https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Uczniowie ugrzęźli w Beskidzie Sądeckim. Zwieźli ich GOPR-owcy

Stanisław Śmierciak
Stanisław Śmierciak
Trzynaścioro rzeszowian, licealistów i ich opiekunów, zwieźli ratownicy Grupy Krynickiej GOPR skuterami śnieżnymi z górskiego szlaku. Wycieczka szkolna podążała w sobotę wieczorem z Cyrli na Halę Łabowską w Beskidzie Sądeckim. Uczniom zabrakło sił, by przedzierać się przez głęboki, mokry i ciężki śnieg.

- To była skrajna nieodpowiedzialność wyruszać z młodzieżą ku Hali Łabowskiej w warunkach, jakie panowały w sobotę - zauważa Jacek Świcarz, prowadzący schronisko na Cyrli koło Rytra. - W nocy spadło około pół metra świeżego śniegu. Szlak nie był przetarty. Kiedy turyści mieli wychodzić, było koło czternastej godziny.

Świcarz był uczestnikiem innej akcji ratowniczej na tej trasie, gdy zamarzł tam 18-latek z Tarnowa, a jego uratowany kompan stracił nogi do kolan i palce u rąk. - Wiem, jak tam jest zimą, gdy spadnie śnieg, więc odradzałem wymarsz - opowiada. - Ale opiekun grupy powiedział, bym nie demotywował młodzieży i ruszyli w drogę.

Zanim młodzi rzeszowianie dotarli na Cyrlę, już mieli za sobą drogę z "Chatki Magóry" pod Eliaszówką w Piwnicznej, gdzie nocowali, i wspinaczkę z Rytra na Cyrlę. To był duży wysiłek, a czekał ich przecież jeszcze większy.

- Nauczyciel prowadzący grupę telefonował do mnie z trasy i mówił, że przyjdą później niż przewidywał - relacjonuje Adam Sylka, gospodarz schroniska na Hali Łabowskiej. - Dodał, że może być potrzebna pomoc GOPR.

Ratownicy zostali wezwani na odsiecz grupie rzeszowian około godz. 18. Wszyscy turyści nadal przedzierali się przez głęboki śnieg, ale niektórzy szybko tracili siły. Turyści byli między halą nad Baranowcem i Wierchem nad Kamieniem.

Pomoc ruszyła z trzech kierunków. Ze schroniska na Hali Łabowskiej wyszli na nartach uczestnicy obozu szkoleniowego Sądeckiego Klubu Taternictwa Jaskiniowego. Z dyżurki GOPR w Piwnicznej skuterem śnieżnym jechali Marian Lelito i Marcin Bołoz. Główna ekipa z Krynicy terenowym land-roverem wiozła skuter śnieżny do Składzistego koło Łabowej i stamtąd zaczęła wyprawę.

- Na tym szlaku nie było warunków do wędrówki - mówi Marek Kotarba, ratownik GOPR, uczestniczący w akcji. - Trasę można było pokonywać co najwyżej na nartach skitourowych lub rakietach śnieżnych. Tam leżało ponad pół metra świeżego, mokrego śniegu. Miejscami pokrywa była nawet grubsza.

Rzeszowianie byli około 1,5 km od Hali Łabowskiej, gdy dotarli do nich ratownicy GOPR.

- Skuterami śnieżnymi transportowaliśmy do schroniska po dwie osoby - relacjonuje Marek Kotarba. - Wędrowcy byli przemarznięci, skrajnie zmęczeni i mieli przemokniętą odzież, zwłaszcza buty. Na szczęście nikt nie wymagał hospitalizacji.

- Wystarczyła gorąca herbata, ciepły posiłek, dodatkowe koce do łóżek i długi sen - mówi gospodarz schroniska na Hali Łabowskiej. - Do rana wszyscy wydobrzeli. Z opiekunami poszli do Składzistego, by tam wsiąść w autobus i jechać do Rzeszowa.

Marcin Sondej był jednym z opiekunów i przewodnikiem grupy licealistów z Rzeszowa.

- To był 58. rajd turystyczny, który zorganizowałem dla młodzieży, więc mam w tym doświadczenie - przekonuje. - Od 10 lat jestem przewodnikiem beskidzkim. Mam 4-letni staż kandydata na ratownika w Grupie Bieszczadzkiej GOPR. Kiedy zaczynaliśmy rajd, było około 15 centymetrów śniegu. Uznałem, że trasy nadal są do przejścia. Podwoiłem zakładany czas marszu z Cyrli na Łabowską. Szedłem pierwszy i przecierałem szlak pozostałym. To była młodzież mająca doświadczenie w górach. Mieliśmy latarki i niezbędny ekwipunek. Gdy dwie osoby zasygnalizowały duże zmęczenie, byliśmy przy drogowskazie "Hala Łabowska 3,2 km". Odpowiedzialnie powiadomiłem GOPR.

Jego wyjaśnienia nie przekonują goprowców.

- Zawiadomimy prokuraturę o narażeniu turystów na utratę zdrowia lub życia - mówi rzecznik Grupy Krynickiej GOPR Maciej Więcek.

Komentarze 22

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

j
jojo
wydalo sie panie Kurlandczyk!
j
ja
każda taka wycieczka jest ubezpieczona, w przeciwieństwie do takich, które chodzą bez nauczycieli. I na Słowacji i w Polsce zapłaciłby za wszystko ubezpieczyciel.
Mogłeś zostać nauczycielem (chociaż obniżanie jeszcze poziomu edukacji w Polsce to już przesada).
t
tubylec
"Bardzo ciekawe... Ja też tam byłem i nie powiedziałbym, aby zignorował. Pracownik schroniska sam stwierdził, że dzień wcześniej ten sam dystans pokonały jakieś 2 kobitki w 4 godziny. Skoro grupa wyszła przed 14:00 na szlak to chyba mogli założyć, że dojdą do celu w podobnym czasie. Personel nie odradzał wyjścia, lecz tylko poinformował, że szlak może być nie przetarty i zaśnieżony."
TWOJE SŁOWA!!! pokazują całą ignorancję i bezmyślność. zakładać że pokonacie tą trasę "pod górkę" w półmetrowym świeżym śniegu w takim samym czasie... weź ty się lepiej nie odzywaj.
k
kipi
na innym forum pisze pan co innego RMF 24 polecam
S
Skaza
Dziękuję za pouczenie, cieszę się, że tak "dojrzali" ludzie jak Pan zadają sobie trud aby wskazywać nam, młodym drogę ku przyszłości, dążąc ku prawdzie i wzajemnej życzliwości, co niewątpliwie stanowiło sedno w Pana wypowiedzi. Osobiście zawsze podziwiam ludzi, którzy są już na takim poziomie rozwoju, że potrafią najlepiej ocenić sytuację, której nawet nie byli świadkami i jeszcze wyciągnąć z niej wnioski dla przyszłych pokoleń. Jeśli my, młodzi będziemy spotykać na swej drodze więcej tak "światłych" ludzi, którzy zechcą udzielać nam rad, to z pewnością zbudujemy lepsze jutro.
K
Kurlandczyk
Zimą po górach chodzą pasjonaci. Ile nauczyciele zarabiają to sobie sprawdź w odpowiedniej ustawie zanim zaczniesz pleść bzdury o zarobkach nauczycielskich.
m
mik
niedojrzałe towarzystwo wzajemnej adoracji usiłuje być mądrzejsze od rozsądku.nikomu nic sie nie stało.w górach,przy trudnych warunkach nie ma mocnych.niejedno życie sie tam skończyło
m
mik
szukacie guza,chodząc w warunkach trudnych,po opadach sniegu.komu i czemu ma to służyc?zaspokojeniu kretyńskich ambicji?dojrzałość to nie tylko skończenie 18 lat.jest to dojrzałość na papierze.i często nie ma nic wspólnego z dojrzałością psychiczną.
m
mik
w górach nie ma mocnych.tyle róznych tragedii,dramatów i dalej są przypadki nierozumnego traktowania gór.szczególnie zimą.
c
czytelnik
Niech Bogu dziekuje ze nikt nie zginal i ze nie mialo to miejsca po stronie Slowackiej bo by sie do konca zycia za akcje nie wyplacil.Chociaz nauczyciele nie zarabiaja zle.Kto w zimie chodzi po gorach?
K
Kurlandczyk
No cóż... Jeśli to nie podpucha i komentarz jest prawdziwy to Stanisław Śmierciak sprowadził swoją sztukę dziennikarską do poziomu szlaufa...
M
Maciej Więcek
Witam wszystkich, niniejszym chciałem zdementować aby zdanie podpisane moim nazwiskiem, przytoczone w niniejszym materiale, było przeze mnie wypowiedziane. Pozdrawiam Maciej Więcek
m
matka i babcia.
Bardzo dobrze ,że młodzi chcą chodzić po górach ,ja chociaż mam pod 70 lat też chodzę i tę trasę przeszłam kilka razy ostatnio 2 lata temu ,oni już byli na Cyrli a stamtąd szlak bez większych przewyższeń i właściwie te 1,5 km przeszliby do końca. Zmęczyło ich wyjście z Rytra do Cyrli bo to spore przewyższenie właściwie tylko stromizna. Chodźcie dalej bo jak napisałam jestem w sile wieku i radzę sobie i wy też tak będziecie .Brawo pozytywnie zakręceni .Ja ostatnie wycieczki robię w listopadzie i na wiosnę od marca a jak jest mało śniegu to nawet w lutym.
m
matka i babcia.
Bardzo dobrze ,że młodzi chcą chodzić po górach ,ja chociaż mam pod 70 lat też chodzę i tę trasę przeszłam kilka razy ostatnio 2 lata temu ,oni już byli na Cyrli a stamtąd szlak bez większych przewyższeń i właściwie te 1,5 km przeszliby do końca. Zmęczyło ich wyjście z Rytra do Cyrli bo to spore przewyższenie właściwie tylko stromizna. Chodźcie dalej bo jak napisałam jestem w sile wieku i radzę sobie i wy też tak będziecie .Brawo pozytywnie zakręceni .Ja ostatnie wycieczki robię w listopadzie i na wiosnę od marca a jak jest mało śniegu to nawet w lutym.
s
skaza
Widać, że co niektórzy "analitycy" tego tematu nie potrafią sięgnąć choć odrobinę dalej głową, poza czysty tekst podany przez media. Składa się tak, że również byłam uczestniczką tego rajdu. Byliśmy grupą, której uczestnicy mieli już ukończone 18 lat, więc sami odpowiadaliśmy za siebie i wiedzieliśmy, na co się piszemy. Ponadto, przemierzaliśmy już wiele szlaków górskich z tym samym opiekunem i NIGDY nie zdarzyło się tak, by ktokolwiek potrzebował pomocy, bądź coś było nie tak, jak należy. Wszystko zawsze jest wręcz idealnie dograne do końca, a udział w tego typu wyjazdach biorą osoby, które miały już większą styczność z górami. Opiekun zachował się niezwykle odpowiedzialnie, gdyż cały czas dbał o wszystkich uczestników, nie pozwalając by ktokolwiek choć w najmniejszym stopniu ucierpiał - nawet te najsłabsze ogniwa. Widząc zupełny spadek formy dwójki z nas postanowił wezwać GOPR. Jesteśmy wdzięczni tej grupie ratowników za pomoc, aczkolwiek wnoszenie jakichkolwiek pozwów jest zupełnie nie na miejscu i zakrawa o absurd. Nikomu z nas nic się nie stało, na szlaku też nie wystąpiło zagrożenie życia. Działalność GOPRu chyba powinna opierać się na udzielaniu pomocy a nie na straszeniu prokuraturą. Czy teraz ktokolwiek będąc na szlaku będzie na tyle odważny, by zadzwonić po pomoc? Myślę, że w tej sytuacji każdy będzie wolał zdać się już na siebie, chociaż miałoby to przynieść tragiczne skutki... Rozdmuchanie całej sprawy z pewnością nie doda chwały instytucji. Przecież właśnie na tym polega istnienie GOPRu by pomagać i zapobiegać tragediom. Kiedy wszystko się dobrze kończy - po co całą sprawę uznawać za zakrawającą o jakąś niewyobrażalną katastrofę, na siłę szukać winnych? Przecież nikt nas nie zmuszał do wyjazdu. Sami wiedzieliśmy, jakie są warunki i byliśmy świadomi własnych sił. Opiekunowie sprawdzili się bezbłędnie, są to osoby niezwykle odpowiedzialne, doświadczone i pomocne w każdej sytuacji. Jesteśmy im niesamowicie wdzięczni za wszystko i NIKT z nas nie ma do tych państwa żadnych zastrzeżeń. Obecne zamieszanie i przepychanki są totalnie nie na miejscu... Osobiście mam wrażenie, że po raz kolejny zastosowana została typowa polityka medialna, by ukazać fakty jako sensację, mając na celu jedynie zwiększenie atrakcyjności i poczytności artykułów. Nie przysporzy to jednak chwały i uznania GOPRowi ani nikomu innemu, a może tylko wyrządzić krzywdę wielu, zupełnie niewinnym ludziom.
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska