W sprawie rocznej przerwy pozytywną rekomendację wydała także Rada Budżetu Obywatelskiego. W jej skład wchodzą urzędnicy, radni miejscy, dzielnicowi oraz aktywiści miejscy. Kolejne posiedzenie Rady BO odbędzie się 16 stycznia (od 16.30 do 18.30) w sali Portretowej magistratu przy pl. Wszystkich Świętych. Wtedy zapadną decyzje w sprawie dalszej pracy rady oraz odnośnie harmonogramu kolejnej edycji budżetu obywatelskiego. Te jednak nie są wiążące, bo ostateczny harmonogram ogłasza i publikuje prezydent Jacek Majchrowski. A ten wciąż tego nie zrobił. Tego będzie się można spodziewać na przełomie stycznia i lutego.
- Jako rada wnioskowaliśmy o przesunięcie całego procesu, bo nowe przepisy są nieprecyzyjne. Realnie to tylko pół roku. Podobnie dzieje się chociażby w Warszawie - mówi radny Łukasz Sęk (Koalicja Obywatelska), członek RBO. Jak dodaje, do tej pory budżet obywatelski był realizowany „w biegu”, a teraz będzie czas, żeby po pierwsze dokończyć niezrealizowane zadania, a po drugie, żeby na spokojnie przygotować nową edycję i dać odpowiednią ilość czasu na składanie projektów zadań, ich rozpatrywanie, a potem składanie ewentualnych odwołań. - To ostatnie było zawsze problematyczne, bo ludzie mieli raptem 2--3 dni, żeby złożyć odwołanie, jeśli ich projekt został na początku odrzucony - zaznacza radny Sęk.
Niewątpliwie dobrą zmianą w nowych przepisach jest większa kwota na BO. Do tej pory było 12-13 mln zł. Teraz będzie ponad dwa razy więcej. Nie ma natomiast jeszcze żadnych decyzji, jak dzielić pieniądze w nowym układzie. Radny Łukasz Sęk chciałby, aby więcej środków, np. 15 mln zł, trafiało na zadania dzielnicowe, a mniej na ogólnomiejskie.
Ostateczne decyzje i tak podejmie prezydent, niemniej w tym roku będzie czas na dokończenie zadań z minionych budżetów obywatelskich. A tych wciąż jest sporo.
Na razie zrealizowano wszystkie zadania z pierwszej edycji, w 2014 roku. Z każdej kolejnej coś jeszcze zostało. Z 2015 m.in. tor motocyklowo-samochodowy, z 2016 loty szybowcami i park w Czyżynach, a z 2017 dalsze zagospodarowane zalewu Bagry. W sumie na realizację czeka jeszcze około 30 zadań.
W Krakowie co roku mieszkańcy zgłaszają ok. 500 projektów zadań, ale głosuje tylko 4-6 proc. uprawnionych osób (40 tys. w 2018 roku). Od dwóch lat przeznacza się na niego rocznie 12 mln zł. Wybrane projekty realizowane są w cyklu dwuletnim.
Teraz zwycięskie pomysły nie wzbudzają już kontrowersji, ale na początku nie było tak różowo. Pojawiały się zadania jak np. „Skrzydła Krakowa”, które zakładały zakup szybowców dla aeroklubu oraz loty widokowe dla mieszkańców (koszt 1,6 mln zł). Kontrowersje wzbudziło to, że potem szybowce miałyby pozostać własnością aeroklubu. Okazało się także, że głosy poparcia pod pomysłem były zbierane za pieniądze. Ostatecznie zwycięski projekt został znacznie okrojony - zaledwie do lotów szkoleniowych. Z tej samej edycji realizacji wciąż nie może doczekać się wodny plac zabaw w parku Jordana.
POLECAMY - KONIECZNIE SPRAWDŹ:
FLESZ: 27. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy - Czy będzie kolejny rekord?
