Dyrekcja COS w Warszawie ogłosiła wyniki przetargu na modernizację średnich skoczni. Do przetargu stanęła tylko jednak firma - Wolski z Kluszkowiec. A że jej oferta mieściła się w funduszach przewidzianych przez COS na tą inwestycję, została ona wybrana. Firm, która na co dzień zajmuje się kamieniarstwem, wyremontuje zakopiańskie skocznie za 38 mln zł. Dodatkowe za sześć mln zł wybudowany zostanie nowy wyciąg krzesełkowy dla skoczków.
Robota na kilka lat
- Remont skoczni rozpocznie się, gdy tylko stopnieje śnieg. Najprawdopodobniej będzie to w maju - zapowiada Sebastian Danikiewicz, dyrektor COS w Zakopanem. - Prace zostaną podzielone na etapy. Na początku roboty obejmą najmniejszą skocznię. Ma ona być gotowa w sierpniu tego roku. Na samym końcu, w 2021 roku, wybudowany zostanie wyciąg krzesełkowy.
Praca niemal od podstaw
Wyremontowane mają zostać w sumie cztery skocznie K-85, K-65, K-35 i K-15, a dodatkowo zostanie wybudowana nowa - K-23 - w miejscu obecnej wierzy sędziowskiej.
- Zasadniczo modernizacja będzie polegała na tym, że wszystko to co jest obecnie zostanie zburzone, doprowadzone do poziomu zerowego. Potem nowe skocznie zostaną wybudowane od nowa. Zmodernizowane zostanie całe zaplecze skoczni. Budynek szatniowy i medialny powstanie w miejscu, gdzie obecne stoją szatnie i budynki mobilne. Zmieni się także lokalizacja dolnego i górnego peronu wyciągu narciarskiego. Wyciąg zostanie wydłużony, a także powstanie stacja pośrednia - dodaje Sebastian Danikiewicz.
Dwie największe skocznie z kompleksu będą wyposażone w tory najazdowe sztucznie mrożone. - Zainstalowany zostanie system sztucznego dośnieżania, a także oświetlenie, które będzie podzielone na obiekty większe i mniejsze. Tak, by korzystając z jednej skoczni nie trzeba było oświetlać całego kompleksu - wylicza Danikiewicz.
Małe i średnie skocznie mają po remoncie spełniać wszystkie wymogi Międzynarodowej Federacji Narciarskiej FIS. - Będzie to obiekt szkoleniowy. Jednak jeśli Polskiemu lub Tatrzańskiemu Związkowi Narciarskiemu uda się pozyskać organizację zawodów rangi międzynarodowej, nic nie będzie stało na przeszkodzie, by taką imprezę tam zorganizować - zapewnia szef COS w Zakopanem. Wokół kompleksu skoczni ma być bowiem możliwość rozkładania trybun.
Sportowcy się cieszą
Decyzja COS wcześniej była zapowiadana najpierw przez Witolda Bańkę - ministra sportu, a w październiku także przez premiera Mateusza Morawieckiego. Ten będąc w Zakopanem zapowiedział, że rząd przeznaczy 50 mln zł na modernizację skoczni.
Z decyzji najbardziej cieszą się sportowcy pod Giewontem.
- To jest informacja, na którą czekaliśmy od kilku długich lat - mówił niedawno Andrzej Kozak, prezes Tatrzańskiego Związku narciarskiego. - Skocznie te od lat wymagają natychmiastowego remontu. To będzie remont, w wyniku którego powstaną skocznie dokładnie takie, które są potrzebne naszych skoczkom, jak i zawodnikom kombinacji norweskiej.
Jan Gluc, przewodniczący zakopiańskiej rady miasta uważa nawet, że z taką infrastrukturą Zakopanem ponownie powinno walczyć o organizację Mistrzostw Świata w narciarstwie klasycznym. - Gdy do tego dodamy skocznie szkoleniowe w Chochołowie, staniemy się ośrodkiem porównywalnym do Planicy - dodaje.
Specjalista od skoczni
Przy okazji okazuje się, że w Kluszkowcach wyrósł nam specjalista od skoczni. Firma Kazimierza Wolskiego - który sam siebie określa jako wielkiego fana skoków narciarskich - wcześniej wyremontowała Wielką Krokiew w Zakopanem, a także wybudowała od podstaw dwie skocznie treningowe w Chochołowie.
ZOBACZ KONIECZNIE
FLESZ: Śmierć Pawła Adamowicza jednoczy kraj, Polacy mówią "Stop Przemocy!"
