https://gazetakrakowska.pl
reklama
MKTG SR - pasek na kartach artykułów

W pogotowiu pojawił się nowy tabor, karetki z lekarzem już nie uświadczysz!

Lech Klimek
Lech Klimek
Od 1 stycznia w gorlickim pogotowiu nie ma karetki specjalistycznej. Na jej pokładzie do tej pory pracował lekarz. Teraz ambulanse z lekarzem mogą do nas dojechać najszybciej z Sącza.

Boję się, że gdy zdarzy się jakiś wypadek drogowy, to lekarz nie dojedzie na czas - mówi Adam Marciniak, kierowca z Gorlic. - Dotychczas przecież oni dyżurowali w gorlickim pogotowiu, a teraz to nie wiem, skąd będą do nas jechać - dodaje.

Nowy bez lekarza

Do gorlickiego szpitala trafił nowy ambulans. Jego przybycie zbiegło się z decyzją, na mocy której w skład zespołów ratownictwa medycznego nie będą wchodzili lekarze. Jeśli będzie potrzebna karetka z lekarzem, to niestety dyspozytor z Tarnowa, gdzie trafiają wszystkie wezwania, będzie mógł wysłać taką z innej stacji karetek niż te znajdujące się na terenie powiatu gorlickiego. Najbliższa znajduje się w Nowym Sączu.

Zakup nowoczesnej karetki był możliwy dzięki dotacji, którą nasz szpital otrzymał od wojewody małopolskiego, który uczestniczył wczoraj w uroczystym przekazaniu jej do eksploatacji. Pieniądze z dotacji niemal całkowicie pokryły koszt samochodu i jego wyposażenia, a tylko nieco ponad dwa tysiące dołożono ze środków własnych szpitala. Ponad 100 tysięcy złotych kosztowało jej wyposażenie.

- Karetka spełnia kryteria, które zalecone były choćby dla tych obsługujących Światowe Dni Młodzieży. Ma standardowe wyposażenie, ale bardzo nowoczesne - informuje Maria Boruch, oddziałowa w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym.

W sumie szpital ma teraz 14 ambulansów. Do tej pory z pięciu z nich korzystały Zespoły Ratownictwa Medycznego, pięć stanowiły karetki do transportu chorych, a trzy były w rezerwie.

- Oczywiście ten podział jest na bieżąco weryfikowany, bo jeśli do transportu chorego potrzebny jest specjalistyczny ambulans, a nie taki, którym zazwyczaj przewozimy pacjentów, to taki zostaje wysłany - wyjaśnia oddziałowa gorlickiego SOR-u.

Będzie stał w Łużnej

Nowy ambulans będzie na wyposażeniu podstacji w Łużnej.

Samochód, którym jeżdżą tamtejsi ratownicy, jest najbardziej wysłużony.

- Ma największy przebieg, bo przejechał już ponad 200 tysięcy kilometrów, a reszta samochodów naszego pogotowia maksymalnie 70 tysięcy kilometrów - precyzuje Maria Boruch.

Od 1 stycznia z gorlickiego pogotowia zniknęły karetki typu „S”, czyli zespoły specjalistyczne z lekarzem, które zostały zastąpione zespołami podstawowymi „P” składającymi się z ratowników medycznych.

- Nawet bez lekarzy w załogach karetek zapewnimy wszystkim bezpieczeństwo - przekonuje oddziałowa. - Nasi ratownicy są świetnie wyszkoleni i bardzo odpowiedzialni.

Lekarze, którzy dotychczas dyżurowali w pogotowiu, zasilą szpitalny oddział ratunkowy.

- Ta zmiana ma też inne podstawy. Niestety nie jesteśmy obecnie w stanie objąć dyżurami lekarskimi karetek, bo nie ma chętnych do tej pracy - informuje Marian Świerz, dyrektor gorlickiego szpitala specjalistycznego.

Ratownicy medyczni mają szerokie kompetencje, ale w jednym nie mają prawa zastąpić lekarza, w orzekaniu zgonu.

- W takich sytuacjach należy wezwać lekarza rodzinnego lub dyżurującego w ambulatorium opieki całodobowej, by wystawił odpowiedni dokument - zaznacza Maria Boruch.

Decyduje Tarnów

Adrian Nowak, zastępca dyrektora do spraw medycznych w gorlickim szpitalu wyjaśnia, że w szczególnych sytuacjach, które będą wymagały przyjazdu zespołu specjalistycznego z lekarzem, takowy może zostać wysłany przez dyspozytora w Tarnowie, gdzie trafiają wszystkie zgłoszenia z naszego powiatu.

Województwo małopolskie jest podzielone na dwa rejony operacyjne pogotowia: krakowski i karpacki.

Powiat gorlicki jest w karpackim. Na tym obszarze stacjonuje 10 specjalistycznych zespołów ratownictwa medycznego typu S, czyli z lekarzem w składzie załogi. Mają je choćby Limanowa i Stary Sącz. Gorlice już nie.

Komentarze 6

Komentowanie zostało tymczasowo wyłączone.

Podaj powód zgłoszenia

r
rampampam
Czasami z kierowcą więcej zrobił niźli z ratownikiem.
f
frank
Co ma do gadania kierowca?
A
Anonimus
Ciągnąc wątek Gorlicki. I bardzo dobrze, że są artykuły i możliwość ich komentowania mając oczywiście na uwadze: komentuj i nie obrażaj. Osobiście nie zgodzę się z przedmówcą lekarzem co do bojaźliwości i braku wiedzy Ratowników z "S"-ki tytuł komentarza nawiązuje do tego. Ale poruszę temat, który mnie trochę przeraża natomiast przełożonych chyba nie. Ostatnio pojawił się przetarg na stronie Szpitala Gorlickiego na "Usługi Ratownika Medycznego w ZRM-ach. Jest tam taki akapit o stażu pracy..... Ratownik Medyczny z conajmniej 3-letnim stażem pracy w zespołach Ratownictwa Medycznego LUB Ratownik Medyczny z PÓŁROCZNYM stażem w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Więc tu moje zdziwienie czy Ratownik po półrocznej pracy w SOR rejestrując pacjentów w komputerze, pobierając krew do badań i wykonując strikte zlecenia lekarza anabył odpowiednich kwalifikacji by być odpowiedzialnym za pacjenta,osobę w stanie zagrożenia życia i zdrowia w terenie, dodam w okrojonym zespole dwuosobowym. Nie zrozumiałym jest gloryfikowanie takowego ratownika z marnym stażem pracy i wskazuje na brak wiedzy przełożonych na temat specyfiki pracy ZRM.
A
Anonimus
Ciągnąc wątek Gorlicki. I bardzo dobrze, że są artykuły i możliwość ich komentowania mając oczywiście na uwadze: komentuj i nie obrażaj. Osobiście nie zgodzę się z przedmówcą lekarzem co do bojaźliwości i braku wiedzy Ratowników z "S"-ki tytuł komentarza nawiązuje do tego. Ale poruszę temat, który mnie trochę przeraża natomiast przełożonych chyba nie. Ostatnio pojawił się przetarg na stronie Szpitala Gorlickiego na "Usługi Ratownika Medycznego w ZRM-ach. Jest tam taki akapit o stażu pracy..... Ratownik Medyczny z conajmniej 3-letnim stażem pracy w zespołach Ratownictwa Medycznego LUB Ratownik Medyczny z PÓŁROCZNYM stażem w Szpitalnym Oddziale Ratunkowym. Więc tu moje zdziwienie czy Ratownik po półrocznej pracy w SOR rejestrując pacjentów w komputerze, pobierając krew do badań i wykonując strikte zlecenia lekarza anabył odpowiednich kwalifikacji by być odpowiedzialnym za pacjenta,osobę w stanie zagrożenia życia i zdrowia w terenie, dodam w okrojonym zespole dwuosobowym. Nie zrozumiałym jest gloryfikowanie takowego ratownika z marnym stażem pracy i wskazuje na brak wiedzy przełożonych na temat specyfiki pracy ZRM.
D
Dacie
Ludzie dajcie spokój , w europie nie ma lekarzy w karetkach , są ratownicy , a nasi to jedni z najlepszych w Polsce, boją się ci co do tej pory byli na S i ich wiedzą jest kiepska, jeśli na S ma być zwykły lekarz to po co? Ratownicy są 100% lepsi !!
A
Anonimus
Od jakiegoś czasu obserwuję " złe zmiany" w kwesti ratowania życia ludzkiego na terenie naszego powiatu, a może nawet jego zagrożeniu! Oszczędności na zdrowiu pacjenta przede wszystkim szkodzą temu drugiemu, czyli pacjentowi. Uszczuplenie składu osobowego o jedną osobę w zespole to dużo, brak dodatkowych rąk do pracy. Ktoś powie LUKAS, urządzenie do "ucisku klatki" piersiowej ZASTĄPI RATOWNIKA. NIE zastąpi ( przeciwskazania: osoby otyłe, małoletnie, kobiety w ciąży, podczas hamowania w transporcie ryzyko urazu kręgosłupa). Co do braku lekarzy, gdyby dyrekcja stanęła na wysokości zadania i chciała to i lekarze by się znaleźli, w grę wchodzą tylko "pieniądze", stawka za dyżur. Tłumaczenie, że karetka "S" z lekarzem dotrze z Nowego Sącza to zamydlanie ludziom oczu, ona tam nie stoi i nie czeka, oczywiście, ale liczy się czas. Częściej chyba karetka z lekarzem z Gorlic wyjeżdżała wspomagać zespoły na teren innych powiatów. Według przewidywanym zmianom w ustawie o Państwowym Ratownictwie Medycznym przewidywany jest okres przejściowy do 2020 roku, więc po co wybiegać w przyszłość. Szpital to nie zakład komercyjny, pieniądze nie mają rosnąć na "kupce", to są środki ludzkie dla ludzi. Szpital dołożył nieco ponad 2 tyś złotych własnych środków, to się p. dyrektor zrujnował. Wszystko dla oszczędności!
Wróć na gazetakrakowska.pl Gazeta Krakowska