Do zdarzenia doszło w czwartek popołudniu pomiędzy ul. Sławkowską a Barbakanem. Drogą, którą dziecko wracało ze szkoły poruszała się także grupa turystów na segwayach.
- Zobaczyłam, jak przyjaciel mojego syna upada i uderza głową w asfalt - relacjonuje pani Marta w rozmowie z "GW", potrącony został także jej syn. Kobieta zatrzymała turystę, jednak ten zdawał się nie przejmować całym zdarzeniem.
Policja, która dotarła na miejsce spisała sprawcę, jednak na tym się skończyło. Problem polegał na tym, że segway w myśl przepisów prawa nie jest pojazdem, zdarzenie mogło więc zostać zakwalifikowane jedynie jako zderzenie w ruchu pieszych.
WIDEO: Zmiany w egzaminie na prawo jazdy. Mają na nich skorzystać kursanci
Źródło: TVN24/x-news
