Ul. Floriańska to długi i solidnie wykonany odcinek drogi. Zadowoleni są kierowcy, których cieszy równy asfalt na odremontowanej niedawno drodze.
Niestety, te warunki są także okazją do „popisów” młodych motocyklistów i motorowerzystów. Mieszkający w domach po obu stronach drogi ludzie i przechodnie mówią wprost, że boją się korzystać z tej ulicy, gdy pojawiają się na niej młodzi piraci.
- Nie liczą się zupełnie z faktem, że jest to teren zabudowany, a więc obowiązuje ograniczenie prędkości - relacjonuje pan Mariusz, mieszkaniec Tomic.
Na początku ulicy, przy kaplicy św. Floriana, stoi nawet znak ograniczenia prędkości do 40 km na godzinę. Kilkanaście metrów dalej znajduje się ruchliwe skrzyżowanie z drogą prowadzącą do kilku firm oraz sklepu. Przy każdym z tych obiektów jest wzmożony ruch pieszych.
Mieszkańcy Tomic zwracają uwagę, że chodzi także o bezpieczeństwo dzieci, bo w pobliżu jest Zespół Szkolno-Przedszkolny.
- Małe dziecko, które nie ma jeszcze zdolności przewidywania czy właściwej oceny sytuacji na drodze w każdej chwili może wtargnąć na jezdnię - mówi pan Mariusz. - Wątpię, czy rozpędzony motocykl lub samochód zdoła się zatrzymać - dodaje.
Oddzielny problem to porykiwania silników o różnych porach dnia i nocy, które także dają się tutaj ludziom mocno we znaki.
Zdaniem mieszkańców, znaki ograniczenia prędkości nie pomagają, bo kierowcy zdają się o nich zupełnie nie pamiętać albo po prostu je ignorują.
- Takie zachowania kierowców doprowadzą w końcu do wielkiej tragedii - alarmują i apelują, by zrobić z tym porządek.
Ich obawy potwierdza Adrian Biłko, radny z Tomic. - Tym problemem trzeba szybko się zająć - napisał na Facebooku.
Policja wadowicka zapowiada wzmożone kontrole patroli wydziału ruchu drogowego na Floriańskiej.
Z kolei urzędnicy ze Starostwa Powiatowego w Wadowicach, które jest zarządcą tej drogi, mają problem, bo wiedzą, że kolejne ograniczenia prędkości czy zastosowanie progów zwalniających może nie spodobać się kierowcom.
- Są to uciążliwe rozwiązania, już lepszym byłoby wprowadzenie okresowych kontroli radarowych - mówi jeden z urzędników.
