MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uciekamy do lepszych miejsc, ale róbmy to wolniej, bo szok wolności może zaszkodzić naszemu zdrowiu

Rozmawiała Elżbieta Cegła
Dr Krzysztof Borkowski, kierownik Zakładu Obsługi Ruchu Turystycznego Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie
Dr Krzysztof Borkowski, kierownik Zakładu Obsługi Ruchu Turystycznego Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie Adam Wojnar
Mówi dr Krzysztof Borkowski, kierownik Zakładu Obsługi Ruchu Turystycznego Akademii Wychowania Fizycznego w Krakowie.

Żyjemy na pełnych obrotach, przez 20, 30, 40 lat miotamy się między pracą i domem, mając za mało czasu albo też i pieniędzy na przyjemności. Te przyjemności odkładamy na potem, czyli najczęściej wtedy, kiedy przejdziemy na emeryturę. I wtedy wielu wyznaje zasadę: hulaj dusza, piekła nie ma i wyrusza w świat.

I podbijając ten świat, zachłystujemy się wolnością i doznajemy szoku. Przede wszystkim zdrowotnego, bowiem w większości przypadków organizm człowieka, zwłaszcza po pięćdziesiątce-sześćdziesiątce nie jest przygotowany na szok związany zwłaszcza z odzyskaną wolnością. Wolnością od obowiązków zawodowych czy domowych, bowiem dzieci wyfrunęły z naszego rodzinnego gniazda, wnuki podrosły, znajomych ubywa, a czasu wolnego coraz więcej i co z nim robić?

Ja nie miałabym problemu, przecież świat stoi otworem i jest tyle gór do zdobycia...

Oczywiście i wiele osób ma takie samo podejście, pamiętajmy jednak, że przejście na emeryturę to gwałtowna zmiana w sposobie życia. W jego rytmie. Jesteśmy wolni od zawodowego kieratu, zaczynamy żyć na luzie i zachowujemy się jak pies zerwany z łańcucha. A przecież nie o to chodzi.

A o co? Przecież przyjemny jest ten luzik, zwłaszcza w towarzystwie sobie podobnych.

Pewnie, że przyjemny, osiągając wiek dojrzały, chcemy być zdrowi, piękni i bogaci, i wreszcie żyć pełnią życia. Turystyka jest tego najlepszym przykładem.

Zwłaszcza ta srebrna, chociaż nie jesteśmy aż tak bogaci, jak emeryci ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec czy innych państw Unii Europejskiej.

To prawda. Wysokość gwarantowanego w Polsce minimum socjalnego oraz średniej emerytury wypada mizernie na tle innych krajów Wspólnoty. Z badań, które przeprowadziliśmy na podstawie kwerendy internetowej wynika, że gwarantowane minimum socjalne wynosi w naszym kraju 853 złote, zaś średnia emerytura 2000 zł. Tymczasem np. w Danii kwoty te wynoszą odpowiednio, w przeliczeniu na złote: 3000 i 7500 zł, w Holandii: 3200 i 6300 zł, Wielkiej Brytanii: 2600 i 6200 zł, Niemczech: 2200 i 4600 zł, Hiszpanii: 2800 i 3500 zł. „Srebrne głowy” z Europy stać więc na zagraniczne wojaże, czego dowodzą liczne badania.

Dokonaliśmy własnych analiz na podstawie danych zebranych w Małopolskiej Organizacji Turystycznej. Badaniem objęto bardzo dużą, bo blisko 30-tysięczną grupę turystów w różnym wieku, którzy przyjeżdżali do Krakowa w latach 2008-2016. Mówili oni o preferowanych celach podróży pod Wawel, najczęściej wybieranych środkach transportu, czy wreszcie o swej zamożności. Ten ostatni element jest zawsze bardzo subiektywny, ale w grupie osób powyżej pięćdziesiątego roku życia przeważa zła ocena poziomu zawartości swego portfela.

Jak w wielu przypadkach, tak i w tym, liczby często mówią co innego niż codzienne życie. Wycieczka z polskim biurem podróży w egzotyczne kraje do tanich nie należy, a zwiedzają je w dużej mierze właśnie emeryci, często małżeństwa, które muszą zapłacić za taki wypad kilkanaście i więcej tysięcy złotych. I nie wybierają się w daleką podróż raz w roku lecz dwa, trzy...

Kto bogatemu zabroni... (śmiech). Znam takich ludzi. Znam też takich, którzy na emeryturze oddają się urokom i uciechom turystyki winnej, gdzie za kilkudniowy pobyt w winnicy włoskiej, francuskiej czy węgierskiej trzeba zapłacić tysiąc i więcej euro. Zajmijmy się jednak „srebrnymi głowami”, które przez ostatnie dziewięć lat odwiedzały Kraków. Z jakiego powodu?

Wiadomo z jakiego: światowe dziedzictwo historyczne i kulturowe to główny powód.

Owszem, ale przede wszystkim w grupie wiekowej między 30 a 50 lat - taki właśnie główny cel deklaruje 46 proc. badanych. Natomiast osoby 50+ przyjeżdżają do Krakowa zwłaszcza w celach religijnych oraz zdrowotnych. Z wiekiem wzrasta nie tylko liczba schorzeń, nadchodzi też czas refleksji nad własnym życiem, podsumowania dokonań, wzrasta pobożność, zwracamy się ku czemuś mistycznemu.

Rozumiem oba powody, lecz ten zdrowotny skierowany jest chyba głównie w inne rejony niż Kraków, Małopolska słynie przecież z turystyki prozdrowotnej.

Nikt nam nie odbierze licznych walorów przyrodniczych i uzdrowiskowych, pod tym względem Małopolska to rzeczywiście prawdziwa perełka.

I tania dla obcokrajowców.

To prawda. Stolicę regionu upodobali sobie ludzie starsi szczególnie ze Stanów Zjednoczonych, Niemiec, Włoch. Na pewno przyciąga ich do Krakowa genius loci królewskiego stołecznego miasta i rozkoszując się jego urokami, nie zwracają uwagi na smog. Wśród „srebrnych” turystów dominują kobiety.

Bo są ciekawe świata i na emeryturze potrafią sobie znaleźć więcej zajęć niż mężczyźni.

Dominują też pewnie i dlatego, że bardziej dbają o siebie, rozumieją znaczenie profilaktyki, są więc zdrowsze i żyją dłużej. Są silniejsze. Mężczyznom, którzy na emeryturze przestają czuć się ważni, szybko wysiada psychika, a za tym idą też fizyczne niedomagania. Tymczasem przejście na emeryturę to nie koniec świata! To może być również ciekawy początek kolejnego etapu w naszym życiu. Początek podtrzymywania dotychczasowych kontaktów z bliskimi i nawiązywania nowych. Czas pielęgnowania więzi rodzinnych, zacieśniania stosunków między pokoleniami, wypoczynku dziadków z wnukami. Czas innego rodzaju aktywności, bo przecież nie ma nic gorszego, jak zgnuśnieć na starość.

Znam emerytki, z którymi nie mogę się spotkać, bo tak są zajęte, że wciąż nie ma ich w domu. Znam też emerytów odpoczywających „aktywnie” na kanapie przed telewizorem czy komputerem.

Cóż, pan Bóg ma różnych lokatorów, ja mam za to osobistego trenera, który w weekendy i podczas urlopu daje mi solidny wycisk. Żona skończyła rekreację na AWF i wiem, że jak przejdę na emeryturę, to nie pozwoli mi się zasiedzieć.

Aktywność fizyczna wśród Polaków 50-60+ nie jest chyba tak powszechna, jak wśród innych Europejczyków?

Przybywa ludzi świadomych swego stanu zdrowia i aktywnych fizycznie. Musi to być jednak aktywność dostosowana do własnych możliwości i predyspozycji. Rekreacja jest jak najbardziej wskazana w każdym wieku, ale nie poprawimy kondycji podczas biegania czy jazdy na rowerze ulicą pełną samochodów, bo spaliny dostające się do płuc mogą zabić. Odpoczywajmy oczywiście w miejscach bezpiecznych, zbliżonych do natury.

Mówię: zbliżonych, bo przecież człowiek sam niszczy przyrodę i w różnym stopniu ją degraduje, dlatego tak usilnie szukamy miejsc jak najmniej skażonych. Uciekamy do nich, ale niech ta ucieczka będzie w wolniejszym tempie, bowiem organizm im starszy, tym dłużej się regeneruje i trudniej adaptuje do innych warunków. „Srebrny wiek”, jak każdy inny, ma swoje prawa, ale też i pewne ograniczenia, o których musimy pamiętać. Nie zwalniają nas one jednak od realizacji marzeń, oddaniu się pasji, szukaniu nowego hobby. Obserwuję rosnącą aktywność „srebrnych głów”, rosnący w nich optymizm, ciekawość świata i ludzi. I tak trzymać!

CV Dr Krzysztof Borkowski
Doktor nauk o kulturze fizycznej, specjalista w zakresie obsługi ruchu turystycznego oraz projektowania produktu turystycznego. Zajmuje się m. in. modelem wypoczynku Polaków, badaniem opinii turystów na temat organizatorów podróży, odpowiedzialnością branży turystycznej. Członek zarządu i ekspert Polskiego Stowarzyszenia Turystyki oraz Małopolskiej Organizacji Turystycznej.

WIDEO: Barometr Bartusia - dr Marek Benio - (odc. 3)

Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Inflacja będzie rosnąć, nawet do 6 proc.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska