Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trener Hutnika Kraków: Piłka uczy pokory. Celu jeszcze nie zrealizowaliśmy

Tomasz Bochenek
Tomasz Bochenek
Bartłomiej Bobla jest trenerem Hutnika od października 2022 r.
Bartłomiej Bobla jest trenerem Hutnika od października 2022 r. Joanna Urbaniec
- Gdybyśmy wygrali, przypieczętowalibyśmy utrzymanie. Więc, niestety, nie zrealizowaliśmy tego, co chcieliśmy - stwierdził Bartłomiej Bobla, trener Hutnika Kraków, po zremisowanym 1:1 meczu z walczącym o awans Stomilem Olsztyn.

- Aczkolwiek myślę, że z przebiegu spotkania remis jest chyba sprawiedliwy, bo tak naprawdę w pierwszej połowie dopisało nam szczęście - była poprzeczka, był słupek - analizował Bobla, mówiąc o szansach olsztynian. - Natomiast myśmy też mieli idealną okazję, w której nasz kapitan Krzysztof Świątek szedł z piłką w sytuacji praktycznie dwóch na jednego. Nie dograł, stało się, jak się stało...

Druga połowa zaczęła się dla krakowian źle; po zagraniu ręką Dawida Kubowicza goście mieli rzut karny, wykorzystali go. Ale gdy piłkarze Hutnika otrząsnęli się po stracie i zaczęli mocniej atakować - szybko po rzucie rożnym wyrównali. Celnie zagłówkował... Dawid Kubowicz.

Szkoleniowiec Hutnika komentuje: - W drugiej połowie zrobiliśmy korekty w ustawieniu, gra w naszym wykonaniu na pewno wyglądała zdecydowanie lepiej, parliśmy, chcieliśmy ten mecz wygrać. Aczkolwiek popsuło naszą sytuację to, że zaraz po przerwie straciliśmy gola. I nie ukrywam, widać było na boisku, że morale zawodników trochę spadło. Dążyliśmy jednak do tego, żeby wyrównać. I zdobyć komplet punktów, to niestety się nie udało. Ale uważam, że graliśmy z solidną drużyną, walczącą o awans i toczyliśmy z nią bój jak równy z równym. To dobry prognostyk na przyszłość. No, ale warunek jest taki, że trzeba się utrzymać w lidze.

Dwie kolejki przed końcem rozgrywek nowohucki zespół ma pięć punktów przewagi nad strefą spadkową. I trudno wyobrazić sobie aż tak czarny dla Hutnika (39 pkt) scenariusz, w którym wyprzedzą go zarówno Zagłębie II Lubin (35), Radunia Stężyca (35) i będący już "pod kreską" Górnik Polkowice (34).

- Piłka uczy pokory, naprawdę - mówi Bartłomiej Bobla. - Po ośmiu spotkaniach w ekstraklasie Wisła Płock była liderem, dzisiaj drży o utrzymanie. Dlatego dopóki nie mamy stuprocentowej pewności, że jesteśmy utrzymani, to trzeba podchodzić do tego chłodno.

Dodaje: - Ja wiem, jaki mamy rozkład w końcówce sezonu, wiem z kim gramy. Gramy z rezerwami Śląska i mogę sobie wyobrazić taki scenariusz, że Śląsk Wrocław utrzymuje się w ekstraklasie i zrobi wszystko, żeby do tego utrzymać drugą ligę. A następne spotkanie mamy ze Zniczem, który walczy o baraże o awans do I ligi. Więc ten nasz terminarz nie jest taki prosty. A na razie, co powiedziałem po meczu zawodnikom w szatni, celu nie zrealizowaliśmy.

Nie da się jednak ukryć, że Hutnik jest dziś zupełnie innym, dużo mocniejszym zespołem od tego, który Bobla przejmował na początku października ubiegłego roku. Mocno stoi w konfrontacji z rywalami o różnej sile, widać w grze drużyny znacznie więcej pewności siebie. Prawda też jest taka, że zespół jest silniejszy personalnie. Obserwatorzy meczów nowohuckiej drużyny pewnie pamiętają słabą, niedoświadczoną defensywę z jesieni, teraz to naprawdę solidna formacja - do czego przyczyniły się przed rundą wiosenną transfery, no i to, że sprowadzeni zawodnicy wkomponowali się w drużynę, są realnymi wzmocnieniami.

- Myślę, że wykonaliśmy bardzo dobrą robotę zimą. Aczkolwiek uważam, że aby dobrze się przygotować zimą, mieć dobry start w tej rundzie, dużo dała nam zdobycz punktowa, gdy tu przyszedłem, te dziewięć punktów z końcówki jesieni. Bo to tak naprawdę dało nam tlen i mogliśmy realnie bić się o utrzymanie. To był skarb, to był skarb... Wtedy, można powiedzieć, wycisnęło się z tej drużyny maksa - ocenia Bobla. - I podkreślam, dało to dobrą chęć do roboty zimą, sparingi napawały optymizmem. Myślę, że zdobycz punktowa, którą teraz mamy i to, jak mecze się toczą - bo gramy praktycznie jak równy z równym z drużynami, które walczą o wyższe cele niż my - to jest na pewno dobry prognostyk. I cieszymy się, aczkolwiek, tak jak mówię, jeszcze coś nam brakuje do utrzymania.

W najbliższą niedzielę 28 maja, w przedostatniej kolejce, Hutnik zmierzy się we Wrocławiu z rezerwami Śląska. Sezon zakończy "domowym" meczem ze Zniczem Pruszków 4 czerwca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Trener Wojciech Łobodziński mówi o sytuacji kadrowej Arki Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska