy ołtarzu polowym zbudowanym specjalnie na tą uroczystość odprawiona zostanie msza święta przez metropolitę krakowskiego arcybiskupa Marka Jędraszewskiego. Jednak już od godz. 13 będą na Rusinowej Polanie odbywały się spotkania i prelekcje na temat pasterstwa i dawnych czasów. Odbędzie się także procesja z Wiktorówek na Rusinową Polanę z figurą Matki Bożej Królowej Tatr.
Na samej polanie dla pielgrzymów przygotowany zostanie poczęstunek. Zajęły się tym gaździny z kół gospodyń wiejskich w Bukowinie Tatrzańskiej, a także z Małego Cichego. Nad bezpieczeństwem uczestników obchodów będą czuwać ratownicy TOPR, strażacy ochotnicy, policjanci, jak również pracownicy terenowi Tatrzańskiego Parku Narodowego.
***
Historia Wiktorówek sięga 1861 roku, gdy Matka Boża ukazała się 14-letniej Marysi Murzańskiej. Objawienie miało miejsce na Rusinowej Polanie. Wtedy w letni wieczór dziewczynka zajęta czymś w szałasie spostrzegła, że część z jej owiec czy krów gdzieś się zapodziała. Polanę zakryła mgła. Dziewczynka z różańcem w ręku zaczęła biegać i szukać zagubionego stada.
„Matko Boża, gdzie moje owieczki?” - wołała. Wtedy na jednym z drzew zobaczyła blask, wielką jasność a w niej „piękną Panią”. Ta obiecała jej, że stadko wkrótce się znajdzie. Tak też się stało. Matka Boża kazała jej opuścić Polanę Rusinowa, bo „grożą jej duchowe niebezpieczeństwa”. Nakazała także upominać ludzi, by nie grzeszyli i by pokutowali za dawne winy.
Marysia wszystko opowiedział Wojciechowi Łukaszczykowi Kulawemu, który przekazał całą historie duchownemu, gdy miał już 80 lat. Wojciech zawiesił na wskazanym przez Marysie drzewie papierowy wizerunkiem Matki Boskiej. Kiedy ten wizerunek uległ zniszczeniu, zastąpił go malowany na szkle. Następnie pojawiła się drewniana płaskorzeźba. Pod koniec XIX wieku Matka Boża w figurce zamieszkała w drewnianej kapliczce.
Miejsce to szybko zyskało popularność wśród miejscowych pasterzy i pracujących w lesie drwali. Kapliczka miała burzliwe dzieje. Strawił ją pożar, o czym świadczy osmolona dłoń figury Matki Bożej. Miejscowi gospodarze dbali jednak o to miejsce. Sami zbudowali jej kapliczkę.
Ważna dla historii Wiktorówek jest także postać Marianny zwanej Wnękulą, która żyła przed II wojną światową. Kobieta po urodzeniu dziecka nie mogła chodzić. We śnie otrzymała od Matki Bożej polecenie, by odkopać źródełko. Marianna poprosiła swojego męża, by udał się na Wiktorówki i znalazł źródło. Mąż spełnił życzenie żony. Znalazł wodę i pospiesznie dostarczył ją żonie. Po wypiciu jej Marianna odzyskała władze w nogach. Potem była organizatorką licznych pielgrzymek do tego miejsca. Źródło zostało zabezpieczone tak, by nikt nie zanieczyścił wody. Do dziś pielgrzymi nabierają wodę wierząc, że pomaga.
Kult Matki Bożej Jaworzyńskiej trwa do dziś. Pielgrzymują tak nie tylko miejscowi, ale i turyści odwiedzający Tatry.
- Na dnie Jeziora Czorsztyńskiego leży zatopiona wieś. Tak kiedyś wyglądało to miejsce
- "Bangladesz" na Siwej Polanie. Buda za budą, pamiątki, kiełbaski i lane piwo
- To był kiedyś legendarny budynek na Krupówkach. Dziś w budynku hula wiatr
- Tatry. Legendarny Mnich - marzenie turystów i taterników [NIESAMOWITE ZDJĘCIA]
- Jak wyglądało Zakopane 30 lat temu i jak wygląda teraz? Miasto bardzo się zmieniło
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
