– Patrząc przez pryzmat „Brozia” i „Głowy”, nie mógł ten wieczór lepiej się ułożyć. Paweł chyba nie mógł sobie piękniej tego wymarzyć. Chcieliśmy, żeby to dla nich był szczególny dzień i mimo że nie udało się wygrać, to po zakończeniu spotkania jesteśmy w pozytywnych nastrojach – powiedział po ostatnim gwizdku Tomasz Cywka.
A ten pozytywne nastroje były spowodowane również tym, że remis pozwala wiślakom wciąż liczyć na miejsce w europejskich pucharach. – Wiemy, że jeszcze jest szansa. Musimy kontrolować to, co będzie się działo na innych stadionach, ale my zagramy w Zabrzu o trzy punkty i miejmy nadzieję, że wszystko się ułoży dobrze.
Zapytany o to, czy było mu ciężko grać przeciwko nowemu klubowi, Tomasz Cywka powiedział: – Nie czułem dodatkowej presji.
Na pytanie, na jakiej pozycji będzie grał w Lechu, dodał natomiast: – Nie wiem, proszę z nimi rozmawiać…