Jak mówi wicewójt Michałowic Jarosław Sadowski, przy ogłaszaniu przetargu na odbiór odpadów można się było spodziewać wzrostu cen, bo taka sytuacja wynikała z analizy rynku odpadów i przetargów w innych gminach. Wszędzie odnotowano znaczący wzrost.
- Przetargi w gminach w całym kraju pokazują, że startuje jedna lub dwie firmy odbierające odpady i prawie nie mają konkurencji. Gminy są zmuszone przyjmować ceny, jakie dyktują firmy. Sprawę nagłego wzrostu cen za odpady komunalne w całej Polsce bada Urząd Ochrony Konkurencji i Konsumentów, ale na rozstrzygnięcie przyjdzie nam poczekać - wyjaśnia Sadowski.
Jak informują urzędnicy, odbiorcą będzie firma FCC, która zaoferowała niższą cenę - 469,8 zł brutto za tonę. Druga firma proponowała cenę o 70 zł wyższą. W poprzednim przetargu gmina płaciła za tonę śmieci 279 zł brutto.
- O tak znaczący wzrost ceny zapytaliśmy firmę, którą chcieliśmy wybrać do świadczenia usług - mówi wicewójt.
Przedstawiciel firmy FCC tłumaczył to znaczącym wzrostem wynagrodzeń pracowników o ponad 20 procent, wzrostem cen do prawie 300 zł za tonę (więcej o ponad 75 zł niż dotychczas) zagospodarowanych zmieszanych odpadów w miejscach ich przetwarzania, wzrostem opłat za korzystanie ze środowiska (składowanie odpadów na wysypiskach), ustalanej przez rząd.
W roku 2017 stawka wynosiła 74,26 zł, w roku 2018 - 140 zł, a w kolejnych latach planowane jest 170 zł i 240 zł.
- Ponadto w naszej gminie zwiększyła się ilość wytwarzanych odpadów zmieszanych i segregowanych. W ciągu czterech lat ilość odpadów wzrosła o ponad 50 procent. Wynika to m.in. z większej liczby mieszkańców, ale musimy zastanowić się nad tym, jak zmniejszać produkcję odpadów - mówi Jarosław Sadowski.
Zaznacza też, że jeżeli wszyscy mieszkańcy gminy Michałowice nie zmniejszą ilości odpadów, jak i nie będą wywiązywali się z obowiązku deklarowania do systemu wszystkich osób zamieszkałych w swoich domach, to całą społeczność może czekać kolejna podwyżka cen.
Gmina sprawdza, czy liczba mieszkańców zgłoszonych do systemu zagospodarowania odpadów jest bliska rzeczywistemu stanowi rzeczy. Są kontrole deklaracji i weryfikacja, czy wszyscy złożyli deklaracje i czy jest zgłoszona odpowiednia liczba osób - sprawdzane są m.in. nowe urodzenia, meldunki, zużycie wody. Dane z ewidencji ludności i PUK Michałowice są porównywane z deklaracjami za odpady.
Gmina planuje namawiać mieszkańców, żeby lepiej segregowali śmieci, a odpady organiczne pozostawiali w przydomowych kompostownikach.
ZOBACZ KONIECZNIE:
Polub nas na Facebooku i bądź zawsze na bieżąco!
WIDEO: Poważny program - odc. 6: Mieszkańcy walczą o zapomniany park
Autor: Gazeta Krakowska, Dziennik Polski, Nasze Miasto
