MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W 1880 roku w Bobowej mieszkało 481 Izraelitów i 785 katolików

Andrzej Ćmiech
Do nich należało sześćdziesiąt sklepów oraz siedemnaście warsztatów rzemieślniczych. W 1756 roku w Bobowej oddano do użytku istniejącą do dzisiaj synagogę.

Żydzi przybyli do Bobowej w 1732 r. sprowadzeni przez jej właściciela Michała Jaworskiego celem ożywienia zanikającego handlu bobowskiego. W tym celu otrzymali oni od niego daleko idące przywileje. Mogli jak głosiła umowa ,,towary sprowadzać, przedawać, gorzałki palić, szynkować, piwa warzyć, wina z Węgier beczkami toczyć". Za te przywileje Żydzi z Bobowej byli zobowiązani składać właścicielowi miasta daninę. Dopiero Stanisław Łętowski - właściciel Bobowej w latach 1740-1776 w wydanym przywileju w 1773 r. uporządkował status prawny Żydów i ich działalności handlowej. Wtedy to ustalono, że część należnych opłat przeznaczonych właścicielowi miasta zostanie przekazana na uposażenie bobowskiej kolegiaty.

Ważnym wydarzeniem w życiu gminy żydowskiej było oddanie do użytku w 1756 r. istniejącej i czynnej do dzisiaj synagogi. Jest to jeden z nielicznych budynków, który ocalał z pożaru, który w 1889 r. w przeciągu dwóch godzin strawił prawie całe miasto. W tym czasie jak podaje ,,Słownik geograficzny Królestwa Polskiego..." z 1880 r. Bobową zamieszkiwało 481 Izraelitów i 785 katolików. Gmina żydowska w Bobowej od początku swojego istnienia była pod wpływem ruchu religijno-społecznego zwanego chasydyzmem. Jej rola wzrosła w momencie przybycia do Bobowej cadyka Salomona ben Natana Halberstama wnuka Chaima Halberstama z Nowego Sącza założyciela dynastii Halberstamów. Od tej pory Bobowa stała się jednym z najważniejszych ośrodków chasydyzmu na ziemiach polskich. Do bobowskiego cadyka pielgrzymowali Żydzi z całej Europy Wschodniej uważając go za półboga i cudotwórcę. Kiedy zmarł w 1906 r. został pochowany na bobowskim żydowskim cmentarzu, a jego grób od tej pory stał się miejscem pielgrzymek Żydów z całego świata.

Po śmierci Salomona ben Natana Halberstama cadykiem został jego syn Bencjon Halberstam. Zasłynął on jako kompozytor melodii chasydzkich oraz był ,,powszechnie uważany wśród Żydów w okresie międzywojennym za rabina-cudotwórcę, którego Bóg uczynił swym partnerem dostrzegając w nim bezgraniczną radość służenia niebu". Posiadał on dużą charyzmę i poważanie nie tylko wśród Żydów, ale i u polskich władz świeckich za inicjowanie wielu przedsięwzięć patriotycznych. Kazał m.in. swoim współwyznawcom modlić się za Polskę i rządzących ówczesnym państwem polskim. Szczególnie zasłynął w przededniu II wojny światowej, kiedy wystosował list do Żydów popierający i zachęcający ich do zakupu rządowych obligacji. Wtedy to zdjęcie, na którym cadyk Bencjon Halberstam podpisuje list w obecności właściciela Bobowej pułkownika Kazimierza Długoszowskiego, obiegło całą polską prasę, będąc przykładem troski o Polskę wszystkich zamieszkujących ją narodowości.

W okresie międzywojennym Bobową zamieszkiwało około 600 Żydów, co stanowiło 40 proc ludności miasta. Do nich należało 60 sklepów oraz 17 warsztatów rzemieślniczych w mieście. Szczególnym wydarzeniem w życiu gminy żydowskiej w Bobowej w okresie międzywojennym było wesele córki cadyka Nechamy Goldy z Mojżeszem Stemplem synem właściciela hoteli z Krakowa, które odbyło się 10 marca 1931 r. Tego dnia, mimo marcowego chłodu, do Bobowej zjechało kilka tysięcy Żydów, aby być świadkiem tego doniosłego wydarzenia. Goście weselni z Krakowa i Wiednia przybyli do Bobowej specjalnie wynajętym na tę okazję pociągiem. Na stacji gości weselnych powitała orkiestra. Potem utworzono orszak liczący kilkaset metrów i przy akompaniamencie orkiestry weselnicy udali się do miasta niosąc na przedzie transparent w języku hebrajskim z napisem ,,Błogosławiony, który przybywasz".

Na saniach ciągnionych przez konie wieziono pana młodego odzianego w najmodniejszego kroju futro i lisią czapę, który przybył wraz z rodziną z Krakowa wspomnianym pociągiem. Gości weselnych powitano przed uroczyście przybranym domem rabina. Ceremonia ślubu miała miejsce w bobowskiej synagodze po niej nastąpiła uczta weselna, do której zasiadło kilkaset osób z całej Europy. Trwała aż do białego rana. Szczęście nowożeńców nie trwało długo. Po agresji niemieckiej na Polskę w 1939 r. cadyk z synami i zięciami wyjechał do Lwowa. Po wkroczeniu tam Niemców cadyka, najmłodszego syna oraz trzech zięciów, a wśród nich pana młodego z wesela w 1931 r. Niemcy rozstrzelali. Lepiej potoczyły się dzieje panny młodej, która ocalała z zagłady Żydów.

Przedostała się ona na Węgry, a potem do USA, gdzie w 1947 r. wyszła powtórnie za mąż za Osiasa Freshwater i żyła do marca 2004 r. Pochowana jest w Londynie. Obecnie syn panny młodej z wesela w Bobowej w 1931 r., rabin Leibele Stempel razem z żoną Rachelą z domu Kleinman, mieszkają w żydowskiej, ortodoksyjnej dzielnicy Londynu - Stanford Hill, a siostra Shoshana razem ze swoją rodziną oraz jej przyrodni bracia Bencjon i Salomon Freshwater mieszkają w innej żydowskiej dzielnicy Londynu - Golders Green.

Karol Majcher w swej książce ,,Bobowa", cytując pamiętnikarza bobowskiego Adama Kowalskiego tak przedstawiał społeczność żydowską w Bobowej w okresie międzywojennym: ,,Żydzi nadają miastu specyficzne piętno. Całe miasto wygląda jak podrutowane. W rogu każdego narożnego domu żydowskiego wznosi się wysoka tyka, a na niej drut prowadzący górą przez ulicę do takiejże tyki w narożnym domu żydowskim tworząc w ten sposób niejako jeden dom. Pozwala to Żydom obejść przepis religijny mówiący, że nie wolno w sobotę wychodzić z domu z wyjątkiem bożnicy".

Ten świat Żydów bobowskich rozpadł się w momencie zajęcia Bobowej przez armię niemiecką, we wrześniu 1939 r. Rozpoczęły się wtedy prześladowania. W październiku 1941 r. utworzono w Bobowej getto, gdzie zostało zgromadzonych około 2200 osób pochodzenia żydowskiego. Istniało ono do lipca 1942 r., kiedy to wywieziono do Bochni 800 mężczyzn do prac w fabrykach i na budowach. Około 400 Żydów z Bobowej rozstrzelano w Stróżówce. Pozostałych deportowano do obozu pracy przymusowej w Szebniach oraz do gett w Gorlicach i Bieczu. Stąd trafili do obozu w Bełżcu.

Po likwidacji getta w Bobowej Niemcy rozebrali 82 pożydowskie domy, a materiał i pozostawiony majątek wysłali koleją do Niemiec. Z zawieruchy wojennej ocalało niewielu z przedwojennej bobowskiej społeczności żydowskiej. Ci, co przeżyli wyemigrowali do Nowego Jorku i Londynu kontynuując tradycję bobowskich chasydów. Za symboliczne zamknięcie tego okresu należy uznać 23 marca 2005 r., kiedy to na Brooklynie w Nowym Jorku zmarł ostatni cadyk urodzony w Bobowej Naftali Halberstam.

Gazeta Gorlicka

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Dołącz do nas na X!

Codziennie informujemy o ciekawostkach i aktualnych wydarzeniach.

Obserwuj nas na X!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska