Trwa zbiórka na rehabilitacje 46-letniego Jacka z gminy Trzyciąż
Po drugim udarze lekarze nie dawali 46-letniemu Jackowi Trzasce szans na przeżycie. Mężczyzna jednak przeżył.
- Zniszczenia jego organizmu są ogromne. Obecnie wymaga całodziennej opieki. Nie może mówić, występują coraz częstsze padaczki poudarowe, w dalszym ciągu ma paraliż lewej i prawej strony ciała – informuje Dorota Trzaska, żona Jacka.
Małżeństwo prowadziło dom. Utrzymywali go wspólnie. Teraz kobieta została ze wszystkim sama.
- Doszły nam ogromne wydatki w związku z chorobą Jacka. Wszystkie sprzęty i rzeczy, których potrzebuje i są mu niezbędne na co dzień, łączą się z wielkimi kosztami – relacjonuje Dorota Trzaska.
By wrócić do zdrowia Jackowi potrzebny jest trzymiesięczny turnus rehabilitacyjny. Niestety na turnus finansowany przez Narodowy Fundusz Zdrowia kazano mu czekać 7 lat.
Ostatnią szansą dla Jacka jest leczenie komercyjne. Niestety, to w prywatnej klinice jest bardzo drogie. Niezbędna rehabilitacja, którą żona zapewnia mu w domu, pochłania kolosalne środki finansowe.
- Jest mi z tym bardzo ciężko, ale chciałam prosić o przekazanie 1% lub przysłowiowej złotówki na naszą zbiórkę. Wiem, że będę walczyła o męża, dopóki będzie nadzieja. Jak obiecałam dawno temu, będę z nim w zdrowiu i chorobie – zaznacza Dorota Trzaska.
Na portalu Siepomaga.pl trwa zbiórka na rehabilitacje mieszkańca gminy Trzyciąż. Możecie ją znaleźć tutaj.
Bądź na bieżąco i obserwuj
FLESZ - Rosjanie grabią i gwałcą Ukrainki
