Od pierwszych minut krakowianie podyktowali bardzo mocne tempo, nie schodzili z tercji rywala i w trzeciej minucie w ostępie 25 sekund zdobyli dwa gole. Najpierw Maciej Urbanowicz trafił pod poprzeczkę, potem Paweł Kucewicz wepchnął krążek do siatki w dużym zamieszaniu. „Pasy” dominowały na tafli, rywale ustępowali im w każdym elemencie. Cracovia wykorzystała potem grę i po mocnym strzałem z dystansu Mateusz Rompkowski było 3:0. Goście odpowiedzieli ładną bramką Jarosław Dołęga, a strzelecki festiwal w tej tercji zakończył Peter Novajovsky po indywidualnej akcji zakończonej chytrym strzałem po lodzie.
W drugiej tercji przewaga gospodarzy była jeszcze większa, ale ich gracze seryjnie marnowali doskonałe okazje. Wystarczyły dwa wypady gości i nagle zrobiło się tylko 4:3, trzeciego gola dla gości zdobył były gracz Cracovii Bartosz Fraszko. Rozsierdzone „Pasy” rzuciły się do ataku i 8 sekund przed końcem tercji Rafał Dutka zdobył gola. W ostatniej części „Pasy” były już bardziej skoncentrowane w obronie, a w ataku dołożyły dwie bramki.
– Tak nie można grać, Cracovia prowadziła 4:1 i zlekceważyła rywala. Jej gracze wykazali brak profesjonalizmu – komentował olimpijczyk Roman Steblecki.
Comarch Cracovia – Nesta Toruń 7:4 (4:1, 1:2, 2:1)
Bramki: 1:0 Urbanowicz (Słaboń) 3, 2:0 Kucewicz (Sinagl) 3, 3:0 Rompkowski (Kapica, Słaboń) 12, 3:1 Dołęga (Żyliński) 15, 4:1 Novajovsky (Svitana) 18, 4:2 Stasiewicz (Podsiadło) 26, 4:3 Fraszko (Michaiłow) 35, 5:3 Dutka (Sinagl, Novajovsky) 40, 6:3 Kapica (Słaboń) 46, 7:3 Sinagl (Novajovsky, Svitana) 58, 7:4 Kalinowski 59.
Cracovia: Łuba - Dutka, Novajovsky, Svitana, Dziubiński, Sinagl – Kruczek, Rompkowski, Kapica, Słaboń, Urbanowicz – Wajda, Dąbkowski, Drzewiecki, Chovan, Jenczik – Maciejewski, Paczkowski, Domogała, Kucewicz, Wróbel.
Sędziował: Zbigniew Wolas (Oświęcim). Kary: 10 – 16 min. Widzów: 1000.