W pierwszej rundzie obie panie miały wolny los. Natomiast w drugiej Linette pokonała grającą dzięki tzw. zamrożonemu rankingowi Rosjankę Evgeniyę Rodinę 6:3, 6:4, a Azarenka nie miała żadnych problemów z odprawieniem Włoszki Camili Giorgi (6:3, 6:1).
Białorusinka podobnie jak Polka bardzo dobrze weszła w sezon, dochodząc do półfinału Australian Open. Potem jednak - tak jak w przypadku Linette - było gorzej. Dość powiedzieć, że w turnieju poprzedzającym imprezę na Florydzie odpadła już w swoim pierwszym spotkaniu (przegrała z Karoliną Muchovą - przyp. red.).
33-letnia Azarenka to była liderka światowego rankingu, a obecnie jest w nim 16. Wygrała w karierze 21 turniejów, w tym m.in. w trzy razy w Miami.
Do tej pory Linette grała z Azarenką dwukrotnie. W obu przypadkach lepsza okazała się Białorusinka. Co ciekawe spotkania te miały miejsce w Indian Wells i Miami. Na Florydzie rywalizowały w 2016 roku, a w kalifornii pięć lat później.
Wydaje się, że w dzisiejszym starciu dużą rolę będzie odgrywać tzw. dyspozycja dnia obu tenisistek. Tym niemniej minimalną faworytką, choćby z racji dokonań, jest Azarenka.
W przypadku pierwszego zwycięstwa nad Białorusinką, Linette zainkasuje w Miami minimum 96,955 dolarów.
Mecz Linette-Azarenka rozpocznie się około 17:30. Transmisja w Canal+Sport i canal+online. Rywalką zwyciężczyni polsko-białoruskiego starcia będzie na pewno Amerykanka - albo Jessica Pegula (3) albo Danielle Collins (30).
Pracowity dzień Linette
Linette zaprezentuje się dziś także w grze podwójnej. Jej partnerką będzie Amerykanka Bernarda Pera. Ich pierwszymi rywalkami miały być najlepsze w tej specjalności Czeszki Barbora Krejcikova i Katerina Siniakova, ale wycofały się z zawodów wskutek kontuzji tej drugiej. Wobec tego duet polsko-amerykański zmierzy się z rozstawionymi z numerem 9. Kanadyjką Gabrielą Dabrowski i Brazylijką Luisą Stefani. Mecz rozpocznie się około 22:00.
