Śmierć 22-latki, która wypadła z okna. Policja: to samobójstwo albo wypadek [WIDEO]
Magda pochodziła z Tarnowskich Gór. W Krakowie studiowała górnictwo i geologię. Jej pasją był jednak świat mody. Wynajmowała mieszkanie w Śródmieściu, przy ul. Krowoderskiej. Pracowała w butiku działającym niedaleko, przy pl. Słowiańskim, gdzie była modelką prezentującą kreacje. Pomagała też prowadzić biznes.
- To była moja bliska przyjaciółka. Pełna pasji. Chciałyśmy razem otworzyć drugi sklep - mówi Anna, właścicielka butiku, która ubrania sprowadza m.in. z Włoch. - Ostatni raz widziałam ją przed moim wyjazdem, 24 lutego. Wróciłam do Krakowa i dowiedziałam się o jej śmierci. Jestem w szoku. Traktowałam ją jak siostrę - mówi kobieta. Magdalena zginęła o godz. 1 w nocy z wtorku na środę. Spadła z okna na betonowe podwórze kamienicy. Upadek był śmiertelny. Wezwana karetka pogotowia nie mogła już jej pomóc.
- Przesłuchaliśmy świadków. Opowiadali, że w mieszkaniu doszło do awantury - mówi Katarzyna Cisło z biura prasowego małopolskiej policji. - Chłopak też został przesłuchany, ale w charakterze świadka, nie podejrzanego - dodaje.
Szymon stwierdził, że w czasie kłótni zamknął się w łazience. Kiedy z niej wyszedł, zobaczył dziewczynę zsuwającą się już z dachu. Policja wszczęła śledztwo w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci. Tego wymagała procedura. Chłopak był podpity, ale miał tylko 0,4 promila alkoholu.- Sekcja zwłok nie wykazała jednak udziału osób trzecich. Mógł to być nieszczęśliwy wypadek lub samobójstwo - mówi Cisło.
- Szymon jest w porządku, spokojny chłopak. Nie mógł jej w tym pomóc - komentuje pani Anna, właścicielka butiku. W samobójstwo też nie wierzy. Zapewnia, że Magdalena byłą piękną, inteligentną i pełną energii kobietą, miała różne plany na przyszłość, kochała świat mody, modeling, lubiła pracę w butiku. Współorganizowała też w nim spotkania z klientkami, podczas których mogły zasięgnąć rady stylistki lub dać się pomalować wizażystce. Dziewczyna lubiła też podróżować, na Facebooku zamieściła zdjęcia z przyjaciółmi m.in. na Ibizie. Niedawno zakończyła z sukcesem sesję egzaminacyjną na uczelni.
- To musiał być wypadek. Jestem przekonana. W jej mieszkaniu na poddaszu wystarczy uchylić okno, by znaleźć się na dachu. A skoro tam była jakaś kłótnia, jakiś alkohol... - zastanawia się pani Anna. Możliwe, że dziewczyna, zdenerwowana po kłótni z chłopakiem, chciała tylko złapać oddech, ale straciła równowagę i wypadła. Co więcej, Magda zapowiadała na Facebooku, że będzie uczestniczyć w imprezie studentów ze swojego wydziału związanej z modą. Miała się odbyć wczoraj wieczorem. Niestety, bez udziału dziewczyny.
Zobacz najświeższe newsy wideo z kraju i ze świata
"Gazeta Krakowska" na Youtubie, Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić!
Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!