Przegrywając 1:4 z Jutrzenką, Hutnik poniósł z nią czwartą porażkę z rzędu. Drugą w tym roku w Giebułtowie. - Rywal jest na pewno do pokonania - ocenił Leszek Janiczak, trener hutników. A co, jego zdaniem, jest przyczyną tych niepowodzeń? - Przede wszystkim boisko. Moim zdaniem nie powinno być dopuszczone do gry w IV lidze. Po prostu nie da się pograć piłką po ziemi i to jest na pewno atut tej drużyny.
Janiczak prowadzi nowohucki zespół od października ubiegłego roku. Pod jego wodzą wygrał on 16 z 23 meczów. Poniósł tylko te dwie porażki z giebułtowianami.
- Oczywiście, grają ambitnie, mają kilku dobrych piłkarzy, ale to boisko przede wszystkim przeszkadzało - przekonywał szkoleniowiec tuż po sobotnim spotkaniu. - Ja już nie chcę mówić o kontrowersjach sędziowskich, bo trochę ich było, ale cóż - musimy o tym zapomnieć i dążyć do zwycięstw w następnych meczach.
Trener podkreślił: - Wiemy, jaki mamy cel i ten mecz nie decyduje o nim.
A Hutnik w tym sezonie chce awansować do III ligi. Janiczak: - Oczywiście, to nasz cel podstawowy, i mam nadzieję, że go zrealizujemy.
Glupis - Hutnik jest za slaby na pasterzy z Giebultowa. Oni najpierw zaladuja 20 ton burakow do hurtowni a godzine pozniej wrzuca Hutnikowi 4 brameczki. Wieczorem po meczyku jada do Nowej Huty zeby zabawic sie z miejscowymi dziewczynami he,he
N
NH
ciołku ze wsi .......giebułtowianie trenuja na tym pastwisku codziennie wiec znają wszystkie dziury i nierównosci a Hutnik to druzyna która gra na perfekcyjnym boisku wiec o czym bredzisz a co do sędziowania to brak słów ....jak byłeś to wiesz a jak nie byles to zamknij jape
r
rolnik z Giebultowa
Jak to mozliwe ze w Giebultowie mieszka 250 mieszkancow i to wystarczy zeby rzucic Hutnika na kolana. Wiecej ludzi mieszka w jednym bloku w NH niz w calym Giebultowie.
K
Kr
boisko się nie nadaje - ciekawe że nadaje się dla przeciwnika - pewnie potem murawę stronami zamienili