WIDEO: Krótki wywiad
Chociaż Maria Zastępa, sołtyska Hańczowej zgłoszeń o wilkach od mieszkańców nie miała, wie, że zwierzęta krążą w lasach wokół wsi.
- Słyszałam, że często pojawiają się dziki, ale tej zimy sygnałów o tym, że we wsi grasują wilki nie było - mówi w rozmowie z nami.
Tymczasem tuż nad brzegiem Ropy, za cerkwią, w kierunku na Skwirtne tylko w ostatnim czasie widać było ślady bytowania tych drapieżników. W tym przypadku porzuciły resztki sarny, którą dopadły najpewniej, gdy zwierzę chciało skorzystać z wodopoju. Widok niestety może przerażać, bo po zwierzęciu zostało tak na prawdę truchło.
Ile może być wilków w okolicach Hańczowej, w gminie Uście? Wiedzą o tym leśnicy z Nadleśnictwa Łosie, którzy raz w roku przygotowują inwentaryzację zwierzyny na swoim terenie. Wskaźnikami są wieloletnie obserwacje, tropy. To na ich podstawie można podać ile i jakich zwierząt przebywa na danym terenie.
- W naszym nadleśnictwie, czyli na ok. 20000 hektarach lasów bytuje ok. 25 wilków. To kilka watah średnio od czterech do siedmiu sztuk w każdej do tego kilka osobników pojedynczych podaje nam Piotr Wojtas, zastępca nadleśniczego Nadleśnictwa Łosie. -
W okresie zimowym wilki polują głównie na zwierzynę leśną. Ta wówczas jest łatwym łupem, bo jest osłabiona ze względu na brak paszy. Od wiosny do jesieni swoje "menu" poza zwierzyna leśną, uzupełniają zwierzętami gospodarskimi.
- Tylko w tamtym roku na terenie nadleśnictwa mieliśmy osiemnaście udokumentowanych zgłoszeń zagryzień zwierząt hodowlanych. Było to 28 owiec, 11 sztuk cieląt, trzy daniele hodowlane - dodaje zastępca nadleśniczego.
Okazuje się, że w 2019 roku największe nasilenie szkód leśnicy obserwowali w Izbach, Śnietnicy, Uściu Gorlickim i Smerekowcu.
Hańczowa to nie jedyne miejsce, gdzie widać ślady bytowania wilków.
- Znacznie bliżej domostw i przede wszystkim Gorlic stale bytuje dwa wilki. Porzucone kości i resztki saren i jeleni znaleźliśmy kilka dni temu w Sękowej i Dominikowicach - podaje Wacław Grądalski, prezes Koła Łowieckiego Ryś.
Zdarza się, że ich łupem padają także psy.
Spokojne podejście do sprawy ma wójt gminy Uście Gorlickie Zbigniew Ludwin: - Nie ma mowy o zagrożeniu dla ludzi czy zwierząt gospodarskich. O tej porze roku wszystkie przecież są w stajniach i oborach. A poza tym, nie ma się co oburzać na naturę, wilk nie będzie czekał aż mu ktoś kotleta schabowego do lasu przyniesie - tłumaczy gospodarz gminy.
- Gorlice. Stary szpital zmienia swoje oblicze
- Album „Kolej na Stary Dworzec”, czyli doprawiona historia
- Tu niemal codziennie jest małe Boże Narodzenie ZDJĘCIA
- Zakonnik miał wysyłać ministrantowi pornograficzne zdjęcia
- Klęczany. Gmina wydała milion złotych. Mają przedszkole
- Gorlice. Adam P. skazany za łapówkarstwo
