W podobnej sytuacji w całej gminie było ponad siedemdziesiąt gospodarstw. To w sumie kilkuset mieszkańców, którzy ucierpieli wskutek nagłych i gwałtownych opadów. To one w okamgnieniu wypełniły potok Jodłowski, ale też rzekę Gróbkę, która przepływa przez gminę. Ogromne ilości wody zalewały wszystko. - W sumie straty po tych trzech powodziach oszacowaliśmy na blisko cztery miliony złotych - mówi Józef Słonina, wójt gminy Rzezawa. Mieszkańcy prosili wójta by coś zrobić z wylewającym potokiem i rzeką.
Tym bardziej że ubiegłoroczna powódź nie była pierwszą. Podobne, lecz nieco łagodniejsze podtopienia miały miejsce w 2006 i 2010 roku. Wójt zwrócił się do
Małopolskiego Związku Melioracji i Urządzeń Wodnych w Krakowie, który administruje ciekami przepływającymi przez gminę. - Ale jego przedstawiciele zasłaniali się brakiem funduszy, a także koniecznością wykonania badań, które by jednoznacznie wskazały przyczynę podtopień - wyjaśnia samorządowiec.
Ponieważ mieszkańcy nalegali by problem rozwiązać, wójt postanowił sprawę wziąć we własne ręce. Razem z mieszkańcami uporządkowali starorzecze Gróbki. - Ludzie pracowali, bo im zależało na tym, aby poprawić bezpieczeństwo powodziowe - zapewnia Józef Słonina.
W kilka dni uporządkowano cały teren, wycięto drzewa i krzewy, które porastały stare koryto. To jednak nie wszystkim się spodobało. Wójt dostał wezwanie na policję. Przedstawiciele MZMiUW oskarżyli go o naruszenie własności, bo rów nie jest własnością gminy tylko Skarbu Państwa. W jego imieniu zawiaduje nim właśnie związek melioracji. - Nie miałem innego wyjścia. Gdybym tego nie zrobił, sam mógłbym mieć problemy - tłumaczy swoje zachowanie Bogdan Muskała, kierownik bocheńskiego rejonu nadzoru urządzeń MZMiUW.
Przedstawiciel tej jednostki zapewnia, że w tej sprawie odebrał od jednego z mieszkańców telefon. Mężczyzna ten pytał, czy te prace są wykonywane zgodnie z pozwoleniem. Nie były. - Chcieliśmy zrobić dobrze - tłumaczy Józef Słonina i zaraz dodaje, że gdyby jeszcze raz miał decydować, postąpiłby dokładnie tak samo.
Czy podobnie sytuację ocenią śledczy? Tego jeszcze nie wiadomo. Na razie policjanci z bocheńskiej jednostki, którzy zajmują się tą sprawą, przesłuchali samorządowca. Postępowanie wyjaśniające nadal trwa.
Napisz do autorki:
[email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+