Regionalny strój, taki jakie noszono tu w XIX w., został wypatrzony całkiem przypadkowo na plakacie, który wisiał od lat na ścianie w Domu Pomocy Społecznej w Izdebniku.
Dostały 4 tys. zł
- Nazwa projektu wiąże się właśnie z tym odkryciem i brzmi „Dziewczyny jak z plakatu ...” - mówi Karolina Kwaśnica, przewodnicząca Koła Gospodyń Wiejskich w Izdebniku oraz czynna strażaczka.
Na obrazku widać kobietę w stroju regionalnym, trzymającą słynny trunek: jarzębiak izdebnicki. W tle umieszczono daty wystaw i zdobytych wówczas medali i dyplomów: 1890, 1891, 1894. Zza kobiety wyłaniają się ruiny zamku na lanckorońskiej górze.
Panie postanowiły wykorzystać ten obrazek jako projekt i na tej podstawie uszyć nowe stroje, ale na starą modłę.
Na dodatek skutecznie przekonały amerykańskich filantropów, żeby sfinansowali ich pomysł. Jak im się to udało?
Przy wsparciu Urzędu Gminy w Lanckoronie gospodynie z Izdebnika wyszukały w internecie informację o programie grantowym, w ramach którego przyznawane są pieniądze na kultywowanie historii, tradycji lokalnej oraz szukanie inspiracji z dawnych czasów.
Program jest dofinansowany ze środków Amerykańskiej Fundacji Wolności a w Polsce realizowany przez Akademię Rozwoju Filantropii i Ośrodek „Działaj Lokalnie” przy Babiogórskim Stowarzyszeniu Zielona Linia.
Wniosek autorstwa KGW z Izdebnika został oceniony najwyżej i dzięki temu panie otrzymały 4,1 tys zł dofinansowania.
Jak przyznają mieszkanki Izdebnika, pomysł rekonstrukcji stroju regionalnego narodził się na tak naprawdę na plebanii miejscowego kościoła pod wezwaniem św. Małgorzaty.
- To proboszcz Andrzej Gawenda pokazał nam ten plakat. Teraz jest on przechowywany właśnie na plebanii, ale bardzo często z niego korzystamy - wyjaśnia Karolina Kwaśnica.
Nestorki podpowiadają
Prace odbywać się będą etapowo. Teraz panie z KGW odwiedzają wszystkie, najstarsze mieszkanki wsi oraz okolic i dokładnie je wypytują o dawne stroje i zwyczaje. Tę wiedzę gospodynie chcą wykorzystać przy odtwarzaniu dawnego ubioru.
Wiele daje im też przeglądanie archiwalnych numerów Kuriera Lanckorońskiego” oraz konsultacje z etnografami z krakowskiego muzeum.
Gospodynie szukają tam historycznego potwierdzenia, z wiarygodnego źródła, że takie stroje rzeczywiście przed laty tutaj noszono.
Panie już wybrały materiały na spódnicę, gorset i koszulę.
- Wszystkie elementy stroju będziemy szyły wzorując się na tym, co widać na plakacie. Mamy kilka krawcowych w naszym kole, zatem strój od początku do końca będzie „nasz” - mówi Renata Sroka, sekretarz izdebnickiego KGW, koordynator projektu i szefowa ekipy krawcowych.
O ambitnym planie Kołą gospodyń zrobiło się już głośno w Izdebniku.
„Już nie pierwszy raz kombinują coś fajnego. Dzięki nim wrócił na przykład stary i zapomniany zwyczaj chodzenia w Zapusty. Trzymamy kciuki za realizację projektu i nie możemy się już doczekać obejrzenia tego stroju” - pisze na Facebooku, na „fanpejdżu” KGW, jeden z mieszkańców.
Koło Gospodyń Wiejskich w Izdebniku powstało w 1924 r. Liczy 30 członkiń. Najmłodsza ma 20 lat, najstarsza 85