Najdłuższy etap (213,4 km) Vuelta Espana nie dostarczył wielu emocji, ale tego należało się spodziewać, wnioskując po profilu trasy.
Układ sił ustaliła dwunastoosobowa grupka, która systematycznie powiększała przewagę i w pewnym momencie miała zapas ponad dwudziestu minut. Z kolei najlepsi zbierali siły na bardzo wyczerpujący weekend.
Gdy do mety pozostawało 20 km, rozpoczęła się zaciekła rywalizacja wszystkich uciekinierów, ale do czasu. Na przedostatnim podjeździe samotnie zaatakował Valerio Conti, który indywidualnym popisem bardzo szybko zwiększył dystans nad resztą grupy.
Szarża Włocha była tak skuteczna, że na linię mety wpadł z 55 sekundową przewagą, drugie miejsce zajął Danilo Wyss (BMC Racing), a trzecie Sergiej Łagutin (Katiusza).
Z prowadzeniem w tourze nie rozstał się Quintana, wiceliderem jest Christopher Froome, a podium zamyka Alejandro Valverde.