https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Trzebinia. Kluby się kłócą, dzieci cierpią

Magdalena Balicka
Mali piłkarze z Trzebini poczuli się zastraszani w klubie, bo zabroniono im ćwiczyć lekkoatletykę. Rodzice interweniowali u wiceburmistrza, który szybko zdyscyplinował wiceprezesa klubu.

11- i 12-latkowie trenujący w grupie młodzików w trzebińskim Miejskim Klubie Sportowym usłyszeli ultimatum.

- Albo przestaną chodzić na zajęcia z lekkoatletyki organizowane przez Ewę Sierkę, albo zostaną wyrzuceni z MKS - relacjonuje matka jednego z chłopców.

Zaznacza, że jej syn kocha piłkę nożną i gra w nią w klubie od dwóch lat. Kiedy jednak powstał w mieście klub lekkoatletyczny, chłopak zaczął uczęszczać także na takie zajęcia.

- Nie kolidują z treningami futbolu, bo są we wtorki i czwartki. Tymczasem piłka w poniedziałki, środy i piątki - zaznacza matka. Niedawno z zajęć jej syn wrócił zapłakany.

- Był całkiem roztrzęsiony i powiedział, że nie pójdzie już więcej do MKS-u - relacjonuje. W końcu dowiedziała się, jaki był powód. Syn powiedział jej, że Jacek Pająk, wiceprezes MKS, który jednocześnie pełni funkcję wicedyrektora Szkoły Podstawowej nr 8, wziął na dywanik swoich zawodników.

- Pomieszały mu się funkcje. W szkole zastraszał dzieci, że wylecą z klubu jeśli jeszcze raz pójdą na trening lekkoatletyki - wtrąca matka innego 12-latka uczęszczającego na zajęcia sportowe do MKS, ucznia „ósemki”.
Jacek Pająk zarzeka się, że to nie prawda.

Boją się o dotacje?

Rodzice młodych zawodników o sprawie zaalarmowali najpierw Ewę Sierkę, która prowadzi zajęcia lekkoatletyczne w gminie. Program „Lekkoatletyka dla każdego” działa od roku. Klub nie ma na razie żadnej dotacji, bo nie jest oficjalnie zarejestrowany. Mali zawodnicy trenują tam za darmo, mają też zapewniony przejazd na zawody. - Byłam wstrząśnięta doniesieniami rodziców. Zresztą już wcześniej zorientowałam się, że coś jest nie tak, bo dzieciaki zaczęły się wypisywać z zawodów, na które mamy jechać pod koniec maja - przyznaje Sierka. Kilku wyznało jej wprost, że trener MKS-u obrazi się, jak będą trenować także u niej.

- To chore. Dzieci uwielbiały przychodzić na moje zajęcia. Chyba lepiej, że zamiast przed komputerem rozwijają się, ćwicząc także inne dyscypliny - podkreśla Sierka. Zaznacza, że z trenerami innych klubów w gminie potrafią się dogadać.

- Jak oni mają jakieś zawody, wówczas nie przychodzą do mnie. Gdy ja biorę swoją grupę, wtedy oni idą mi na rękę - podkreśla. Uważa, że szefostwo MKS boi się, że dzieci bardziej zainteresują się bieganiem niż piłką nożną, a wtedy klub straci swą pozycję, a co za tym idzie, największą w gminie dotację. Aktualnie to kwota 218 tys. zł plus stypendia.

Rodzice poskarżyli się

Wczoraj rodzice uczniów wraz z Ewą Sierką odwiedzili wiceburmistrza Trzebini Jarosława Okoczuka, by poskarżyć się na praktyki stosowane przez władze MKS. Towarzyszyła im także dziennikarka „Gazety Krakowskiej”. W ich obecności wiceszef gminy zatelefonował do Jacka Pająka, by ten wyjaśnił swoje zachowanie.

- Zawodnicy muszą wywiązywać się z regulaminu klubu i brać udział w treningach. One kolidowały z zajęciami lekkoatletyki - próbował tłumaczyć się Jacek Pająk.

Wiceburmistrz przypomniał mu, że treningi nie pokrywają się ze sobą. - Poprosiłem wiceprezesa Pająka, by przekazał dzieciom, że mogą uczestniczyć w zajęciach z innych dyscyplin sportu - podkreśla Okoczuk. Zapewnił, że dopilnuje, by szefostwo klubu wywiązało się z polecenia. Pająk obiecał, że porozmawia z dziećmi i trenerami.

Ewa Sierka i rodzice młodych zawodników wyszli z urzędu usatysfakcjonowani. Liczą, że młodzicy odzyskają zapał do treningów i przestaną się zamartwiać. - To za małe dzieci, by zmagały się z problemami dorosłych - zauważa Sierka.

Komentarze 2

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

G
Gość
Przemęczone dziecko treningami 5x w tygodniu i mama która szuka rozwiązania z sytuacji...tak ja to widzę. Trener Jacek Pająk jest świetnym mentorem z ogromna wiedza. Dzięki niemu i innym wspaniałym nauczycielom z ósemki sama zostałam nauczycielem, trenerem, instruktorem kilku sportów.
Jak nam dorosłym jest cieżko pogodzić fizycznie i psychicznie opiekę nad domem i dziećmi, prace i pasje?
Spróbujmy minimum 5x w tygodniu iść na basen,zumbe czy pobiegać jednocześnie łącząc te pasje z życiem codziennym i studiami.
Nawet w wieku 11 lat czasem trzeba podjąć decyzje jeśli dziecko ma problem, która dyscyplina jest ważniejsza i dajemy z siebie wszystko na ten cel.
Życie to jednak sztuka wyborów. Nie wierze ze pan Pająk postawił komukolwiek ultimatum co najwyżej dał do myślenia. Życzę wszystkim rozwiązania problemu i wiele radości i wytrwałości z trenowania piłki nożnej jak i innych dyscyplin! Pozdrowienia dla wszystkich Trzebiniakow!
T
Trzebinianin
Jeśli wiceprezes MKS jest także wicedyrektorem szkoły to o sprawie należy powiadomić kuratorium oświaty i wyciągnąć konsekwencje prawne!
Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska