https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

To ostatnia chwila, by zobaczyć sztukę współczesną na Wesołej

Anna Piątkowska
Dawny szpitalny teren przy ul. Kopernika stał się otwartą galerią sztuki współczesnej. Prezentowaną tam wystawę można zobaczyć jeszcze do końca sierpnia
Dawny szpitalny teren przy ul. Kopernika stał się otwartą galerią sztuki współczesnej. Prezentowaną tam wystawę można zobaczyć jeszcze do końca sierpnia Wojciech Matusik / Polskapress
Plenerową wystawę sztuki współczesnej "Open city" będzie można zobaczyć na Wesołej jeszcze tylko przez kilka dni. 50 instalacji i rzeźb artystów krakowskich, ale też twórców zagranicznych w przestrzeni dawnego Szpitala Uniwersyteckiego pozostanie tylko do końca sierpnia. Występ wolny.

- Celem wydarzenia jest przede wszystkim sprawienie, by sztuka współczesna stała się integralną częścią codzienności, inspirując do refleksji i odkrywania miasta przez pryzmat artystyczny - zapowiadali organizatorzy, dodając, że wystawa nie bez powodu odbędzie się w przestrzeniach dawnego szpitala przy ulicy Wesołej. - To unikalne historyczne, zabytkowe i intrygujące miejsce stanie się przestrzenią artystyczną, integrując sztukę współczesną z codziennością Krakowa. Festiwal również poprzez swoje hasło przewodnie Mater:ja” intuicyjnie nawiązującego do dawnej roli poszpitalnego terenu Wesołej, na którym materializowało się życie poprzez cud narodzin i śmierci.

Wystawa ożywiła poszpitalną przestrzeń Wesołej. Dzięki festiwalowi OPEN CITY sztuka wychodzi poza galerie i hermetyczne środowiska, do przestrzeni publicznej, stając się dostępną dla każdego, bez względu na wiek, pochodzenie czy zainteresowania. Do końca sierpnia na Wesołej będzie można oglądać 50 instalacji i rzeźb różnych artystów, których dzieła nawiązują do hasła przewodniego pierwszej, krakowskiej edycji - „Mater:ja”.

Wystawa na tyle spodobała się krakowianom, że skradziono jeden z eksponatów.

Na początku sierpnia z pracy białoruskiej artystki Antaniny Slabatchikavej "Stół negocjacyjny" zniknęło serce. Długi, nakryty białym obrusem stół, na którego przeciwległych końcach leżą naturalistyczne atrapy ludzkich serc to dzieło, które mówi o otwartości, uczciwości, równości. Mimo apeli, serce się nie odnalazło.

Wcześniej kontrowersję wzbudziła praca odnosząca się do depresji. Dzieło autorstwa Moniki i Tomka Bielaków, zatytułowane „Balans”, miało na celu zwrócenie uwagi na problem osób walczących z depresją i myślami samobójczymi, które często pozostają niezauważone przez społeczeństwo. Stojąca na gzymsie budynku atrapa była jednak na tyle realistyczna, że krakowianie myśleli, że to samobójca, informując służby.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska