Konjuh, którą krakowianka z trudem pokonała podczas tegorocznego Wimbledonu, tym razem zagrała jeszcze lepiej. 18-latka świetnie zagrywała serwisem, czego nie można powiedzieć o Polce, a gdy dochodziło do wymian stosowała urozmaicony repertuar uderzeń piłki. Radwańska starała się odpowiadać tym samym, dzięki czemu oglądaliśmy mecz na wysokim poziomie.
- Rywalka zagrała naprawdę dobrze, świetnie serwowała - powiedziała Polka. - Nic więcej nie mogłam zrobić. Próbowałam, ale byłam zbyt wolna. Starałam się wybić ją z rytmu, stosowałam różne zagrania, ale ona jest solidną zawodniczką.
27-letnia tenisistka wciąż więc nie potrafi na kortach Flushing Meadows dokonać tego, co kilkakrotnie powtarzała w innych turniejach Wielkiego Szlema. Ćwierćfinał jest dla niej nieosiągalny, zatrzymała się tutaj na ostatnim etapie przed nim po raz piąty w karierze. Tym razem liczyliśmy na więcej, bo tuż przed rozpoczęciem US Open Radwańska wygrała turniej w New Haven, sygnalizując powrót do wysokiej formy. Także w Nowym Jorku spisywała się bardzo dobrze. Tymczasem z Konjuh nie wygrała nawet seta, mecz trwał tylko 79 minut.
Chorwatka, która nigdy wcześniej nie grała w IV rundzie turnieju tej rangi, o półfinał zmierzy się z Czeszką Karoliną Pliskovą. Ta ostatnia po dramatycznym spotkaniu pokonała Venus Williams (USA, 6) 4:6, 6:4, 7:6(3).
Siostra Venus, Serena (USA, 1) zagra w ćwierćfinale z Simoną Halep (Rumunia, 5), Karolina Woźniacka (Dania) z Anastasiją Sevastovą (Łotwa), a Roberta Vinci (Włochy, 7) z Andżeliką Kerber (Niemcy, 2).
Tu znajdziesz więcej najnowszych informacji o tenisie