https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Sławomir Peszko po wygranej z Hutnikiem: Dojdziemy do tego, że Wieczysta będzie grała wielkie derby Krakowa

Krzysztof Kawa
Sławomir Peszko jest trenerem Wieczystej Kraków od 18 września 2023 roku
Sławomir Peszko jest trenerem Wieczystej Kraków od 18 września 2023 roku Anna Kaczmarz / Polska Press
Rozpromieniony Sławomir Peszko i mocno przybity Maciej Musiał – nastroje trenerów Wieczystej i Hutnika po małych derbach Krakowa w 2. lidze piłkarskiej, które zakończyły się wynikiem 7:1, były diametralnie odmienne. - Jestem zadowolony, a zarazem współczuję trenerowi Maćkowi, bo wynik rzeczywiście jest bardzo wysoki – powiedział Peszko, który przed rokiem zastąpił Musiała na stanowisku głównodowodzącego drużyną „Żółto-czarnych”.

Roszada trenerska nastąpiła w czasach, gdy Wieczysta występowała jeszcze w 3. lidze, po zaledwie ośmiu meczach sezonu. Maciej Musiał długo nie mógł się pogodzić z decyzją sponsora klubu, bo był przekonany, że prędzej niż później zespół złapie właściwy rytm i wywalczy awans do 2. ligi. I Wieczysta go wywalczyła, tyle że już pod wodzą Sławomira Peszki, który zastąpił Musiała. Dziś szkoleniowiec Wieczystej tłumaczy, że ta zmiana wcale nie była ukartowana.

Ja nie szukałem tego zastępstwa, naprawdę – zapewnia Peszko. - Trener Musiał też dobrze o tym wie, bo ja nie chodziłem do niego mówiąc: źle grasz. Wtedy w ogóle nie interesowała mnie praca trenera i nie spodziewałem się, że tak szybko tu ją dostanę. Z trenerem Musiałem bardzo często się widuję na meczach oldbojów, gramy ze sobą w jednej drużynie, w zasadzie na jednej stronie, bo on na lewej obronie, a ja na lewej pomocy. Dziś stoimy po przeciwnej stronie, ale przecież to nie jest wyłącznie moja zasługa, nie ja tu wszystko zbudowałem. Mam sztab, ludzi, którzy mi pomagają, ale też zaufanie prezesa, a to jest dla mnie najważniejsze.

Sławomir Peszko: O Hutniku mogę mówić tylko dobrze

Sobotnie derby Krakowa były pierwszym ligowym meczem Wieczystej z pierwszym zespołem Hutnika, ale warto przypomnieć, że w ostatnich latach te kluby spotykały się ze sobą w klasie okręgowej, tyle że z udziałem hutniczych rezerw, ponadto dwukrotnie zagrały ze sobą towarzysko. Wieczysta z reguły wygrywała (w jednym sparingu uległa 2:3), lecz po wyrównanej grze. W sobotę 17 sierpnia różnica pomiędzy tymi zespołami była ogromna.

- Pamiętam swój pierwszy mecz z Hutnikiem, bo strzeliłem w nim dwie bramki – wspomina Peszko wygraną 3:0 z 12 sierpnia 2020 roku, gdy zadebiutował w Wieczystej jako piłkarz przeciw rezerwom z Suchych Stawów. - Tym razem Hutnik nie zaczął źle, miał sytuację na początku przy stanie 0:0, jak się zostawiło mu trochę miejsca, to potrafił stworzyć sobie okazje. Szybko strzelone dwie bramki i trzecia tuż przed przerwą sprawiły jednak, że hutnicy stracili chęć do grania w piłkę, wiedzieli, że będzie im bardzo ciężko odrobić straty. Natomiast jeśli chodzi o Hutnika jako klub, to dobrze go wspominam, nie tylko z uwagi na zwycięstwa, jakie z nim odnosiłem, ale i odbyty staż, gdy jako adept robiłem kurs trenerski. Zostałem tam bardzo dobrze przyjęty, spędziłem tydzień na zajęciach u trenera Bobli (poprzednik Musiała – przyp.), przyglądałem się, jak trenują. Niczego złego nie mógłbym powiedzieć o Hutniku, jedynie dobre rzeczy. Natomiast dzisiaj boisko pokazało, która drużyna jest lepsza.

Rzeczywiście, piłkarze Wieczystej zagrali koncertowo. Nawet prowadząc kilkoma bramkami, nadal grali na podwyższenie rezultatu.

- Obserwuję swój zespół na treningach od poniedziałku do piątku, dlatego dobrze wiem, jak jest przygotowany. Mimo że momentami jesteśmy mniej cierpliwi przy rozgrywaniu akcji, to wiem, że dojdziemy do sytuacji bramkowych, a przy takiej jakości, jaką mam w drużynie, jestem spokojny o efekty. Mówię o tych, co grają w pierwszym składzie, jak i o wchodzących z ławki, bo oni jeszcze dodają więcej energii drużynie – tłumaczy Peszko, zwracając uwagę na fakt, że ma spory ból głowy przy wyborze pierwszej jedenastki.

- Nie jestem trenerem, który robi wiele zmian, nawet wtedy, gdy jest porażka, jak z Resovią - wyjaśnia. - Ciężko zmieniać coś w drużynie po tylu wygranych meczach. Ofensywni zawodnicy strzelają bramki, kreują też wiele sytuacji, a z tyłu z reguły gramy na zero. Sami piłkarze to dobrze czują i wiedzą. Ale dużo z nimi rozmawiam i tłumaczę, że sezon jest długi i każdy z nich będzie mi potrzebny. Nikogo nie oddam na wypożyczenie. Cieszę się, że mimo wielu transferów i zmian, powstała w szatni świetna atmosfera. Choć to zupełnie nowa drużyna, to zawodnicy trzymają się razem i to widać później na boisku. Przy wyniku 6:0 czy 7:0 nadal była radość z gry, celebrowanie bramek.

Sławomir Peszko: Zagramy w Krakowie wielkie derby

- Zwycięstwo w derbach zawsze smakuje podwójnie i nie ukrywam, że to dzisiejsze bardzo mi smakuje. To były na razie małe derby, ale dojdziemy też do tego, że Wieczysta będzie grała wielkie derby w Krakowie, chciałbym, by było to jak najszybciej – zapowiada trener Wieczystej.

Peszko nie powiedział tego wprost, ale jest jasne, że miał na myśli derbowe mecze z Wisłą i Cracovią. Jako były piłkarz „Białej Gwiazdy”, wciąż żyje wydarzeniami w tym klubie, oglądając spotkania przy Reymonta z loży należącej do sponsora Wieczystej Wojciecha Kwietnia. Przyznał, że był także na czwartkowym meczu Ligi Konferencji ze Spartakiem Trnawa.

Jestem na każdym meczu Wisły. Grałem w tym klubie całkiem niedawno, wciąż mu kibicuję. Skoro już Wisła doszła tak daleko w pucharach, to chciałbym, żeby zagrała w fazie głównej Ligi Konferencji. Fajna sprawa, że są tu takie ciekawe mecze, nie tylko ligowe, bo dzięki temu nie ma monotonii – skomentował Peszko ostatni wyczyn wiślaków, którzy awansowali do 4. rundy eliminacji LK.

Sławomir Peszko: Budujemy serię zwycięstw

Marzenie o wielkich derbach Krakowa może się spełnić wcześniej, niż ktokolwiek mógł się spodziewać. Wieczysta po porażce na inaugurację 2. ligi z Resovią 0:1 zdobyła w czterech kolejnych meczach 12 punktów i awansowała na 2. miejsce dające bezpośredni awans do 1. ligi. A efektowna wygrana z Hutnikiem 7:1 na pewno zrobi wielkie wrażenie na rywalach.

- Jestem bardzo zadowolony, to był dobry mecz mojej drużyny. Były już w trzeciej lidze ważne zwycięstwa, jak z Siarką Tarnobrzeg czy Avią Świdnik, ale to było wyjątkowe, doda ono dodatkowej energii i zbuduje drużynę przed kolejnymi meczami. To trzecie zwycięstwo z rzędu… to znaczy czwarte, budujemy serię zwycięstw, ale nie chcemy się zachłysnąć, że jesteśmy najlepsi i że zawsze będziemy dominować. Właśnie nie. Trzeba też drużynę trochę temperować, jest dwa dni na odpoczynek, na radość, a później przygotowania do meczu z Olimpią Elbląg – puentuje Peszko.

      

Sportowy24.pl w Małopolsce

od 7 lat
Wideo

Magazyn GOL 24 - podsumowanie kolejki Ekstraklasy

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska