https://gazetakrakowska.pl
reklama
Pasek artykułowy - wybory

Tomasz Tułacz, trener Puszczy: Była za duża asekuracja z naszej strony

Jacek Żukowski
Tomasz Tułacz (trener Puszczy)
Tomasz Tułacz (trener Puszczy) PAP/Łukasz Gągulski
Trener Tomasz Tułacz liczył, że jego Puszcza Niepołomice sięgnie po trzy punkty. Z kolei jego vis a vis Joao Henriques narzekał na sędziów i twierdził, że to Radomiak powinien wygrać.

Joao Henriques, trener Radomiaka, tak skomentował mecz: - Nie wiem co powiedzieć… To jest coś , o czym nie chcę mówić, o decyzjach sędziów. Strzeliliśmy dwie bramki, Puszcza strzeliła dwie, zasłużyliśmy, by wygrać mecz, bo zrobiliśmy więcej od Puszczy. Przypominam sobie mecz Arki, czasem już nie wiem, kiedy jest faul w polu karym, kiedy nie. Mamy jeden punkt więcej, realizujemy swoje cele. Nad Puszczą mamy też przewagę punktową, a także lepszy bilans bezpośrednich gier. Zasłużyliśmy na to, by wywieźć trzy punkty. Jesteśmy skrzywdzeni po raz kolejny, nie chodzi o Puszczę. Muszą być lepsze decyzje arbitrów. Zasłużyliśmy na to, by wygrać. Puszcza gra dużo piłek w pole karne, trudno jest to bronić. Musieliśmy też dokonać zmian. To są momenty. Ważne było też to, że rzut z autu powinien być dla nas, a był dla Puszczy.

- Myślę, że przed meczem zakładaliśmy inny scenariusz - stwierdził Tomasz Tułacz, trener Puszczy. - Niestety, nie wszystko układało się jak chcieliśmy. I połowa w ofensywie do zapomnienia. Rywal dobrze bronił przy stałych fragmentach, był przygotowany. Za nerwowo graliśmy. Nie daliśmy sobie czasu, by przygotować atak. Mecze o taką stawkę trzeba grać w inny sposób – z większą determinacją, to co pokazaliśmy po stracie bramki. Wprowadziliśmy rywala w swoją grę. Strzeliliśmy gola na 1:1 i popełniliśmy kolosalny błąd , nie można dać wyjść na prowadzenie rywalowi w pierwszej akcji po doprowadzeniu do remisu. Przy stracie pierwszego gola było katastrofalne zachowanie przy obronie w strefie. Pozytywem jest to, że dwa razy odrobiliśmy straty, walczyliśmy o punkt do końca, chwała chłopakom za charakter. Z dobrej strony pokazał się zmiennik Antek Klimek, strzelił bramkę, dał impuls. Liczyliśmy na więcej, ale rywal był dobrze przygotowany, po bardzo trudnym meczu jest jeden punkt.

Widmo zaglądnęło w oczy

Dopiero gdy widmo porażki zaglądało w oczy, gra Puszczy rozkręciła się.

- Było 0:0 i mecz nie za ciekawy dla kibiców – zgadza się Tułacz. – Była za duża asekuracja z naszej strony. A rywal miał plan – miał szybkiego napastnika. Przed golem dla Radomiaka mieliśmy 100-procentową okazję na bramkę, Jani Atanasov powinien lepiej strzelić, a tak, to dostaliśmy bramkę. Nie byliśmy faworytem. Zresztą w zeszłym sezonie nikt nam nie dawała szans na utrzymanie, teraz jest podobnie. Rozmawiam z zawodnikami i mówię, że na fali entuzjazmu powinniśmy funkcjonować.

Mało czasu na odpoczynek

Już w piątek Puszcza zagra kolejny mecz – z Pogonią Szczecin u siebie.

- Może będzie to 100-procentowy faworyt, ale nikt nam nie zabroni powalczyć o to, co wydaje się niemożliwe i na koniec sezonu być nad kreską. Życie nas nie rozpieszcza, cała rundę tak gramy – był w niedzielę mecz z Lechią , potem Puchar Polski w czwartek i w niedzielę mecz z Motorem. Mam nadzieje, że dobrze się zregenerujemy, to w końcu więcej niż dwa dni. Dwóch zawodników za kartki będzie pauzować. Klimek i Stec dali bardzo dobre zmiany i mimo że to młodzi zawodnicy, będą walczyć o to, by wyjść w „11”. Teraz będzie regeneracja, regeneracja i jeszcze raz regeneracja. Ta liga stawia mymagania, trzeba je spełniać. Póki jest szansa to walczmy.

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 Ekstra - Zaskakujący finisz Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska