Jak pisał na łamach „Dziennika Polskiego” legendarny dziennikarz z Nowego Sącza śp. Daniel Weimer (odszedł 1 września 2017 roku), starcie z 14-krotnymi Mistrzami Polski walczącymi o jak najszybszy powrót na szczebel ekstraklasy, cieszyło się ogromnym zainteresowaniem wśród nowosądeckich kibiców.
„Zainteresowanie spotkaniem przerosło oczekiwania organizatorów. Już na tydzień przed nim o biletach można było tylko pomarzyć. Niemal wszystkie rozeszły się w przedsprzedaży. Trybuny wypełnione były już na godzinę przed pierwszym gwizdkiem sędziego, kibice zajęli miejsca także w sektorach bez krzesełek, na które zwykle nie są wpuszczani" – można było wyczytać w artykule red. Weimera.
Oficjalna frekwencja, o czym przypominaliśmy przed kilkoma laty, to 7 tysięcy kibiców, ale pewnie... było ich nawet więcej. W związku z przyjazdem półtysięcznej grupy z Zabrza, wdrożono specjalne środki bezpieczeństwa, nad stadionem latał śmigłowiec. W skrócie – nudno nie było.
Sandecję prowadził wtedy Dariusz Wójtowicz, a w składzie „Biało-Czarnych” znaleźli się tacy piłkarze jak Mariusz Różalski, Marcin Makuch, Maciej Bębenek, Sebastian Janik, Dariusz Gawęcki czy Grzegorz Kmiecik. Kapitanem był Słowak Jano Frohlich, ówczesna ikona Sandecji. Z rodzinnej Plavnicy do Nowego Sącza miał raptem nieco ponad 50 km.
W 24. minucie to goście wyszli na prowadzenie za sprawą Tomasza Zahorskiego (13-krotny reprezentant Polski, uczestnik Mistrzostw Europy w Austrii i Szwajcarii). Sądeczanie nie zamierzali być jednak zbyt gościnni i w 62. minucie po celnej główce wspomnianego Frohlicha i dograniu Bębenka wyrównali. Wygraną Sandecji dał inny ze Słowaków, Rufolf Urban, a asystował mu Gawęcki.
„Po końcowym gwizdku kibice długo nie opuszczali trybun, na stojąco dziękując swym pupilom i za komplet punktów, i za pełną poświęceń postawę w potyczce z 14–krotnym mistrzem Polski." - pisał red. Weimer w tekście zatytułowanym "Najlepsze pół godziny w historii."
Sądeczanie ostatecznie zakończyli sezon na 3. miejscu tracąc dwa punkty do drugiego... Górnika, który wraz z Widzewem Łódź wywalczył wówczas bezpośredni awans na szczebel ekstraklasy. Baraży nie było.
Archiwalna „główka meczowa”. Z pewnością wiele nazwisk utkwiło kibicom w pamięci.
Sandecja Nowy Sącz - Górnik Zabrze 2:1 (0:1)
Bramki: 0:1 Zahorski 24, 1:1 Fröhlich 62, 2:1 Urban 73.
Sandecja: Mariusz Różalski - Marcin Makuch, Jan Fröhlich, Damian Zbozień, Petar Borovićanin - Maciej Bębenek (85 Sebastian Janik), Rafał Berliński, Rudolf Urban, Dariusz Gawęcki, Madrin Piegzik (58 Martin Hloušek) - Grzegorz Kmiecik (61 Arkadiusz Aleksander). Górnik: Sebastian Nowak - Mateusz Kamiński (68 Adam Danch), Adam Banaś, Michał Pazdan, Adam Marciniak - Grzegorz Bonin (46 Adrian Świątek), Paweł Strąk, Mariusz Przybylski, Konrad Cebula (71 Przemysław Pitry), Marcin Wodecki - Tomasz Zahorski. Sędziował: Mariusz Złotek (Gorzyce). Widzów: 7000.
- Kraków piłką podzielony. Które osiedla i dzielnice są za Cracovią, a które za Wisłą?
- Lista przebojów Wisły Kraków! TOP 20 przyśpiewek na finał Pucharu Polski
- Góralskie królestwo Marty i Dawida Kubackich. W Szaflarach zbudowali piękny dom
- Hiszpańska ofensywa w Wiśle! Piłkarze "Białej Gwiazdy" na prywatnych zdjęciach
- Strzelcy bramek dla Cracovii
- Tajemnice obiektów Wisły Kraków. Zaglądamy we wszystkie zakamarki
