The Poks: Ciągle dajemy się kierować atawistycznym instynktom, które sprawiają, że silniejsi wykorzystują słabszych

Najspokojniejsze kraje na świecie, zobacz zestawienie

Grupa The Poks zaczęła swą działalność w 2015 roku. Stało się to, dzięki spotkaniu trzech studentów Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie. Łukasz Dąbrowny, Adam Balicz i Rafał Drozdowski byli w jednej grupie na Wydziale Technologii Chemicznej.

- Zaczęliśmy próby, wtedy jeszcze bez Rafała i Dominika. Jamowaliśmy w różnych krakowskich salkach. W międzyczasie dołączył do nas nowy gitarzysta – Dominik Gałenza, który studiował na Śląsku, ale zainteresował się tworzoną przez nas muzyką. Pełny skład, który jest dziś obecny, nawiązał się w 2016 roku. Każdy z nas ma swój świat muzyczny, ale mamy kilka wspólnych fascynacji. To przede wszystkim miłość do przestrzennego post-rocka i zespołów takich, jak Radiohead czy Sigur Rós. Postanowiliśmy również samemu stworzyć coś podobnego – mówi nam Łukasz Dąbrowny.

The Poks był pierwszym poważniejszym projektem studentów z AGH. Wcześniej jednak każdy z muzyków grał w jakimś amatorskim zespole.

- Pierwszym większym sukcesem zespołu okazał się udział w konkursie Rytmy Młodych w Jarocinie w 2021 roku. Odbywa się on już ponad cztery dekady. Wysłaliśmy nasze nagrania i dostaliśmy się do półfinałowej trzydziestki. Potem dzięki głosowaniu internautów, trafiliśmy do finałowej piątki. Nie wygraliśmy – ale mogliśmy dać koncert na Dużej Scenie festiwalu. Za rok zostaliśmy ponownie zaproszeni przez organizatorów. To było duże przeżycie, bo Jarocin to mekka polskiego rocka. Mój tata jeździł za młodu na ten festiwal, dlatego mówiło się o nim w domu od zawsze – opowiada Łukasz Dąbrowny.

Pierwszym fonograficznym krokiem w działalności The Poks było nagranie i wydanie w 2017 roku EP-ki demo „Radocholia”, która powstała po to, by muzycy mogli wysyłać swoje zgłoszenia na różne przeglądy i konkursy. Kiedy minął kolejny rok, The Poks postanowili stworzyć profesjonalny materiał. Tak powstała kolejna EP-ka – „Na atomy”. Oba wydawnictwa zostały bardzo ciepło przyjęte przez media i piosenki The Poks były nawet grane w ogólnopolskich rozgłośniach radiowych.

- Przez kilka lat uczyliśmy się grać i tworzyć muzykę, pisać własne teksty i przeżywać różne historie. W końcu zaczęliśmy się spotykać, by stworzyć nowy materiał. Towarzyszył nam realizator dźwięku Grzegorz Balewski. I w tych niemal domowych warunkach w okresie pandemicznym nagraliśmy dziesięć piosenek. Trafiły one na płytę zatytułowaną „Ja, człowiek” – wspomina Łukasz Dąbrowny.

Choć The Poks to rockowy zespół, którego trzon stanowią gitary i bębny, na debiutanckim albumie formacji słychać dużo elektroniki. To zasługa innej wspólnej fascynacji młodych muzyków – dokonaniami niemieckiego kompozytora Nilsa Frahma, łączącego brzmienia orkiestrowe z syntezatorowymi. Tego rodzaju eksperymenty wciągnęły również The Poks.

- Główną inspiracją do napisania tekstów na „Ja, człowiek” były filmy oraz szeroko pojęta obserwacja rzeczywistości. Pandemia sprawiła, że zacząłem zastanawiać się nad postępowaniem człowieka jako reprezentanta konkretnego gatunku. Świetnie zaczęło mi się to kojarzyć z takimi filmami, jak „Twarz” Małgorzaty Szumowskiej. Obraz ten zainspirował mnie do stworzenia piosenki „Całe zło”. Mocno wpłynął na mnie również cały przekaz informacyjny podczas pandemii. Okazało się, że choć żyjemy na wysokim poziomie cywilizacyjnym, ciągle dajemy się kierować atawistycznym instynktom, które sprawiają, że silniejsi wykorzystują słabszych – podkreśla Łukasz Dąbrowny.

The Poks zaprezentowali już materiał z „Ja, człowiek” na żywo na dwóch koncertach w Krakowie. Teraz grupa szykuje się do jesiennych występów. Informacje o nich znajdą się w kolejnych tygodniach w mediach społecznościowych zespołu.

- Nasza muzyka spodobała się krakowskiemu radiu internetowemu Rock Serwis Fm. Obecność piosenek The Poks w programie sprawiła, że mamy już grono wiernych fanów, którzy interesują się naszą muzyką i tekstami. Liczymy na to, że jesienne koncerty pozwolą nam dotrzeć do szerszego grona słuchaczy. Zagramy nowe piosenki z „Ja, człowiek”, ale wrócimy też do wcześniejszych utworów, prezentując je we współczesnych aranżacjach – zapowiada Łukasz Dąbrowny.