Tramwaj to replika zabytkowego egzemplarza, który kiedyś jeździł po ulicy Krakowskiej w Tarnowie. Zachowały do niego jedynie oryginalne szyny, na których właśnie stoi Cafe Tramwaj.
- Warto było walczyć o to, żeby ten tramwaj stanął przy Krakowskiej. Nie mam co do tego żadnych wątpliwości - dodaje Łukasz Bielak.
Poza kawą, herbatą i innymi napojami w tramwaju można skosztować, podobno, najlepszego sernika w mieście - tarnowskiego sernika. To nie tylko kawiarnia, ale także miejsce na różnego rodzaju kulturalne atrakcje. - Jestem tutaj częstym gościem. Myślę, że widok tramwaju na stałe wpisał się już w tarnowski krajobraz. Można tutaj poczytać książkę, albo posłuchać wierszy na wieczorkach poetyckich. Czasem trudno znaleźć tutaj miejsce, zwłaszcza w godzinach popołudniowych - mówi Natalia Tryba, która z gościnności Cafe Tramwaj korzysta bardzo często.
- Rzeczywiście mamy swoich stałych gości. Niektórzy przychodzą nawet codziennie. Cieszy to, że tarnowianie utożsamiają się z tym miejscem coraz bardziej - mówi Łukasz Bielak.
W tramwaju poza kawą można posłuchać także lekcji historii na temat Tarnowa i linii tramwajowej, która kiedyś przecinała centrum miasta. Potem została zlikwidowana przez hitlerowców w czasie II wojny światowej. Częstymi gośćmi są tutaj uczniowie tarnowskich szkół.
- Staramy się uczestniczyć w życiu miasta. Angażujemy się w akcje, które odbywają się w Tarnowie, jak choćby Dni Przyjaźni Polsko - Węgierskiej, czy święta patriotyczne - dodają właściciele.
Do tramwaju zaglądają także turyści, nie tylko z Polski, ale i zza granicy. Tutaj mogą zaczerpnąć garści informacji na temat atrakcji turystycznych w Tarnowie i regionie, bo Cafe Tramwaj to także mini centrum informacji turystycznej. W ostatnich dniach w tramwaju zorganizowano nawet zaręczyny.
- Cieszą nas takie wydarzenia. To znaczy, że jesteśmy rozpoznawalni i, że ludzie chcą przeżywać u nas ważne dla siebie chwile. Bardzo często zdarza nam się też, że ludzie starsi mówią, że ten tramwaj przypominamy im bardzo dawne lata. To miłe - komentuje Łukasz Bielawski.
- Jeszcze tam nie byłem, choć przyzwyczaiłem się już do tego widoku. Za każdym razem jak go mijam, mam ochotę wstąpić, ale jeszcze się nie odważyłem. Wydaje mi się jednak, że tam chyba jest fajnie. Jednak na pewno wkrótce spróbuję - mów Kuba Kras, tarnowianin. Na nadchodzący sezon turystyczny właściciele tarnowskiego tramwaju przewidują wiele atrakcji, ale na razie nie chcą zdradzać szczegółów.
Napisz do autorki:
j. [email protected]
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj
Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!
"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+