- Próbuje Pan wywołać ogólnounijną dyskusję o ochronie zabytkowych kopalń. Zaprosił Pan nawet ich przedstawicieli na specjalną, odbywającą się w tym tygodniu, konferencję naukową. Jakie są więc wasze wspólne problemy?
- Mówimy o zabytkowych obiektach górniczych w całej Europie. W Polsce należą do nich m.in. Wieliczka, Bochnia i parę mniejszych obiektów, które po 2000 roku osiągnęły status zabytków. Trzeba wziąć pod uwagę fakt, że od wieków wnoszą wkład w rozwój kontynentu. Nasza cywilizacja rozwinęła się przecież w oparciu o eksploatację złóż różnych kopalin. Dziś te nieliczne zakłady wymagają prac zabezpieczających. Przed wiekami np. dochody z naszej kopalni soli stanowiły jedną trzecią wpływów do królewskiego skarbca, dziś to ona potrzebuje wsparcia ze strony państwa.
- Czyżby Bruksela nie doceniała wartości takich kopalń?
- Unijnego programu dedykowanego kopalniom zabytkowym nie ma. Te obiekty są bardzo różnie zarządzane. Część z nich należy do gmin, inne to fragmenty prywatnych firm górniczych, kolejne należą do państw, a część to muzea. Nie wszystkie te podmioty mogą być beneficjentami unijnych dotacji. Nie ma spójnego programu ani organizacji zrzeszających takie kopalnie. Pomyślałem, że czas rozpocząć pracę nad uruchomieniem takich inicjatyw.
- Wielickiej kopalni udało się jednak właśnie pozyskać 20 mln zł unijnej dotacji na program, którego głównym efektem ma być otwarcie dla turystów szybu Regis w centrum Wieliczki. Jaką zmianę dla kopalni i miasta będzie oznaczała realizacja projektu "Szlaki nowej przygody"?
- Wspomniana konferencja jest ściśle związana z naszymi doświadczeniami z wieloletnich prób pozyskania tych pieniędzy. Te 20 milionów to pierwsze tak duże środki, jakie nam się udało z Unii uzyskać. Wcześniej mówiono nam, że jesteśmy dużą spółką akcyjną i dlatego nie można nam przyznać dotacji. Nikt nie chciał pamiętać, że naszym głównym zadaniem jest zabezpieczenie zabytku wpisanego jako jeden z pierwszych na listę UNESCO. Udało się nam w końcu przebić przez ten mur. Uzyskane pieniądze i znacznie większy wkład własny pozwolą na rewitalizację budynku XIV-wiecznego szybu Regis i umożliwienie transportowania nim nie soli jak dawniej, ale ludzi. Ponadto chodzi o zabezpieczenie przed degradacją i udostępnienie dla turystów 21 wyrobisk. Dla kopalni przyniesie to nowy produkt turystyczny, ale też zwiększenie bezpieczeństwa zwiedzających. Otrzymamy przecież trzeci szyb, który można będzie w razie potrzeby wykorzystywać do obsługi ruchu turystycznego. Dziś kopalnia w stosunku do centrum Wieliczki jest usytuowana nieco z boku i nasi turyści nie zaglądają do miasta. Teraz dzięki szybowi Regis w centrum rocznie pojawią się setki tysięcy ludzi. Będą mogli zobaczyć Zamek Żupny czy niepowtarzalną monstrancję w kościele św. Klemensa. To musi zmienić Wieliczkę.
- A co czeka turystę znającego waszą trasę turystyczną w dotychczasowym kształcie, po zakończeniu realizacji programu, czyli od lata 2012 roku?
- Turyści będą udawać się do kopalni jak dotąd, szybem Daniłowicza. Na dole jednak będą mogli skorzystać albo z obecnej trasy lub z tej nowej, po przejściu której na powierzchnię wyjadą właśnie szybem Regis. Gdy wybiorą ten drugi wariant, dostaną prawdziwy strój górniczy, lampkę i ruszą w wyrobiska, które przybliżą im realia prawdziwego górnictwa. Na nowej trasie pozostawiamy wszystko tak jak zostawili górnicy, skrupulatnie dbając tylko o bezpieczeństwo. Turyści sami, rozpraszając mrok przy pomocy swoich lampek, będą kopalnię odkrywać. I na tym właśnie będzie polegać ta nowa przygoda, którą zaproponujemy.
Rozmawiał Marek Bartosik
A może to Ciebie szukamy? Zostań**miss internetu**województwa małopolskiego
Wybierz prezydenta Krakowa.**Oddaj głos już dziśZobacz co mają do powiedzenia krakowianom**kandydaci na prezydenta
