Teren leśny w tamtych czasach nie był terenem leśnym. Dowodem jest to zdjęcie, które zamieścił "Przekrój". Skoczek w locie, po lewej stronie trybuna z kibicami. Fotka dokumentuje wydarzenie z 4 lutego 1951 roku. Z pierwszych zawodów, jakie odbyły się na nowej skoczni na Sikorniku.

Nowej, bo pierwsza powstała jeszcze w latach 20. Druga, większa, na przełomie 40. i 50. W "Przewodniku po polskich skoczniach narciarskich" Adriana Dworakowskiego czytamy: "Nadzór nad budową powierzono Stanisławowi Marusarzowi. Gdy skocznia była już na ukończeniu, zbliżał się termin oddania jej do użytku i pozostały do wykonania tylko drobne korekty zeskoku, prace przerwano ze względu na niewypłacanie Marusarzowi i robotnikom pensji. Po jakimś czasie budowę dokończono, już bez udziału "Dziadka".
Krakowska prasa relacjonowała pierwsze zawody. - Ta skocznia jest doskonała - cytował "Dziennik Polski" Antoniego Wieczorka, zawodnika ze Szczyrku, zwycięzcę konkursu. Mógł pochwalić się skokiem 33-metrowym.

Konkursy na Sikorniku odbywały się jednak rzadko. "Prawdopodobnie ostatnimi zawodami w skokach narciarskich, rozegranymi w Krakowie były zmagania przeprowadzone w Święto Trzech Króli w 1963 roku" - pisze Dworakowski. Żeby było jasne: to była całkiem poważna skocznia, osiągano tu skoki blisko 40-metrowe.
Nieużywany obiekt porósł drzewami, został pochłonięty przez las. Wciąż dość wyraźnie jednak zaznaczony jest dojazd do progu. Zeskok w obecnym kształcie raczej budzi już grozę, ale będąc na tym stoku wciąż można sobie wyobrazić, że kiedyś była tu skocznia narciarska.

Gdzie konkretnie? W bliskim sąsiedztwie Woli Justowskiej, niedaleko zielonego szlaku pomiędzy ulicami Koło Strzelnicy a Starowolską. Szlak biegnie na dole, tam, gdzie skoczkowie lądowali. Kilkadziesiąt metrów wyżej dostrzeżemy - jesienią to prostsze - próg, czyli mur z kamieni. "Nawet najstarsi mieszkańcy okolicy nie są w stanie jednoznacznie stwierdzić czy należał on do pierwszej czy drugiej krakowskiej skoczni..." - napisał Dworakowski.

Stacja narciarska Kraków? Dawniej tak! Na nartach jeździło s...
