https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Beata Kozidrak nadal choruje, a fani tęsknią. Czy gwiazda jeszcze powróci kiedyś do występów i nagrań?

Paweł Gzyl
Beata Kozidrak
Beata Kozidrak Anna Kaczmarz
37 lat spędziła z ukochanym mężem. Nagle doszło do rozwodu. Kto zawinił? Nie wiadomo. Dziś twierdzi, że jest szczęśliwa u boku młodszego o 17 lat wielkiego fana. Czy naprawdę?

Baletowa pasja

Jest nieodrodnym dzieckiem lubelskiej starówki. Wychowała się w domu przy ulicy Grodzkiej i tam spędziła najwcześniejsze lata. Jej sąsiadami było mieszane towarzystwo, więc miała za koleżanki nawet dzieci z patologicznych rodzin. Tata był inżynierem budowlanym, a mama zajmowała się domem. Nie zaznała więc peerelowskiej biedy, choć ani ona, ani jej dwaj starsi bracia, nie byli jakoś wyjątkowo rozpieszczani.

Nie sprawiała nigdy rodzicom kłopotów, uczyła się dobrze, ale była uparta i kiedy coś sobie wymyśliła, potrafiła postawić na swoim. Po szkole chodziła na wiele dodatkowych zajęć. Początkowo jej pasją był balet i ćwiczyła go z zapałem przez sześć lat. Szło jej bardzo dobrze i dostała nawet propozycję kontynuowania nauki w liceum baletowym w Warszawie, ale rodzice bali się jej wypuścić w świat.

Nastolatka przy mikrofonie

Kiedy była w podstawówce, nauczycielka odkryła, że Beata ma słuch doskonały. Namówiła więc rodziców, aby zapisali ją na lekcje gry na skrzypcach. Dziewczynka wolała jednak śpiewać – i w liceum trafiła do szkolnego zespołu. W tym samym czasie zaczęła za sprawą starszego brata Jarosława słuchać polskiego rocka. W końcu stanęła u jego boku, by w duecie grać i śpiewać w studenckich klubach Lublina.

Ponieważ szło im dobrze, uzupełnili skład o dodatkowych muzyków. Tak narodził się zespół Bajm. „Wyjeżdżaliśmy, graliśmy na różnych imprezach studenckich, udało mi się dzięki temu zarobić parę złotych i czegoś się nauczyć. Zawsze przychodziłam na trochę przed próbą, zaczynałam widzieć różnicę w głosie i dostrzegać jego możliwości, wiedziałam, że muszę dużo pracować, żeby był elastyczny” – wspomina”.

Piechotą do sukcesu

Kiedy Bajm zaczął wygrywać różne lokalne przeglądy muzyczne, zaproszono go w 1978 roku na festiwal w Opolu. Choć nie wygrali ówczesnych „Debiutów”, ich piosenka „Piechotą do lata” stała się radiowym przebojem. Posypały się więc natychmiast propozycje koncertów. Tymczasem młody zespół miał w swym repertuarze tylko trzy własne piosenki. Muzycy zasiedli więc w sali prób i zajęli się tworzeniem repertuaru.

Na początku lat 80. nastąpił w Polsce boom na muzykę rockową. Dała się mu ponieść również Beata i jej koledzy. Grupa zaostrzyła brzmienie – i był to strzał w dziesiątkę. Dzięki temu udało mu się wylansować takie hity, jak „Józek nie daruję ci tej nocy”, „Nie ma wody na pustyni” czy „Co mi Panie dasz”. Rodzice dopilnowali tylko, żeby ich córka zrobiła maturę i pozwolili jej dać się porwać przygodzie z show-biznesem.

Najdroższa gwiazda

Mimo, że półki sklepowe były puste, Beata szybko wyrosła na kolorowego ptaka polskiej estrady. Jak sama potem przyznała, nocując w dobrych hotelach, podglądała luksusowe prostytutki i wzorowała swoje sceniczne stroje na ich ubraniach. Opłaciło się: na koncerty Bajmu waliły tłumy fanów, w efekcie czego zespół musiał czasem dawać aż trzy koncerty dzienne. Jak wytrzymało to gardło wokalistki? Nie wiadomo.

Prawdziwe pieniądze Beata zaczęła zarabiać dopiero po 1989 roku. Tym bardziej, że poza działalnością w zespole, rozkręciła udaną karierę solową. Z biegiem lat Bajm stał się najdroższym zespołem w Polsce, który za koncert bierze aż 60 tys. zł. Podobnie i Beata solowo. Stać więc ją na dom pod Lublinem, apartament w Warszawie i dom w Hiszpanii. Niestety: pod koniec zeszłego roku gwiazda trafiła do szpitala i jak na razie wycofała się z show-biznesu. Na co choruje i kiedy powróci na scenę - tego nie wiadomo.

Miłość, przyjaźń i seks

Kiedy pod koniec lat 70. tworzył się skład Bajmu, dołączył doń młody perkusista Andrzej Pietras. Starszy o siedem lat od Beaty chłopak od razu zwrócił uwagę na śpiewającą nastolatkę. Ponieważ mu się spodobała – zaproponował randkę. I tak para zaczęła się spotykać na lubelskiej Starówce. Kiedy Bajm zatriumfował w Opolu, zakochani pojechali pod namiot nad morze. Rok później stanęli na ślubnym kobiercu.

Beata i Andrzej doczekali się dwóch dorosłych już córek: Katarzyny i Agaty. Przez 37 lat wydawali się idealnym małżeństwem. Beata często w wywiadach opowiadała, że łączą ich trzy rzeczy: miłość, przyjaźń i seks. Niestety: w końcu coś zazgrzytało i w 2016 roku para wzięła rozwód. Wokalistka znalazła pocieszenie w ramionach młodszego od niej o 17 lat swego wielkiego fana, który jeździł za nią na koncerty po całej Polsce – technika medycznego, Jakuba Łukczaka.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kultura i rozrywka

Polecane oferty
* Najniższa cena z ostatnich 30 dniMateriały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska