Trzebinia. Zakaz korzystania z ogródków działkowych. Kolejny raz zapadła się ziemia
Ogródki działkowe znajdujące się przy ul. Jana Pawła II w Trzebini to dla wielu mieszkańców osiedli Gaj i Siersza drugi dom. Działkowicze już od wczesnych godzin rannych pielą ogródki lub odpoczywają w promieniach słońca. Nie wyobrażają sobie życia bez tej oazy zieleni i spędzania całych dni w betonowych blokach. O tym cichym i spokojnym miejscu usłyszała cała Polska za sprawą gigantycznego zapadliska, które pojawiło się 23 listopada ub. roku. Później było jeszcze kilka mniejszych. Dziury zasypano, problem nie zniknął.
Staramy się normalnie żyć i korzystać ze swoich działek, jednak z tyłu głowy jest ta obawa, czy pojawi się kolejne zapadlisko. Nie wyobrażamy sobie jednak życia bez naszych ogródków - mówią działkowicze.
Tymczasem Spółka Restrukturyzacji Kopalń trzymająca pieczę nad pokopalnianymi terenami i zarząd ROD "Gaj" poinformowały o wprowadzeniu zakazu wchodzenia na teren ogródków działkowych z uwagi na istniejące zagrożenie utraty zdrowia lub życia. Działkowiczom udało się uzyskać zgodę na korzystanie z obiektu na własną odpowiedzialność, lecz niewykluczone że w przyszłości może zostać wprowadzony bezwzględny zakaz. Wstrzymano także odbiór odpadów od działkowiczów.
- Działkowcy pytają, co dalej i czekają na wykonanie badań, o których wspomina się od kilku miesięcy. Nastrojów nie poprawia fakt, że wspomina się o definitywnym zamknięciu ogródków działkowych, a wiele osób zainwestowało dużo pieniędzy w budynki i zagospodarowanie terenu - podkreśla Mateusz Król z rady osiedla Siersza.
Niepokoi również sytuacja związana ze stadionem w Sierszy. Najbliższe zapadliska znajdują się w odległości około 200 metrów od płyty boiska. Teren ten należy do SRK (Spółka Restrukturyzacji Kopalń). Mieszkańcy liczyli, że kupi go gmina i stworzy tam wielofunkcyjny kompleks z prawdziwego zdarzenia. W obecnej sytuacji władze miasta nie podejmą jakiejkolwiek decyzji dotyczącej przejęcia stadionu bez przeprowadzenia badań, które dadzą stuprocentową pewność, że teren jest bezpieczny.
Zapadliska powstają w następstwie płytkiej eksploatacji i obecnego podnoszenia się poziomu wód gruntowych. Niestety, nie mamy możliwości przewidzenia czasu i miejsca powstania takiego zdarzenia - zaznacza Wojciech Jaros, rzecznik prasowy SRK.
Spółka Restrukturyzacji Kopalń planuje wykonanie badań tego terenu. Ogłoszone zostały już dwa przetargi na to zadanie, nie było chętnych. W tej sytuacji to zadanie ma zostać zlecone ekspertom z Akademii Górniczo-Hutniczej w Krakowie i Politechniki Śląskiej. Trwają rozmowy w tym temacie.
Badania dadzą odpowiedź z czym mamy do czynienia, czy jesteśmy w stanie i w jaki sposób zapobiec dalszej deformacji terenu oraz ile by to kosztowało. Może okazać się, że nie jesteśmy w stanie już nic zrobić i teren będzie musiał zostać wyłączony z jakiejkolwiek eksploatacji. SRK zakłada każdy scenariusz - mówi Jarosław Okoczuk, burmistrz Trzebini.
Tymczasem trzeba uzbroić się w cierpliwość. Eksperci będą mieli do przebadania spory teren w rejonie ul. Jana Pawła II i Grunwaldzkiej. Być może za rok-dwa dowiemy się, jak duże niebezpieczeństwo czyha pod ziemią.
Bądź na bieżąco i obserwuj
- Zniknął jeden z symboli Chrzanowa. Zabytkowa nastawnia kolejowa została rozebrana
- Ostatni zabytkowy dom mieszczan chrzanowskich ukryty pośród kamienic
- Park Wodny Libiąż cieszy się popularnością. Nie obejdzie się jednak bez dopłaty gminy
- Atak nożownika w komendzie policji w Chrzanowie. Padły strzały
- Małopolski Festiwal Smaku w Trzebini. Wielkie kulinarne święto. Zobacz ZDJĘCIA
Europę czekają chłodne miesiące. KE przedstawiła program oszczędzania energii
