https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

Urzędnicy znów tylko apelują i radzą nam zostać w domu. Liczymy na coś więcej

- Politycy powinni wreszcie się obudzić. To, co teraz zrobiono, to zwykła kpina z ludzi - Andrzej Guła, Polski Alarm Smogowy
- Politycy powinni wreszcie się obudzić. To, co teraz zrobiono, to zwykła kpina z ludzi - Andrzej Guła, Polski Alarm Smogowy Joanna Urbaniec
Kontrowersje. Choć poziom zanieczyszczenia powietrza w Krakowie bije rekordy, sztab kryzysowy nie podjął żadnych konkretnych działań. Władze miasta i województwa ograniczyły się kolejny raz do apeli typu „nie wychodźcie z domów”.

Wojewódzki pogram ochrony powietrza daje możliwość podjęcia bardziej radykalnych działań. Można zakazać prac budowlanych, ograniczyć wjazd ciężarówek do centrum miasta, wstrzymać pracę w tych zakładach, które powodują zapylanie. Dotyczy to przede wszystkim ArcelorMittal i Cementowni Nowa Huta. Za nieprzestrzeganie tych ograniczeń grozi do 5 tys. zł grzywny.

Żadna z tych możliwości nie została wczoraj wykorzystana. - Zakaz wjazdu ciężarówek jest nie do zrealizowania. Nie mamy alternatywnych tras, które moglibyśmy dla nich wyznaczyć. Nie ma przede wszystkim północnej obwodnicy Krakowa - tłumaczy Witold Śmiałek, doradca prezydenta Krakowa ds. jakości powietrza. Niestety, komentarza samego pana prezydenta nie udało nam się wczoraj uzyskać.

W kryzysowych sytuacjach władze województwa i miasta mogą także np. nakazać czyszczenie ulic na mokro, ponieważ pył wzbijany przez auta zwiększa smog. - Mamy ujemne temperatury. Gdybyśmy czyścili ulice na mokro, zamieniłyby się w ślizgawki - wyjaśnia Śmiałek. Płynie z tego prosty wniosek, iż chyba wszystkie zalecenia z programu ochrony powietrza są wyłącznie teorią i zawsze pozostaną na papierze. Władze Krakowa i województwa znajdują mnóstwo wytłumaczeń, dlaczego nie mogą ich wprowadzić.

Okazuje się, że liczba możliwych radykalnych działań została nawet zmniejszona. Do 23 stycznia obowiązywał jeszcze stary plan ochrony powietrza, zgodnie z którym można było zakazać palenia w kominkach. To istotne, ponieważ dym z kominków jest prawie tak samo trujący jak ten z pieców węglowych. Tymczasem w nowej, obowiązującej obecnie wersji planu ochrony powietrza „kominkowe” przepisy złagodzono. Teraz można tylko apelować do mieszkańców, by w kominkach nie palili.

Dlaczego władze województwa złagodziły zasady? Wczoraj wieczorem próbowaliśmy zapytać o to Tomasza Pietrusiaka, wicedyrektora Departamentu Środowiska Urzędu Marszałkowskiego. Odesłał nas do biura prasowego. Odpowiedzi nie uzyskaliśmy.

Według Andrzeja Guły z Polskiego Alarmu Smogowego władze kolejny raz pokazują, że nie zależy im na zdrowiu mieszkańców. - W Krakowie doszło do tragedii, powietrze mamy trujące przez prawie cały styczeń. Politycy powinni się obudzić po wielu latach bezczynności. To, co teraz zrobiono, to kpina z ludzi. Nie można w takiej sytuacji ograniczać się tylko do apeli! - denerwuje się Guła.

Tymczasem wczoraj urzędnicy miasta i województwa właśnie na apelach poprzestali. Po raz kolejny m.in. prezydent Jacek Majchrowski dał mieszkańcom „cenne rady”, by np. nie wychodzić z domu. W sytuacji, gdy większość ludzi musi iść do pracy. Zresztą przebywanie w domu nie chroni przed zatrutym powietrzem. Rakotwórczy benzopiren i pyły są także w naszych mieszkaniach. - W zależności od szczelności okien możemy mieć od 40 do 70 procent zanieczyszczenia, które panuje na zewnątrz - nie pozostawia żadnych złudzeń Guła. Aktywiści PAS prowadzą teraz razem z AGH badania w mieszkaniach.

Absurdów jest więcej. Podlegający wojewodzie Pilchowi Wojewódzki Zespół Zarządzania Kryzysowego (w jego skład wchodzą m.in. pracownicy WIOŚ oraz IMGiW) wydał zalecenie, by policjanci wzmogli kontrolę spalin samochodowych. Krakowska drogówka posiada odpowiednie urządzenia, problem w tym, że działają prawidłowo tylko w temperaturze powyżej pięciu stopni. - Jeżeli temperatura jest ujemna, nie możemy ich wykorzystywać - mówi podinsp. Krzysztof Dymura, zastępca naczelnika Wydział Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Krakowie.

Ogromne wątpliwości budzi też termin wprowadzenia w Krakowie najwyższego, trzeciego poziomu alarmowego ze względu na wielki smog. Choć już w poniedziałek wiadomo było, że sytuacja jest dramatyczna, alarm ogłoszony został wczoraj około południa. To dlatego, że członkowie Wojewódzkiego Zespołu Zarządzania Kryzysowego spotkali się dopiero o godz. 9 i wtedy zaczęli obradować. Zresztą na konferencji prasowej poświęconej wprowadzonemu alarmowi smogowemu nie pojawił się wojewoda, który alarm ogłasza.

Komentarze 41

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

z
zamiejscowy
Spijcie dalej nie budujcie dróg a tymczasem w małych miejscowościach typu Miechów obwodnica buduje się ostro w kolejnych jak Skawina Zator Oświęcim też wkrótce... inwestorzy juz myślą jak przenosić tam swoje firmy a Kraków cóż za kilka lat będzie to wiocha czarna dziura zabita dechami.
G
Gosc
Przetrzymacie jeszcze ten miesiac,smiac mi sie chce z tego wszystkiego ale srodmiescie juz kilka dekad temu powinno byc podlaczone do sieci.
m
marek
nie będzie, bo problemem nie są samochody, tylko niska emisja czyli palenie w piecach.
a
abc
Szkoda, że nie zakazali całkowitego ruchu pojazdów, bo może wtedy w końcu gamonie by sobie uzmysłowili, że główną przyczyną smogu jest trucie paliwami stałymi w piecach.
ś
śmiech na sali
Jak koło mnie ta czyszczarka przejeżdża to potem powietrze przez godzinę śmierdzi, bo tyle nieczystości wytwarza ta maszyna. Więc to jeszcze bardziej szkodzi niż pomaga. Niech truciciele kopcący paliwami stałymi się w końcu ogarną bo zatruwają całe społeczeństwo. Tylko w ustawie, która ma wejść w 2019 jest szansa, że Kraków pozbędzie się smogu. Szkoda że do tego czasu niewinni ludzie stracą zdrowie kosztem, mniejszego odsetka trucicieli.
D
D
Panie Prezydencie umieramy w Krakowie i czekamy na pomoc!!! Lepiej było po wybuchu w Czarnobylu przynajmniej dostaliśmy od PRLu płyn lugola, a teraz nie można maski kupić w sklepie bo nie ma.
w
wungiel
na pewno mniej niż stojący cały czas w miejscu dom, kopcący 24/h.
K
Krakus
Ile więcej spalin wydziela samochód poruszając się z prędkością 3o km/h w stosunku do samochodu poruszającego sie z prędkością 50 km/h - ZIKiT ogranicza prędkość aby stworzyć możliwość poruszania się rowerów "pod prąd" na ulicach jednokierunkowych często wbrew zdrowemu rozsądkowi gdyż fizycznie na pasie ruchu nie mieści się rower wraz z samochodem i rowerzysta musi uciekać pomiędzy parkujące samochody. Jest to tzw. polityka dla ułatwienia poruszania się rowerem, który będzie wdychał więcej "czystego" powietrza w Krakowie. Przykład ul Nowowiejska gdzie pas ruchu ma mniej niż 3 metry szerokości. Podobnie jak "ekologiczny" jest przepis obowiązkowego oświetlenia samochodu w dzień gdzie " elektrownia" w samochodzie tworzy niepotrzebne spaliny - spalanie jest około 5% większe. A często oświetla tylko zderzak poprzedzającego samochodu stojącego w korku.
P
Piotr
Jeśli mowa o zanieczyszczeniach powodowanych przez samochody, to zadam proste pytanie tym wszystkim profesorom, doktorom, politykom i innym najmądrzejszym z najmądrzejszych: ile szkodliwych substancji wydziela pojazd jadący z prędkością 50 km/h, a ile pojazd stojący w korku przez godzinę, który porusza się z prędkością 0km/h ?! Czekam na odpowiedzi tych wielkich uczonych. Może jednak pora poważnie zastanowić się nad usprawnieniem poruszania się samochodów w centrach miast! Przejeżdżając przez miasto nieraz trzeba pokonać kilkadziesiąt świateł i często trzeba zatrzymać się na każdych, mimo, że jedzie się wielopasmową, główną drogą!!! Samochód zamiast przejechać przez miasto w pół godziny, musi spędzić tam grubo ponad godzinę, a czasem i dłużej!!! Osoby odpowiedzialne za regulację świateł powinny się zabrać bezzwłocznie do roboty i wyregulować te światła tak, żeby jadąc drogą główną, wielopasmową można było przejechać na "zielonym" przynajmniej kilka świateł, a nie, żeby dziesiątki samochodów na każdych światłach musiały hamować i przez dziesiątki minut bezsensownie emitować trujące substancje!!! Może pora poważnie podejść do tematu wprowadzenia mrugającego żółtego sygnału mającego informować o nadchodzącej zmianie świateł, żeby kierowcy mieli czas się przygotować i bardziej energicznie przejeżdżać przez światła, a nie jak jest do tej pory, żeby przez światła przejeżdżały trzy samochody, a kolejne 20 musiało czekać na czerwonym i zadymiać okolice spalinami?!!! Jeżeli chcemy rozmawiać o szkodliwych spalinach samochodowych, o problemie diesli, to rozmowę zacznijmy od rozwiązań mających na celu usprwnienie poruszania się samochodów po drogach, tak, żeby mogły one jechać, a nie stać!!! Poruszający się pojazd emituje szkodliwe substancje, ale stojący pojazd lub pojazd poruszający się w korku ( gaz do dechy i po paru metrach hamowanie ) - to jest dopiero szkodliwa emisja z rury wydechowej!!!
S
Stanisław
Jest bardzo źle, ale w przyszłym tygodniu będzie jeszcze gorzej, znowu będzie mróz i wyż!!! Władze Krakowa, ale też władze Polski pokpiły temat i teraz mamy to, co mamy! Ciągłe promowanie węgla przynosi rezultaty! Co do władz Krakowa - brak mi słów. Władze nie zrobiły nic, żeby usprawnić poruszanie się po mieście. Jadąc samochodem przez Kraków trzeba zatrzymać się prawie na każdych światłach i odstać tam swoje, a w tym czasie rury wydechowe kilkudziesięciu samochodów wydzielają szkodliwe substancje!!! Pora wyregulować światła drogowe, usprawnić poruszanie się pojazdów po mieście!!! A co przez tyle lat zrobiły władze?! - NIC!!! Jedynie co umieją zrobić, to tylko zakazy i nakazy! Już chyba większość ulic w centrum jest jednokierunkowych, a czy to usprawnia ruch?! NIE!!! Trzeba się tylko więcej najeździć w kółko!!!
Z
Zenon
Specjaliści zalecają, aby w czasie smogu unikać długotrwałego przebywania na zewnątrz. Zanim dojdę na przystanek i poczekam na tramwaj, co daje kilkanaście minut, nawdycham się tej trucizny już całkiem sporo. Do tego dochodzi jeszcze ciągłe "wentylowanie" tramwaju na każdym przystanku, średnio co minutę na każdym przystanku drzwi się otwierają i ten syf wypełnia cały tramwaj!!! Dojście na tramwaj i jazda daje mi średnio godzinę ciągłego wdychania tego trujacego powietrza!!! Wolę już jechać własnym samochodem, wyjeżdżam spod domu i jestem w pracy do 30 min. Mając nawet kiepski filtr kabinowy, nie nawdycham się tyle tej trucizny co jadąc tramwajem!!!
j
jj
No dobrze a gdzie wszyscy byli przez ostatnie 25 lat.Nie było smogu w Krakowie? AGH prowadzi badania, to wszystko zakrawa na kpiny.
m
magistrat i urzedy
z urzedasow, zaraz czysciej sie zrobi i atmosfera zrzednie.
M
M.
Dokładnie tak samo jest na Ściegiennego. A jak już doczekamy się wiatru to ten pył z ulicy fruwa do poziomu 10 piętra.
p
pojedynczo brac za tylek
tych co zezwolili Krakow betonowac bez planow i zaludniac, kase trzepac bez opamietania, sprawdzic czy zgodnie z prawem pozwolenia wydaja ! NIK i CBA do akcji !
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska