- W minucie "45 plus" straciliśmy bramkę, jak najbardziej zasłużoną, trochę na własne życzenie, bo niepotrzebny był faul Cverny, a jeszcze wcześniej posiadaliśmy piłkę, powinniśmy ją utrzymać - analizował Smyła wydarzenia, które doprowadziły do rzutu karnego dla Puszczy. - Trzeci raz popełniamy ten błąd. Tydzień temu też straciliśmy bramkę w 45 minucie, również z rzutu wolnego - dodał, mając na myśli gole tracone w potyczkach z Pogonią Siedlce (w końcówce II połowy) i Miedzią Legnica (tuż przed przerwą).
- Natomiast bardzo cieszy mnie to, że w przerwie zespół stwierdził, że podejmuje wyzwanie, że to nie koniec, że walczymy. Przeprowadziliśmy dwie zmiany, bardzo dobre zmiany - Skrzypczaka i Żagla. I w drugiej połowie, wydaje mi się, zagraliśmy dobre zawody. Widowiskowe i skuteczne, bo strzeliliśmy bramkę - podkreślał trener Odry.
Na koniec przyznał: - Po prostu się cieszę, że zdobyłem punkt, udało mi się zremisować. Cieszę się, że ten punkcik mogę zawieźć do Opola.
Follow https://twitter.com/sportmalopolskaAutor: Tomasz Bochenek