Dramat znad Morskiego Oka urósł już do rangi symbolu. Oznacza sytuację - zachowania turystów - którzy w ubiegłych latach przyjeżdżali w góry w okresie świąteczno-noworocznym. Wśród tłumów było wielu, którzy po raz pierwszy pojawiali się w Tatrach. I za cel swojej pierwszej wyprawy wybierali Morskie Oko. A że gości wożą na tym szlaku góralskie fasiągi (a gdy jest śnieg to sanie), chętnych na zdobycie Morskiego Oka nie brakowało. Trzy lata temu pojawił się jednak problem. Dziesiątki osób utknęło nad Morskim Okiem po zmroku. Byli zaskoczeni tym, jak szybko zrobiło się ciemno. Na dodatek góralski transport po godz. 16.30 już nie kursował. Wędrowcy nie mieli przy sobie latarek, bali się wracać pieszo na dół.
Ludzie zaczęli wydzwaniać na policję, straż pożarną, GOPR, TOPR, a nawet do urzędu wojewódzkiego w Krakowie z prośbą o pomoc. Na miejsce wysłane zostały służby. Strażacy i policjanci część osób - starszych i dzieci - zabrały do radiowozów, a reszcie wędrowców samochodami oświetlały szlak. Sytuacja powtórzyła się w kolejnych latach.
Dramat niedzielnych turystów znad Morskiego Oka pobudził fantazję internatów. W sieci powstały memy i filmy o tych powtarzających się problemach znad tatrzańskiego stawu.
W tym roku - przynajmniej wszystko na to wskazuje - nie będzie kolejnego odcinak dramatu. Pandemia koronawiursa temu przeszkodziła. Nie ma turystów w Zakopanem i w Tatrach, nie będzie tłumów w okresie sylwestrowym. Ci co się w Tatrach obecnie pojawiają, zazwyczaj wiedzą, że na szlakach nie ma latarni, a zmrok zimą w górach zapada szybciej. Czy więc na kolejną odsłonę dramatu znad Morskiego Oka przyjdzie nam poczekać kolejne 12 miesięcy?
- 10 najpiękniejszych tatrzańskich szlaków jesienią. Tutaj warto iść
- Turyści oszaleli na punkcie tego miejsca w Tatrach. Instagram pełen zdjęć!
- Które tatrzańskie schroniska karmią najlepiej? Oceny wg Tripadvisor
- W Tatrach już czuć jesień. Zobacz pierwsze oznaki tej pory roku w górach
- Tak ćwiczą się kandydaci na ratowników TOPR. Jest ciężko!
- Tatry. Remonty szlaków idą pełną parą. To ciężka ręczna robota [ZDJĘCIA]
