Nasza Loteria SR - pasek na kartach artykułów

Trzciana: trudna walka małego chłopca o każdy dźwięk

Barbara Wójcik
Kilka miesięcy po operacji wszczepienia implantu trzyletni Mateuszek powoli zaczyna słyszeć. Jest też spokojniejszy
Kilka miesięcy po operacji wszczepienia implantu trzyletni Mateuszek powoli zaczyna słyszeć. Jest też spokojniejszy archiwum
Ma dopiero trzy latka, ale swoim szpitalnym doświadczeniem mógłby obdzielić kilku dorosłych. Mateuszek od urodzenia nie słyszy. Całe dotychczasowe życie chłopca to walka o każdy dźwięk.

Chłopczyk przyszedł na świat w limanowskim szpitalu. Po urodzeniu okazało się, że jest niesłyszący. Kolejne badania potwierdzały smutną diagnozę. Mateusz nie słyszał na oba uszka, a ubytek słuchu był duży - do stu decybeli.

Rodzice nie poddali się i zaczęli nierówną walkę z ciszą. Jako kilkumiesięczne dziecko Mateuszek otrzymał swój pierwszy aparat słuchowy i rozpoczęła się intensywna rehabilitacja. Chłopiec pozostaje pod opieką Alicji Strzelczyk, która prowadzi z nim zajęcia logopedyczne od chwili założenia aparatu.

Pomimo wysiłku ze strony rodziców i logopedy, zajęcia nie przynosiły zamierzonych efektów. Mateuszek wykonywał ćwiczenia, jednak ze względu na bardzo głęboki niedosłuch nie mógł rozpocząć nauki mówienia. Rodzice stanęli przed trudnym wyborem. Musieli podjąć decyzję, czy ich syn będzie porozumiewał się za pomocą języka migowego, czy też podejmą ryzyko wszczepienia implantu ślimakowego do ucha swojego dziecka. Postanowili walczyć o słuch dla syna.

Tak trafili do Warszawy. Przygotowanie do operacji trwało długo. Mama chłopca wylicza skomplikowane procesy kwalifikacji, które w końcowym etapie zaprowadziły go na stół operacyjny. 21 marca w warszawskim szpitalu mieszczącym się przy ul. Banacha Mateuszek przeszedł operację wszczepienia implantu ślimakowego. - Trwała zaledwie dwie godziny, jednak dla nas były to najdłuższe dwie godziny w życiu - mówi mama chłopca. Implant ślimakowy nie rozwiązuje całego problemu. Operacja nie przywraca słuchu, a jedynie pozwala na efektywniejszą rehabilitację. Życie chłopca to wciąż cotygodniowe wizyty w gabinecie logopedy, comiesięczne wizyty w Warszawie na pogłaśnianie implantu oraz spotkania z panią psycholog.

Jednak rodzice nie żałują podjętej decyzji. - Już po kilku miesiącach widzę duże zmiany. Syn jest spokojniejszy. Na razie słyszy tylko bardzo głośne dźwięki, ale wierzę, że z czasem będzie lepiej - mówi mama Mateuszka.

Tak można pomóc

Chłopiec pozostaje pod opieką fundacji "Zdążyć z pomocą". Osoby, które chciałyby wesprzeć Mateuszka, mogą wpłacać pieniądze na konta:

Bank BPH S.A.
15 1060 0076 0000 3310 0018 2615
Bank BPH S.A.
61 1060 0076 0000 3310 0018 2660
Tytuł: 21165 Bielizna Mateusz, darowizna na pomoc i ochronę zdrowia.

WEŹ UDZIAŁ W QUIZIE "CZY JESTEŚ PRAWDZIWYM KRAKUSEM?"

"Gazeta Krakowska" na Twitterze i Google+
Artykuły, za które warto zapłacić! Sprawdź i przeczytaj

Codziennie rano najświeższe informacje z Krakowa prosto na Twoją skrzynkę e-mail. Zapisz się do newslettera!

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska