https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tiry jeżdżą pod oknami. "Życie tu staje się nie do wytrzymania" [INTERWENCJA]

Katarzyna Ponikowska
Sołtys Ryszard Lasoń (w środku) i mieszkańcy wsi apelują do wszystkich władz o interwencję
Sołtys Ryszard Lasoń (w środku) i mieszkańcy wsi apelują do wszystkich władz o interwencję Katarzyna Ponikowska
- Życie tu staje się powoli nie do wytrzymania. Tiry pędzą tuż przed naszymi oknami. I z roku na rok jest coraz gorzej - alarmuje Stanisław Zinkiewicz z Niesułowic w gminie Olkusz.

Jeżeli coś Cię denerwuje lub przeszkadza w Twoim mieście, daj nam znać! Dziennikarze "Gazety Krakowskiej" zajmą się problemem! Czekamy też na Twoje opinie, uwagi a także zdjęcia i wideo - pisz e-maila na adres [email protected], dzwoń - tel. 12 6 888 301. Do Twojej dyspozycji jest też profil "Gazety Krakowskiej" na Facebooku.

Przez wieś Niesułowice przebiega ruchliwa droga wojewódzka nr 791, która łączy płatną A4 z drogą krajową nr 94.

- Sytuacja pogorszyła się odkąd w życie weszły winiety. Kierowcy uciekają tędy przed opłatami - podkreśla sołtys Ryszard Lasoń. Dodatkowo jeżdżą tędy cysterny z rafinerii w Trzebini. - Droga jest wąska, domy stoją tuż przy ulicy w zwartej zabudowie. Tylko czekać, kiedy będzie jakieś nieszczęście - dodaje Lasoń.

Mieszkańcy są zmęczeni życiem w takich warunkach. Narzekają na popękane ściany i hałas, ale boją się też o własne życie i zdrowie.

- Auta jeżdżą kolumnami. Czasem przez kilka minut nie można przejść na drugą stronę ulicy. Rodzice boją się wypuszczać dzieci same z domu - zauważa Joanna Kulawik. - Nie mówiąc o tym, że nie można nawet otworzyć okna. Najgorzej jest rano - dodaje Stanisław Wętrys.

Rozwiązaniem problemu miała być obwodnica Niesułowic, którą w 2005 roku uwzględniono w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego. Niestety, inwestycja została wykreślona z wieloletniego planu inwestycyjnego Małopolski, bo nie ma na nią pieniędzy.

Sołtys Niesułowic postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Wystosował pismo, w którym domaga się nie tylko ponownego wpisania budowy obwodnicy do WPIM, ale też doraźnych rozwiązań, które mogłyby poprawić komfort życia mieszkańców.

- Droga jest w fatalnym stanie. Dziury w nawierzchni, nierówności i obniżone kratki ściekowe jeszcze bardziej zwiększają hałas - podkreśla Lasoń. Zwraca też uwagę na ogromne koleiny w pobliżu kapliczki, niedaleko skrzyżowania z ulicą Dworską.

- Droga wymaga natychmiastowego remontu - dodaje sołtys Lasoń. Postuluje również, żeby w całej wsi ograniczyć prędkość do 30 kilometrów na godzinę.

Roman Leśniak z Zarządu Dróg Wojewódzkich wyjaśnia, że nie wprowadza się ograniczenia prędkości, jeśli kierujący może w sposób jednoznaczny, niebudzący wątpliwości ocenić geometrię drogi i jej stan techniczny. - Ograniczeniem prędkości do 40 km/h jest objęta seria niebezpiecznych łuków. Inne miejsca nie wymaga wprowadzania takich ograniczeń. Tym bardziej że analiza wypadków drogowych z ostatnich lat nie wskazuje na obniżenie bezpieczeństwa - mówi Leśniak.

Jednocześnie zaznacza, że budowy obwodnicy nie ma na razie w planach ZDW. Nie ma też pieniędzy na modernizację drogi 791. - Problem nierówności powinny rozwiązać bieżące naprawy - mówi Leśniak. - Regulacja zaniżonych kratek ściekowych została już zlecona. Zostanie wykonana do 15 sierpnia - dodaje.

Sołtys Lasoń zamierza nadal pisać do wszystkich możliwych instytucji: Zarządu Dróg Wojewódzkich, marszałka, wojewody, burmistrza Olkusza, policji oraz wojewódzkiego inspektora ochrony środowiska.

Mieszkańcy są zdeterminowani. Jeśli nikt nie zajmie się ich sprawą, nie wykluczają blokady drogi.

- Na razie poczekamy na odpowiedź na pismo. Protest to ostateczność - zapewnia sołtys.

Wybieramy strażaka roku 2012. Zgłoś swojego kandydata!

Miss Lata Małopolski 2012. Zgłoś swoją kandydaturę!

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

D
DJ Reds
Mieszkam tutaj od urodzenia...do tego na samym środku dłógiej prostej drogi tam gdzie pojazdy jeżdżą najszybciej....strach przejść przez ulicę na przystanek na autobus czy do sklepu itp itd... jeszcze jak jakiś wielgaśny tir się rozpędzi za bardzo (co jest codziennością) i natrafi na dziury w drodze to tak mu przyczepą buja, że strach czy zaraz nie przewruci się i mnie nie zabije...do tego straszne zakręty i wiele zabudowań oraz niezbyt szeroka droga....ludzie jeśli już tędy jeździcie to miejcie na uwadze że kogoś możecie zabić gdy rozpędzicie tak wielki pojad do tak wielkiej prędkości...jestem za tym że jeśli to się nie zmieni powinniśmy zablokować drogę zanim kogoś zabiją...dobrze że chociaż przez ostatnie 2 lata stoi drogówka często ale oni (kierowcy) wtedy wiedzą że stoi bo się przez CB radio dowiadują od innych i jeżdżą wtedy fajnie i powoli a jak dowiędzą się żę nie ma policji to zapierdalają ja na wyścigach....
r
rowerzysta
W kraju, gdzie pracujący pod ziemią nazywani są górnikami, żaden idiotyzm nie dziwi. Prywaciarze budują autostrady, pobierają opłaty a państwo dopłaca do tego interesu 60 razy więcej do każdego kilometra autostrady, niż do kilometra darmowej drogi krajowej.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska