Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

To nasz najszybszy stróż prawa

Marek Podraza
Starszy sierżant Marcin Górka, nasz policjant, pasją do biegania zaraził się ponad 10 lat temu. Nie ukrywa, że jeszcze żadnemu sprawcy wykroczenia czy przestępstwa nie udało się uciec.

Nie tak dawno na łamach "Gazety Gorlickiej" gościła pani Ewa Guzowska-Górka, której pasją jest sędziowanie piłkarskich spotkań. Męża Marcina Górkę poznała na boisku sportowym i to jego sylwetkę chcemy dzisiaj przedstawić naszym Czytelnikom. Pan Marcin Górka od paru lat rozsławia nam nie tylko Kryg i Gorlice, ale także i powiat gorlicki oraz Małopolskę jako biegający stróż prawa.

- Zaczynałem od piłki nożnej grałem w Orkanie Szczyrzyc, a następnie był LKS Jodłownik i KS Tymbark. Jak rozpocząłem służbę w policji, musiałem zrezygnować z gry z wiadomych przyczyn. Byłem poza domem i nie mogłem uczestniczyć w meczach. Zacząłem za to biegać i to bardzo nietypowo, bo od… maratonu w Krakowie, o którym dowiedziałem się z "Gazety Krakowskiej". Przeczytałem, że jest taki maraton, zapisałem się i pojechałem do Krakowa. Pamiętam jak dziś. Biegło mi się wspaniale. Miałem kończyć po 21 km, ale pomyślałem, że warto dobiec do końca i dobiegłem - mówi st. sierż. Marcin Górka.

Było to dokładnie 8 maja 2004 roku, a więc 11 lat temu. Pan Marcin uzyskał wtedy czas 3 godz. 39 min i 31 sekund. - Przypłaciłem to trochę zdrowiem, bo porwałem się na taki dystans w zasadzie z marszu bez większego przygotowania. Prawie trzy miesiące dochodziłem do siebie i nie biegałem prawie trzy lata, ale ciągle coś ciągnęło mnie do biegania - wyjaśnia nam Marcin Górka.

Rok 2007 był rokiem przełomowym w życiu i biegowej karierze naszego policjanta. Zmienił stan cywilny i powrócił do biegania. W międzyczasie zaliczył jeszcze szkołę policyjną w Gdańsku i rozpoczął dalszą służbę w Krakowie, by w roku 2009 trafić do KPP Gorlice.

- Od 2007 roku startowałem w wielu biegach w Polsce. W większości w rejonie Małopolski, w tym również we wszystkich biegach organizowanych w Gorlicach i okolicy. Zaliczyłem też po raz drugi VI Cracovia Maraton. Czas był nieco gorszy niż za pierwszym razem, ale nie odstraszyło mnie to od kolejnych startów w maratonach - wspomina Marcin Górka.

Do tej pory zaliczył ich już dziesięć. Najbardziej udany był ten w 2010 roku. Ustanowił wówczas rekord życiowy. IX Cracovia Maraton 25 kwietnia pobiegł w czasie 2 godz. 57 minut i 25 sekund. - Byłem wtedy w szczytowej formie. Cały czas dążę do poprawy tego wyniku. Może kiedyś się jeszcze uda. W dwóch ostatnich maratonach w Dębnie razem z reprezentacją małopolskich policjantów zdobyliśmy I miejsce w ramach rozgrywanych co roku Mistrzostw Polski Policjantów w Maratonie. To znaczący sukces w naszej formacji. Tym bardziej że obsada była bardzo mocna - dodaje.

Nasz biegający policjant w tym roku zajął indywidualnie 11. miejsce z bardzo dobrym czasem 2:58:25. Aby uzyskiwać wysokie wyniki w biegach długodystansowych trzeba intensywnie i systematycznie trenować. Często możemy go spotkać w rejonie Krygu, Lipinek, Wapiennego czy Magury Wątkowskiej, a nawet w Gorlicach. Bowiem w ramach treningu przybiega z Krygu na komendę i po służbie również wraca biegiem do domu.

- Czasem jeżdżę też na rowerze. Biegiem ten dystans na spokojnie pokonuję w granicach 45 minut. Na komendzie mamy superwarunki, można się odświeżyć i ruszać do służby - mówi z uśmiechem. - Miałem okazję do tej pory dwa razy uczestniczyć w pościgu. Pamiętam, jak w Krakowie goniłem ponad kilometr pewnego pana, który był troszeczkę na bakier z prawem. Miał kondycję, ale na krótkim dystansie. Po ponad kilometrze położył się na wznak w rejonie ulicy Floriańskiej, bo już nie dał rady biec. Podobnie było w Bieczu. Jak dotychczas jeszcze żaden ze mną nie wygrał - opowiada.

Gorliczanom, którzy czasem łamią prawo i salwują się ucieczką przed stróżami prawa, od razu odradzamy podejmowania wszelkich prób ucieczek. Bo jak trafią na służbę ze st. sierż. Marcinem Górką, to od razu są na przegranej pozycji.

- Do policji trafiłem trochę z powodu brata Mariusza, który jest już dłuższy czas policjantem. Zachęcił mnie do tej pracy i dzisiaj mogę śmiało powiedzieć, że to był prawdziwy strzał w dziesiątkę. Lubię tę pracę, a bieganie to fajna sprawa. Mnie cieszy najbardziej, że wśród policjantów w naszej komendzie jest coraz więcej funkcjonariuszy, którzy biegają, a sam wciągnąłem w to swojego kolegę Bartka Olbrychta z KP Biecz. Nie ukrywam, że nieraz brakuje czasu na bieganie. Bo na głowie rodzina, służba i jeszcze budowa domu, ale wszystko udaje się pogodzić - dodaje.

Inspektor Michał Gawlik, komendant powiatowy policji, chwali swego podwładnego. - Dzięki niemu więcej policjantów zaczęło biegać. To duży plus, bo dbają dodatkowo o kondycję fizyczną, która jest potrzebna w służbie. Dzięki swojej pasji rozsławia naszą komendę. Od niedawna jest dzielnicowym na Zawodziu. Z obowiązków wywiązuje się wzorowo i znajduje czas na wszystko - mówi insp. Michał Gawlik.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska