Do tragicznego zdarzenia doszło w niedzielę wieczorem, około godziny 19, w domu jednorodzinnym w krośnieńskiej dzielnicy Suchodół.
5-letni chłopczyk kąpał się w łazience. Jego mama na chwilę wyszła z pomieszczenia. W tym czasie doszło do zerwania się zawieszonego na ścianie nad wanną zbiornika do podgrzewania wody.
80-litrowy bojler spadł na pięciolatka. Rodzice natychmiast wezwali pogotowie. Ratownicy próbowali przywrócić funkcje życiowe przygniecionego przez urządzenie dziecka.
- Reanimacja trwała kilkadziesiąt minut, ale życia chłopca nie udało się uratować - informuje asp. Paweł Buczyński, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Krośnie.
Policjanci razem z prokuratorem przeprowadzili wstępne oględziny i niezbędne czynności na miejscu zdarzenia, zabezpieczono dowody. Okoliczności tragedii będą wyjaśniane.
- Wszczęte zostało śledztwo pod kątem nieumyślnego spowodowania śmierci - mówi Beata Piotrowicz, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Krośnie.
Sekcja zwłok pozwoli stwierdzić, co było bezpośrednią przyczyną śmierci pięciolatka.
- Skupimy się na ustaleniu sposobu i prawidłowości montażu bojlera. Niezbędne będzie powołanie biegłego, który to oceni. Na tym etapie śledztwa nie znamy jeszcze wielu szczegółów - dodaje prokurator Piotrowicz.
zobacz też: Pojechał na ryby i nie wrócił. Z jeziora wyłowiono zwłoki księdza
Źródło:TVN24/x-news