FLESZ - Czym jest Fundusz Odbudowy i Krajowy Plan Odbudowy?
Po pierwsze okazało się niedawno, że UP ma do zapłacenia około 10 mln zł zaległych składek ZUS, których poprzednie władze uczelni nie opłacały pracownikom. Fakt ten zresztą - jak podkreśla prof. Piotr Borek, obecny rektor Uniwersytetu Pedagogicznego (jego kadencja rozpoczęła się we wrześniu zeszłego roku) - był niestety przez dłuższy czas zatajany przed pracownikami.
- Uczelnia od maja 2020 r. zaprzestała płacenia składek na ZUS. Powróciła do spłaty zaległości w ratach, począwszy od października 2020 r. (a więc już zgodnie z decyzją nowego rektora prof. Piotra Borka), ale i tak w 2021 roku pozostał do spłacenia z tego tytułu „dług” w wysokości 8,1 mln zł - przekazuje kanclerz UP Krzysztof Wąsowicz. Jak dalej wylicza, do tego doszła potrzeba uregulowania zaległego wynagrodzenia pracownikom za godziny ponadwymiarowe, w wysokości ponad 5 mln zł, oraz zabezpieczenia kolejnych 10,2 mln zł na wypłacenie 13 pensji za 2020 rok.
- Tak więc łącznie zaległości wynosiły blisko 24 mln zł, taki też był deficyt subwencji w pokryciu środków na wynagrodzenia - podsumowuje kanclerz UP.
Rektor UP, w wywiadzie udzielonym w tym tygodniu Radiu Kraków, zwracał z kolei uwagę, że jednocześnie drastycznie spadły teraz - o kilkanaście milionów - przychody uczelni. Powodem jest niewykorzystanie domów studenckich, jak też spadek liczby słuchaczy studiów podyplomowych, odpłatnych (w tym roku jest ich na całej uczelni zaledwie 270, a dawniej tyle osób rekrutował jeden lub dwa instytuty). Mocno też spadła liczba studentów zaocznych, dzięki którym dotąd można było pokrywać bieżące wydatki.
W odpowiedzi na te problemy finansowe na uczelni wprowadzany jest tzw. program stabilizacyjny - wewnętrzny program naprawczy, opracowany na podstawie analizy przeprowadzonej przez rektorski zespół ds. optymalizacji zasad finansowania UP.
- I nie skupia się on jedynie na redukcji etatów, ale obejmuje działania całościowe, w tym zmiany w strukturze i organizacji uczelni - zaznacza rzeczniczka prasowa UP Dorota Rojek-Koryzna.
Redukcja etatów jednak będzie istotna: z uczelnią w ciągu 2-3 lat miałoby się pożegnać około stu osób. Obecnie ma ona 1080 pracowników dydaktycznych, a docelowo byłoby ich tysiąc lub nieco poniżej tysiąca. W obsłudze i administracji pracuje ok. 460 osób i ta kadra zostanie okrojona o 30-40 etatów.
Jak mówił w Radiu Kraków rektor UP, redukcję zatrudnienia osiągnięto by głównie poprzez przejścia na emerytury, uczelnia miałaby się też rozstawać z osobami, które nie prowadzą lub prowadzą bardzo słabą działalność naukową (część z nich jest na umowach czasowych). Podsumowując politykę kadrową poprzednich władz, rektor stwierdził, że nie racjonalizowano decyzji o uruchamianiu kolejnych etatów (głównie dotyczy to humanistyki), co zaowocowało dysproporcją liczby pracowników w stosunku do studentów, są przypadki, że wypada nawet tylko 5-6 studentów na pracownika. Rektor poinformował też, że uczelnia ma gigantyczną liczbę pracowników zatrudnionych na umowy czasowe, które w nieskończoność przedłużano.
Uniwersytet Pedagogiczny na swój program naprawczy uzyskał 10 milionów zł ministerialnego wsparcia, bez którego - jak zaznaczyl rektor - uczelnia nie byłaby w stanie wypłacić styczniowych pensji.
Dla chcących studiować na UP ważna jest informacja, że uczelnia będzie w tym roku niezmiennie rekrutować na ponad 50 kierunków, które były dostępne dotąd. Planuje również uruchomienie trzech nowych kierunków: bezpieczeństwo międzynarodowe z językiem angielskim, geopolityka i psychologia zwierząt.
- UP przechodzi proces, który ma już za sobą niejedna polska uczelnia. Przy całym zamieszaniu najważniejsze jest jednak bezpieczeństwo studentów i możliwość przeprowadzenia normalnej procedury rekrutacji. W dużej mierze od tego zależy, jak będzie się rozwijać uniwersytet w najbliższej przyszłości - zaznacza rzeczniczka UP.
Czy oprócz mierzenia się z całą tą sytuacją UP będzie się także boksować z "Gazetą Wyborczą"? Opisała ona problemy uczelni, ale też w serii publikacji zamieściła np. artykuł, w którym rozmówca "GW" mówi, że "może dojść do próby politycznego opanowania uczelni w zamian za finansowe wsparcie", przytaczane są opinie, że "współpraca uczelni z rządem zacieśnia się", w tytule pojawia się pytanie: "Dobra zmiana" na UP?.
Rozmowę Radia Kraków z rektorem UP Piotrem Borkiem uczelnia poleca na swojej stronie internetowej, z adnotacją: "Rozmowa dotyczy spraw finansowych, kadrowych, bieżącej sytuacji na uczelni, a także kontekstu politycznego, który w ostatnich czasach pojawił się w odniesieniu do Uniwersytetu Pedagogicznego".
W tym wywiadzie rektor został zapytany, czy wpłynął wniosek uczelnianej "Solidarności" o odebranie doktoratu honoris causa UP Adamowi Michnikowi. Rektor odpowiedział, że dotarł do niego na razie mail, nieoficjalne zgłoszenie, z zapowiedzią takiego wniosku, dotyczącego również pozbawienia tego tytułu Henryka Jabłońskiego (ur. 27 grudnia 1909 w Starym Waliszewie, zm. 27 stycznia 2003 w Warszawie. Był m.in. członkiem Biura Politycznego KC PZPR i przewodniczącym Rady Państwa - zajął na tym stanowisku miejsce Józefa Cyrankiewicza. Pełnił również funkcję przewodniczącego Społecznego Komitetu Odnowy Zabytków Krakowa).
- Przyznam się szczerze, że nie jestem zwolennikiem tego rodzaju obstrukcji, bo to wygląda teraz na odwet, a w swoim czasie jednak Senat naszej uczelni uznał, że obaj panowie zasługiwali - w tamtej rzeczywistości, w przeszłości dalszej bądź bliższej – zasługiwali na to wyróżnienie. Sprawa jest rozwojowa, myślę, że będziemy się jej przyglądać i decydować - zapowiedział na antenie Radia Kraków prof. Borek. Wspomniał o kontekście publikacji, których większość - jak stwierdził - "jest nieprawdą, generalnie te publikacje dążyły do upolitycznienia i ingerencji w naszą autonomię".
Zapytaliśmy uczelnię o tę wypowiedź i zarzuty wobec publikacji gazety.
- "Gazeta Wyborcza" nie była tematem prawie siedemnastominutowej rozmowy poświęconej uczelni. Publikacje "GW" są zupełnie odrębną sprawą, których to wątków nie należy łączyć w jeden kontekst rozmowy. Wypowiedź pana rektora dotyczyła konkretnego pytania, czy wpłynął już wniosek "Solidarności" o odebranie doktoratu Honoris Causa Adamowi Michnikowi i tylko w tym aspekcie należy ją rozumieć - tylko taką odpowiedź dostajemy od rzeczniczki prasowej UP Doroty Rojek-Koryzny.
Rzeczniczka podkreśliła, że jeśli wniosek w tej sprawie wpłynie w przyszłości, zapewne poddany zostanie procedurze legislacyjnej, obowiązującej w przypadku nadania tego tytułu. Prawdopodobnie trafi najpierw pod opinię Konwentu Godności Honorowych. Co nie oznacza, że opinia będzie inna od początkowej.
- Tytuł doktora Honoris Causa Uniwersytetu Pedagogicznego jest najwyższym wyróżnieniem akademickim nadawanym przez Senat Uczelni osobom szczególnie zasłużonym dla rozwoju nauki, oświaty kultury lub życia społecznego. Każdy czas ma swoje postaci i swoich bohaterów i należy podkreślić, że nie jest rolą Uniwersytetu Pedagogicznego stawianie tez i rozliczanie z przeszłością - mówi nam z kolei sam rektor prof. Piotr Borek.
- Krakowskie absurdy budowlane. Deweloper płakał, jak to wymyślał
- Najdroższe psy. Oto rasy, za które trzeba zapłacić najwięcej
- Drewniane domki do kupienia w Małopolsce do 200 tys.
- Miss Małopolski. One walczą o sławę i koronę miss!
- Centrum Krakowa czeka rewolucja. Planują ulice, ogrody i park kolejowy z rowerostradą
- Termy z basenem na stadionie Wisły są już gotowe. Byliśmy w środku
