Czy wymagam zbyt dużo? Wiara to przecież sprawa indywidualna, o czym zbyt często niestety zapominają ci, którzy chcą narzucić nam tę jedynie słuszną. A tym, którzy nie wierzą, czy są sceptyczni, odmawiają prawa bycia prawdziwym Polakiem.
Od wieków ludzie zajadle walczyli o religię, wiarę, ale jakoś niechętnie żyli zgodnie z jej zasadami. "Jesteśmy wystarczająco religijni, by się nienawidzić, ale zbyt mało, by darzyć się wzajemną miłością". Te słowa Jonathana Swifta, irlandzkiego pisarza są niestety nadal aktualne.
Słuchając niektórych biskupów i polityków, odnoszę wrażenie, że wierzą oni, że gdy staniemy się państwem wyznaniowym, w którym prawo zastąpią religijne nakazy i dogmaty, żyć się nam będzie łatwiej i lepiej.
Ale zmuszanie niewierzących, by oddali swój los opatrzności, gdy oni chcą się z nim zmagać i sami ułożyć sobie życie, nie jest najlepszym sposobem krzewienia jakiejkolwiek wiary i religii. Tak samo jak zakazywanie i karanie. Po co zabraniać sprzedaży środków antykoncepcyjnych w aptekach. Przecież ci, którzy wierzą, ich nie kupią. Nie ma sensu zakazywać przeprowadzania badań prenatalnych, bo osoby religijne nie zdecydują się na nie. Nie dziwię się ateistom, że walczą z tymi, którzy chcą narzucić im jak mają żyć, w co wierzyć, kiedy i z kim uprawiać seks. Bo to nie jest już walka o życie i wolność, ale o panowanie nad umysłami, zyskanie bezwzględnego posłuszeństwa narodu dla jednej idei.
W Polsce, mającej wiekowe tradycje państwa wieloreligijnego, mogą w zgodzie żyć obok siebie wierzący w różne religie, ateiści jak i agnostycy. Zresztą tak się dzieje w wielu miastach i wsiach, dopóki nie zaczynają wtrącać się w naszą spokojną egzystencję fanatycy wskazujący niewiernych jako winnych wszelkiego zła.
Chciałbym wierzyć, że czasy, w których kazano nam wszystkim myśleć tak samo, wyznawać te same idee, krzyczeć te same hasła, minęły i nie wrócą. Ale coraz trudniej mi to przychodzi.
Przeczytałem kiedyś pewne zdanie, które, obawiam się, oddaje naszą rzeczywistość: "Religijny fanatyk to człowiek, który tak ukochał Boga, że zapomniał o bliźnich".
Boję się wszelkich fanatyków, są bowiem nieobliczalni.
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!