https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Tomasz Tułacz, trener Puszczy Niepołomice: Weźmiemy takich zawodników, którzy wzmocnią zespół

Jacek Żukowski
Trener Tomasz Tułacz musi dobrze przygotować zespół do rundy wiosennej
Trener Tomasz Tułacz musi dobrze przygotować zespół do rundy wiosennej Wojciech Matusik
- Nie ma co ukrywać, że odejście Jin-hyun Lee to jest dla nas osłabienie – mówi szkoleniowiec Puszczy Niepołomice Tomasz Tułacz. - Klub jednak nie miał żadnego manewru. Zresztą wiadomo, że zawodnik idzie do zespołu, który będzie grał w klubowych mistrzostwach świata, można mu tylko życzyć jak najlepiej i trzymać kciuki za niego.

Zaczęliście przygotowania i to nie w starym składzie, a z nowymi zawodnikami.

Tak, mamy szersze pole sprawdzania zawodników. Robimy też oprócz sparingu z Cracovią w piątek, także grę kontrolną w ten sam dzień ze Starą Lubovną w Staniątkach, chodzi o to, by zagrało wielu zawodników. Oglądamy tych z niższych lig, z regionu i nie tylko. Oni będą zaproszeni na czwartek na trening. Są z nami też już inni, których oglądamy. Oprócz tego, że wykonujemy odpowiednią pracę przygotowawczą do sezonu, to ten pierwszy tydzień chcemy też przeznaczyć na podtrzymanie naszego DNA, czyli dawanie szans nieoczywistym zawodnikom z niższych lig.

Mateusz Augustyniak z Ząbkovii, który trenuje z wami, to ciekawy chłopak. Autor 22 goli w czwartej lidze. Jak go znaleźliście?

Oglądam rozgrywki czwartej ligi, nie tylko podkarpackiej, nie tylko małopolskiej. Grają w różnych klubach nasi wypożyczeni zawodnicy, doskonale się więc orientuję w sytuacji. Interesujemy się np. Damianem Śliwą z Glinika Gorlice, lidera czwartej ligi. Jego jednak nie będzie teraz na treningach, choć już kiedyś u nas był. Obserwujemy też inne ligi. Co do Augustyniaka, to oglądałem go w kilku meczach. Dzisiaj jak się chce zobaczyć zawodnika, to nie ma z tym problemu, bo są transmisje.

Jeśli ktoś z tych nieoczywistych kandydatów spodoba się panu to ma szansę pojechać na zgrupowanie do Turcji, gdzie wyjeżdżacie już w piątek?

Tak, mamy taki zamiar.

Szukacie zastępcy za Jin-hyun Lee?

Tak, nie ma co ukrywać, że jego odejście to jest dla nas osłabienie. Klub jednak nie miał żadnego manewru. Zresztą wiadomo, że zawodnik idzie do zespołu, który będzie grał w klubowych mistrzostwach świata, można mu tylko życzyć jak najlepiej i trzymać kciuki za niego. Mamy satysfakcję, że się rozwinął, złapał dobrą formę i został zauważony.

Jednym z kandydatów ma być młody Grek Michalis Panagidis z Arisu Saloniki. Jest na to szansa?

Zaprosiliśmy go, czekamy. Jeszcze są dwie opcje, działamy bardzo mocno, działacze robią wszystko, by za Lee przyszedł zawodnik, który będzie miał przynajmniej podobne predyspozycje (na testach medycznych jest Antoni Klimek z Widzewa Łódź – przyp.).

Liczy się pan jeszcze z jakimiś ubytkami z kadry, ta sprawa dotyczy m.in. Artura Craciuna?

Jemu kończy się w czerwcu kontrakt. To zawodnik, który ma pewne oczekiwania, a my funkcjonujemy w pewnych realiach. Zobaczymy, jeśli będzie konkretna oferta, to wtedy zastanowimy się nad nią.

Ile jesteście w stanie zrobić zimą transferów?

W zależności, jak to będzie wyglądało. Jest też zainteresowanie z klubów pierwszej ligi dwoma, trzema naszymi zawodnikami, którzy mniej grali, możliwe są wypożyczenia. Z nikim nie chcemy zrywać kontaktów. Sądzę, że dwóch-trzech zawodników przyjdzie i każdy dzień będzie coś zmieniał w tym względzie. Ważne, by byli to zawodnicy, którzy wzmocnią zespół.

Jesteście w historycznym dla was okresie przygotowawczym, bo po raz pierwszy jedziecie na zgrupowanie zagraniczne. To kolejny szczebelek, który klub pokonuje, widać, że się rozwijacie.

Jestem bardzo z tego zadowolony, że robimy kolejny krok. Wraz z wynikiem sportowym rozwija się klub, drużyna, są podwyższane standardy funkcjonowania i doszliśmy do takiego momentu, że pierwszy raz jedziemy na zgrupowanie zagraniczne, gdzie będziemy mieli dobre warunki. A przede wszystkim da to impuls dla zespołu do jeszcze lepszego funkcjonowania.

Spotkacie się podczas zgrupowania z zagranicznymi drużynami, z innym stylem gry, co jest bardzo cenne.

Dokładnie tak. Rozegramy trzy sparingi z takimi zespołami jak Bochemians Praga, FK Belgrad i jeszcze jednym zagranicznym rywalem, to da doświadczenie.

Ale zagracie też z krajowymi rywalami z ekstraklasy – jeden mecz przed obozem – z Cracovią i drugi – po zgrupowaniu, z Radomiakiem. Chciał pan grać z dobrze znanymi przeciwnikami, a nie z kimś nieoczywistym?

Chciałem zagrać z zespołem z ekstraklasy przed wylotem i jest taka okazja, także przed samą inauguracją sprawdzenie się z rywalem z tego samego poziomu jest bardzo trafnym posunięciem. A przede wszystkim na naturalnej nawierzchni, bo takie mamy zapewnienie ze strony Radomiaka.

Gdybyśmy rozmawiali miesiąc przed zakończeniem jesiennych rozgrywek pewnie inna byłaby atmosfera tej rozmowy, natomiast skuteczny finisz pozwolił wam na spokojniejsze, lepsze przygotowania bo sytuacja w tabeli zdecydowanie się poprawiła.

Ta końcówka rundy daje nam nadzieję na realizację założonych celów. Sami zawodnicy spowodowali, że jest to realne. Zdajemy sobie sprawę, że czeka nas trudne zadanie, ale w tamtym roku pokazaliśmy, że możemy to wykonać i liczę na to, że możemy powalczyć o to, żeby zostać w ekstraklasie.

Nie ma nigdy jednego czynnika, który pozwolił wam wyjść z kryzysu. I to na dobre. Proszę powiedzieć, co o tym zadecydowało? To nie był jeden mecz, tylko cała seria dobrych spotkań, co zaważyło?

To był moment który pokazał, czy zespół potrafi wrócić na dobrą ścieżkę. Myślę, że powrót zawodników po kontuzjach nam dużo pomógł w wyjściu z tego kryzysu. Także jedno czy drugie mini-zgrupowanie oraz sięganie do sprawdzonych środków. Podsumowując, bardzo się cieszę, że tak się stało, że pokazaliśmy wtedy, w tych momentach, w których jest ciężko, że potrafimy stworzyć zespół i to mnie raduje, że któryś raz potrafimy wyjść z sytuacji, która niekoniecznie jest komfortowa.

Przełamaliście wreszcie niemoc na wyjazdach, na których nie potrafiliście wygrywać. Przyszło jednak zwycięstwo we Wrocławiu w meczu ze Śląskiem.

Dalej musimy pracować nad tym, by zdobywać punkty na wyjazdach, bo wciąż jest to nasza bolączka. Nie ukrywam, że liczę też bardzo na to, że wrócimy na swój stadion, co też powinno być w perspektywie naszą silną bronią.

Ten powrót do Niepołomic jest przesądzony, tylko pewnie nie od pierwszego wiosennego meczu, tylko od od drugiego. Na sto procent będzie to wasz atut.

Bardzo na to liczę, chciałbym, by tak się stało.

Jest taka prawidłowość, że kolejny rok dla beniaminka z poprzednich rozgrywek jest trudniejszy. W waszym przypadku to się potwierdza?

Ciężko powiedzieć, bo my jesteśmy totalnym beniaminkiem. Drugi rok w historii klubu jesteśmy w ekstraklasie i sądzę, że na pewno jest trudniejszy, bo na wiele elementów, którymi potrafiliśmy w zeszłym sezonie zaskakiwać przeciwników, teraz rywale są lepiej przygotowani. Myślę tutaj chociażby o stałych fragmentach gry. Musimy szukać nowych rozwiązań i pod tym względem na pewno jest to trochę trudniejsze zadanie. Z drugiej strony bardzo liczę na to, że z każdym miesiącem zespół będzie zdobywał doświadczenie, grając w tych rozgrywkach, a co za tym idzie, piłkarze będą coraz pewniej swoich umiejętności i będą coraz swobodniej grali na tym najwyższym poziomie.

Na czołową postać wyrósł Michalis Kosidis. Nie tylko dlatego, że strzelił sześć bramek, ale generalnie, bardzo przysłużył się dla zespołu.

Chcemy iść w takim kierunku, by w zespole była mieszanka doświadczenia z młodością, Michalis jest młodym zawodnikiem. Jeśli pozyskiwać zawodników z zagranicy to dosyć młodych, takich, którzy będą „nakręcać” zespół, a co za tym idzie, dawać liczby, tak jak Michalis. Inni też się rozwinęli, a przykład Lee jest najlepszy.

Będzie miał pan ból głowy, bo zapewne Kosidis odejdzie latem. Nie będziecie go w stanie zatrzymać.

Dla nas to będzie duża strata, ale takie jest życie piłkarskie, trzeba będzie znaleźć rozwiązania. Wspólnie z osobami kierującymi klubem pracujemy nad tym, by tę lukę uzupełnić.

Ma pan teraz wszystkich zawodników do dyspozycji?

Wraca po kontuzji do treningów z pełnymi obciążeniami Artur Siemaszko. Będziemy więc szukali impulsu, jeśli chodzi o grę ofensywną.



od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska